Rodzeństwo z Lecha

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Ayla
Posty: 4
Rejestracja: 08 wrz 2014, 21:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ayla »

Przeuroczy styl prowadzenia dziennika! :P Niemały talent literacki. :banan: A kociaki - słodka łobuzeria. Właśnie też doświadczam poznawania świata i granic mojej odporności przez ponad 4-ro miesięcznego przytulako - gryzako - ćwierkacza Kajtka (lustrzane odbicie Kovu) . Czteroletni mieszkańcy (Max i Lena ) od niemal 2 miesięcy mają przymusowe "zajęcia ruchowe" - biegi i skoki. :sado: Zira jest urocza ale Sari budzi morze czułości.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Kovu już w swoim domu? :banan: czyli balkon zabezpieczony :banan:

:ok:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Cynamony czekają z niecierpliwością na wiadomości jak Kovu radzi sobie w nowym domku no i z dziećmi ;)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

i czy czasem nie potrzebuje wsparcia rodzeństwa :wink:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Takie zdjęcie otrzymałyśmy po godzinie od wyjścia z nowego domu Kovu :)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

super :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

:aniolek:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

wypasiony drapak :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Zira i Sari
Małe kotki niektóre rzeczy robią odruchowo, instynktownie. Jak to się mówi – mają to wyssane z mlekiem matki. Wiele jednak rzeczy dopiero się uczą. Albo na własnych błędach – kosztem guzów i siniaków. Albo biorąc z kogoś (tu: z innego kota) przykład.
Od pewnego czasu Czarna Sari oraz Lilka Zira przypatrywały się naszej rezydentce – Czarnej Hrabinie Sabinie de Humorek – co też ta stateczna dama porabia w łazience. Gdy dumnym krokiem wkracza do pokoju kąpielowego, dystyngowanym susem znajduje się nagle na umywalce, siada zgrabnie koło kranu i znacząco spoglądając na domowników czeka. Miauknie. Podrepcze chwilę w miejscu. Aż któraś z tych niedomyślnych dwunożnych istot skojarzy fakty: kot – umywalka – kran (czyli woda) i odkręci kurek. Z krystaliczną, chłodną, pyszną wodą. Woda w żadnej miseczce nie smakuje tak, jak ta z kranu.
Maluchy najpierw pokonały pierwszy stopień trudności – nauczyły się wskakiwać na umywalkę. Niby to nie jest aż tak wysoko, ale… umywalka jest wąska i czasami zdradziecko ślisko.
Potem drugi stopień – dwunożne istoty. Żeby kranik ciurkał, najpierw muszą one pokojarzyć co-nie-co. A jak każdy futrzak wie, nie są one tak inteligentne jak chociażby zwykły dachowiec.
W końcu kranik odkręcony, woda ciurka i … mokro !!! Zira pierwsza sprawdziła co się tak mieni na dnie umywalki i poczuła, że ma mokre stópki. Tak się przypatrywała kryształowym kropelkom toczącym się po dnie, że aż zaczęły spadać jej na głowę. Sari w tym czasie zrobiła stójkę opierając się na kranie, który się przez to przekręcił i oblał grzbiet siostry. Hyc! Zira szybko uciekła z umywalki.
Sari siadła na rancie i się patrzyła… patrzyła… patrzyła… Co też Hrabina robiła, gdy już wreszcie kranik ciurkał ? Wąchała wylewkę… Sari więc powąchała… dotknęła noskiem… języczkiem... woda ! Jeszcze raz języczkiem… Pyyyyszna. I piła… piła… piła. Tymczasem Zira na dole zdążyła się już otrząsnąć z wody, wylizać prawie do sucha i patrzyła co siostra robi na górze. Zaciekawiona znowu wskoczyła. Podeszła do wylewki i… woda! Zaczęła lizać strużkę wody. Ale o ile Sari robiła to zgrabnie – jak dama – jakby całe życie nic innego nie robiła, o tyle Zira robiła to jak ostatnia mamałyga. Za mocno wsuwała główkę pod strużkę – woda lała się jej na pyszczek – aż zaczynała prychać. Na głowę – aż zaczynała wyglądać jak mokra kura. Na oko – które zamykała ale pić nie przestawała. Na łapki – bo zaaferowana ześlizgiwała się do umywalki.
Tak, mamy teraz dwie kolejne miłośniczki źródlanej wody. Nową małą hrabinę – pijącą z gracją i wdziękiem. I dziamdziaka – szylkretowego gapcioszka, który nie mogąc powstrzymać się przed korzystaniem z łazienkowego źródełka, przypłaca to za każdym razem mokrym futerkiem.

