To duże postępy zrobiła od czasu, kiedy była w szpitaliku!Morri pisze:Rivia uwielbia noszenie na rękachJest zawsze chętna i reaguje wtulaniem się i głośnym mruczeniem
Wspaniały kot
Rivia
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Rivia zaufała człowiekowi już zupełnie
Jedyne co jeszcze wzbudza niepokój - to wiadomo - obcinanie pazurków i podawanie lekarstw - ale jaki kot za tym przepada
Kota nie pogardzi spaniem na człowieku w nocy
Pod kołderką
Nie przychodzi sama, jakby brakowało jej śmiałości, ale zawsze chętnie da się wziąć na ręce i zanieść, gdzie się ludziowi podoba
Cały czas też kociakuje - młodsze koty nie mają z nią szans
Po niej autentycznie widać, jaka jest szczęśliwa, czy to wylegując się na kanapie, czy czekając na rzucenie piłeczki
Tak się cieszę, że nie spędzi reszty życia na dworze! To cudownie domowy kot 
Kota nie pogardzi spaniem na człowieku w nocy
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Rivia ostatnio przechodzi samą siebie
Jak jej się wkręci na mizianki, nie chce się od człowieka odkleić, strzela baranki i mruczy wniebogłosy
Obowiązkowo musi się też poprzytulać trochę przed spaniem - ładuje się pod kołdrę, ale niestety bywa, że inny kot pcha się bardziej 
Katar już opanowany i kota ma już niemal czysty oddech, co bardzo mnie cieszy
Niestety przypałętała się chlamydia i będziemy się antybiotykować przez kilka tygodni. Jeszcze miesiąc. Masakra. Rivia bardzo nie lubi podawania czegokolwiek do pyszczka - panicznie się tego boi. W jedzeniu natomiast wyczuje każdą "nieprawidłowość". Krzyż i męka pańska
Na szczęście zaufała mi już na tyle, że te nieprzyjemności nie wpływają na całokształt relacji 
Katar już opanowany i kota ma już niemal czysty oddech, co bardzo mnie cieszy
Niestety przypałętała się chlamydia i będziemy się antybiotykować przez kilka tygodni. Jeszcze miesiąc. Masakra. Rivia bardzo nie lubi podawania czegokolwiek do pyszczka - panicznie się tego boi. W jedzeniu natomiast wyczuje każdą "nieprawidłowość". Krzyż i męka pańska
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Od kilku dni nie podaję Rivii Lizyny, bo już dość długo dostawała. I proszę, znów jej się smark rzucił
Załamię się
Ona tak nie lubi, kiedy jej się coś wciska na siłę
Żal mi jej strasznie, bo się cała trzęsie ze strachu
Okazuje mi tyle zaufania, a ja wyskakuję z takim czymś
Teraz już musimy działać we dwoje, żeby wszystko trafiło do pysia, bo mała wije się jak piskorz... Wsmarowanie w futerko też nic nie da, bo ona się z tego sama nie umyje - pójdzie i podstawi się Kanso do wylizania


"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
czyli mądra z niej koteczka, wie co zrobić w każdej sytuacji. Szkoda tylko, że nie rozumie że to dla jej zdrówkaMorri pisze:Wsmarowanie w futerko też nic nie da, bo ona się z tego sama nie umyje - pójdzie i podstawi się Kanso do wylizania
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Rivię lubią wszystkie koty
Jakoś zupełnie mnie to nie dziwi, bo każdy czarnuch, który do mnie trafia okazuje się osobowością bezkonfliktową i asertywną
Rivia cieszy się więc ogólną sympatią objawiającą się nawet ustępowaniem miejsca przy miskach
Szczególnie dobrze dogaduje się z nią Stokrotka, która potrzebowała trochę czasu, by ją docenić
Potrafią długo bawić się w berka z nastroszonymi ogonami, nawet, gdy inne koty już stracą zainteresowanie zabawą 
Rivia kocha inne koty
Nie byłam pewna, jak poukładają się jej relacje z innymi futrami, skoro na dworze była przeganiana przez te, do których usiłowała się zbliżyć
Najwidoczniej sympatia, z jaką się spotkała, ośmieliła ją wystarczająco, by dbać o toaletę wszystkich futer w domu 
Tu po myciu Stokrotki
...i w trakcie mycia Romy
Pracujemy też nad nakolankowością i mamy już małe sukcesy
Uwielbiam czarne koteły

