Spodobało Norkowi to mizianie. Zaczyna zaczepiać, choć jeszcze cały czas w gotowości, żeby zwiać. Miał też już pierwszy odruch otarcia się o nogę. Cały ruch wykonany perfekcyjnie jakieś 2 centymetry od mojej nogi. A Basik korzysta, że dzieciaki wyjechały i znowu wczoraj przyszedł posiedzieć z nami razem w łóżku. Jeszcze kilka miesięcy i on też zrozumie, że mizianie jest fajne
Basik osiągnął poziom oswajania się jego brata sprzed kilku miesięcy. Pakuje się w nocy do łóżka, ale mu jeszcze przeszkadza, że człowiek się rusza. No nie ma człowiek prawa się ruszać, bo to przeszkadza kotu w spaniu. Norkowi już ruszający się człowiek nie przeszkadza. Znalazł na to metodę. Po prostu kładzie się na ruszającym się człowieku i przyciska, a ma czym przyciskać, bo to już całkiem duży kot z niego się zrobił. W całym tym stadzie to wychodzi na to, że najciężej jest człowiekowi, bo ruszać się nie wolno, a do tego jeszcze go zgniatają
Bawiłam się w nocy z Basikiem w łapki. Co prawda jak ja się przysuwałam, to robił mini krok do tyłu, ale potem pacał mnie po palcach. Bardzo delikatnie, ale z dużym zaciekawienie.