Obrazek

Obrazek

edit brynia: zmniejszyłam zdjęcia
Ostatnio zmieniony 28 lis 2014, 19:31 przez BEATA olag, łącznie zmieniany 4 razy.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Ayla pisze:Przeuroczy styl prowadzenia dziennika! :P Niemały talent literacki. :banan: A kociaki - słodka łobuzeria. Właśnie też doświadczam poznawania świata i granic mojej odporności przez ponad 4-ro miesięcznego przytulako - gryzako - ćwierkacza Kajtka (lustrzane odbicie Kovu) . Czteroletni mieszkańcy (Max i Lena ) od niemal 2 miesięcy mają przymusowe "zajęcia ruchowe" - biegi i skoki. :sado: Zira jest urocza ale Sari budzi morze czułości.
Dzięki, zgadzam się w 100% co do dziewczyn. Robią wszystko razem - jedzą, piją, śpią i terkoczą miziając się do nas. Gorzej jest z Rezydentką Hrabinią Coco.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

uwielbiam tu zaglądać po nową porcję kocich opowieści :love:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Mamy też dobre wieści od nowych opiekunów Kovu :)
Oczywiście nie przekażę ich takim pięknym stylem, jak olag, ale może chociaż w skrócie:
Kovu na swoją bezpieczną przystań wybrał sobie... drapak :shock:
Jak jest na drapaku, to daje się głaskać, wystawia brzuszek do miziania, mruczy.
Tam też ucieka, jak Go wystraszy np. jakiś hałas.
Oczywiście szybko też załapał, kto karmi i nową opiekunkę obdarza ocieraniem się o Nogi, szczególnie gdy nakłada jedzenie do miseczki ;)
W nocy śpi w łóżku, a każdą swoją wizytę w kuwecie poprzedza miaukiem ;)
Chyba się całkiem dobrze odnalazł w nowym domu.
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

kat pisze:Mamy też dobre wieści od nowych opiekunów Kovu :)
Oczywiście nie przekażę ich takim pięknym stylem, jak olag, ale może chociaż w skrócie:
Kovu na swoją bezpieczną przystań wybrał sobie... drapak :shock:
Jak jest na drapaku, to daje się głaskać, wystawia brzuszek do miziania, mruczy.
Tam też ucieka, jak Go wystraszy np. jakiś hałas.
Oczywiście szybko też załapał, kto karmi i nową opiekunkę obdarza ocieraniem się o Nogi, szczególnie gdy nakłada jedzenie do miseczki ;)
W nocy śpi w łóżku, a każdą swoją wizytę w kuwecie poprzedza miaukiem ;)
Chyba się całkiem dobrze odnalazł w nowym domu.
super :) czuje się jak u siebie :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Morri pisze:uwielbiam tu zaglądać po nową porcję kocich opowieści :love:


:kwiatek:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

misiosoft pisze:
kat pisze:Mamy też dobre wieści od nowych opiekunów Kovu :)
Oczywiście nie przekażę ich takim pięknym stylem, jak olag, ale może chociaż w skrócie:
Kovu na swoją bezpieczną przystań wybrał sobie... drapak :shock:
Jak jest na drapaku, to daje się głaskać, wystawia brzuszek do miziania, mruczy.
Tam też ucieka, jak Go wystraszy np. jakiś hałas.
Oczywiście szybko też załapał, kto karmi i nową opiekunkę obdarza ocieraniem się o Nogi, szczególnie gdy nakłada jedzenie do miseczki ;)
W nocy śpi w łóżku, a każdą swoją wizytę w kuwecie poprzedza miaukiem ;)
Chyba się całkiem dobrze odnalazł w nowym domu.
super :) czuje się jak u siebie :)
:good:
ODPOWIEDZ