Tu po myciu Stokrotki
...i w trakcie mycia Romy
Pracujemy też nad nakolankowością i mamy już małe sukcesy
Uwielbiam czarne koteły

Rivia miała bardzo miłą wizytę, podczas której urzekła swym zachowaniem i urodą przyszłych opiekunów
Gdy tylko uda nam się wreszcie zaszczepić czarnulkę będzie mogła przeprowadzić się do nowego domu 
Tymczasem po odstawieniu Lizyny, katar znów wrócił
Po kolejnej wizycie u weta zapadła decyzja, że suplementujemy się znów Lizyną przez najbliższe dwa tygodnie, stymulujemy układ odpornościowy Immunodolem i liczymy na to, że w ten sposób uda się ją przygotować do szczepienia... Bardzo martwi mnie ten jej nawracający katar
Wet mówi, ze może to być skutkiem uszkodzenia śluzówki nosa we wcześniejszym okresie jej życia 
Co ciekawe, katar nie przeszkadza jej zupełnie w normalnym funkcjonowaniu. Apetyt dopisuje, humor też
Wygląd jak zawsze - olśniewający

Tymczasem po odstawieniu Lizyny, katar znów wrócił
Po kolejnej wizycie u weta zapadła decyzja, że suplementujemy się znów Lizyną przez najbliższe dwa tygodnie, stymulujemy układ odpornościowy Immunodolem i liczymy na to, że w ten sposób uda się ją przygotować do szczepienia... Bardzo martwi mnie ten jej nawracający katar
Co ciekawe, katar nie przeszkadza jej zupełnie w normalnym funkcjonowaniu. Apetyt dopisuje, humor też
Wygląd jak zawsze - olśniewający

Rivia wieczorem czuła się duuużo gorzej
Oczko załzawiło się kompletnie i ogólnie widać było, że kota czuje się nieszczególnie. Zawinęłam ją w kocyk i wzięłam na kolana - przytuliła się i zasnęła. Szkoda mi jej
Naprawdę martwię się.
Na szczęście po wieczornej dawce antybola, dziś już jakby troszkę lepiej, ale oko nadal wygląda źle
Na szczęście po wieczornej dawce antybola, dziś już jakby troszkę lepiej, ale oko nadal wygląda źle
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Z okiem sytuacja już opanowana. Zwalczamy jeszcze katar. Ech.
Za to kota robi się coraz bardziej słodka w relacjach z człowiekiem
wzięta na ręce wtula się nieziemsko, wpycha główkę pod głaszczącą dłoń i strzela baranki
zrobiła gigantyczne postępy socjalizacyjne, co świadczy o jej inteligencji. Pamiętam, jak początkowo obserwowała zachowanie moich kotów i nie wahając się długo przystępowała do naśladowania
Mam słabość do czarnych kotów, ale Rivię darzę tym szczególnym uczuciem, które rodzi się wtedy, gdy przekonasz płochliwego kota, że człowiek jest jego najlepszym przyjacielem 
Niezmordowana w okazywaniu uczuć także kotom
Rivia ma cudowny charakter - jest niesamowicie pogodna, bawi się jak kociak i ma niespożytą energię
Tu możecie podpatrzeć jej ulubioną zabawę, okraszoną strusio-pędziwiatrowymi dźwiękami
https://www.facebook.com/video.php?v=10 ... =3&theater
Za to kota robi się coraz bardziej słodka w relacjach z człowiekiem
Niezmordowana w okazywaniu uczuć także kotom
Rivia ma cudowny charakter - jest niesamowicie pogodna, bawi się jak kociak i ma niespożytą energię
