Salemka pisze:W ogóle nie gniewam się o to, jak mnie pogryzł Trochę boli, ale to tylko mi o nim przypomina
Wg mnie nie było to ze złości czy coś w tym stylu. On się bawił swoim ulubionym futerkiem i raczej nie panował nad tym czy kogoś ugryzie czy nie :-) pewnie myślał że tam tez jest zabawka
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Floki przez świeta miał czas aby na spokojnie spakować swój plecaczek do przeprowadzki. Teraz tylko czekamy jak nadejdzie ten wielki dzień tylko nie wiemy kto będzie bardziej przeżywał to, on czy my xD
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Nie ma się czego bać. Trzeba się nastawić na początkowe syki, warki i inne cuda - koty muszą się poznać. Każdy dom tymczasowy przerabia to przy niemal każdym kolejnym tymczasku. Grunt to dać kotom czas, a reszta sama się ułoży W razie czego, będziemy cały czas pod ręką, służąc wsparciem emocjonalnym i radą
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri pisze:Nie ma się czego bać. Trzeba się nastawić na początkowe syki, warki i inne cuda - koty muszą się poznać. Każdy dom tymczasowy przerabia to przy niemal każdym kolejnym tymczasku. Grunt to dać kotom czas, a reszta sama się ułoży W razie czego, będziemy cały czas pod ręką, służąc wsparciem emocjonalnym i radą
Dziękuję Kurcze Flokuś jednak będzie dopiero dzisiaj (mam nadzieję).
Nie mogę się już doczekać!!
"Cats do not go for a walk to get somewhere but to explore" - Sidney Denham
Koty przywitały się noskami, troszkę poburaczały (głównie Finn), a teraz się obserwują, ale ewidentnie ciągnie je do siebie (szczególnie Finn jest ciekawy 'nowego').
Będzie dobrze
<jak się dodaje zdjęcia??>
"Cats do not go for a walk to get somewhere but to explore" - Sidney Denham