Szarotka to siostra Kumiko i córka Ofelii:)
uwielbia bawic sie z psem:)
jest jeszcze bardzo nieśmiała - łapana jako dziczek, pozwala sie juz brac na ręce, wtula pięknie w człowieka - zreszta tak jak Kumiko...
Ostatnio zmieniony 02 lis 2014, 8:52 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.
Szarotka jest generalnie na maxa przestraszona - w ogóle nie reagowała - ani pozytywnie, ani negatywnie, kiedy jej własna siorka ja osyczała...
Sprawdzimy w tym tygodniu, bo już pewnie oswoiła się ze szpitalikiem - zobaczymy też reakcję na człowieka:)
Kitka od wczorajszego wieczoru siedzi u mnie pod stołem... Ma mega boja na razie jeszcze odmawia jedzenia, ale planuję kusić ją świeżym mięsiwem i zobaczymy :3
reszta kotów ma razie zupełnie nie zwraca na nią uwagi. Odkąd wczoraj otworzyliśmy na próbę drzwi pokoju, tak nadal są otwarte... I nic.
Szarotka to obraz kociej łagodności. Wracamy właśnie po wizycie u weta, gdzie siedziała na stole niemal bez ruchu mimo ogromnego stresu. Wydaje się, że boi się w tej chwili wszystkiego (i trudno się dziwić), ale wszystko znosi w pokornym milczeniu, co najwyżej mrucząc cichutko, żeby dodać sobie odwagi
Prosimy o mocne trzymanie kciuków - jutro jedziemy na kontrolę, która zadecyduje, czy obrzęk na brzuszku wymaga interwencji chirurgicznej.
brynia pisze:Ten obrzęk to jakaś reakcja po sterylce? żeby okazał się niegroźny.
Tak, jest podejrzenie, że szwy puściły i tłuszcz się rozpłynął... jutro będziemy wiedzieli coś więcej.
Na razie update raczej pozytywny - Szarotka odzyskała apetyt i chęć na zwiedzanie. Siaduje sobie w korytarzu, żeby mieć oko na ludzia i resztę kotów i doprowadza mojego Rezydenta do rozpaczy, bo on na nią burczy, a ona udaje, że go nie ma
Nadira pisze:
Na razie update raczej pozytywny - Szarotka odzyskała apetyt i chęć na zwiedzanie. Siaduje sobie w korytarzu, żeby mieć oko na ludzia i resztę kotów i doprowadza mojego Rezydenta do rozpaczy, bo on na nią burczy, a ona udaje, że go nie ma
Kciuki podziałały , obyło się bez (poważnej) interwencji. Jak się okazało, w brzuszku znalazła się zbłąkana nitka, która utrudniała gojenie... Jest już usunięta, a Szarotka wraca do domu odpoczywać jutro kontrola, czy wszystko się zacznie ładnie goić, także gdybyście rozporządzali dodatkowymi kciukami, to wiecie, za kogo je trzymać