Vetscription - czyli mądry Polak po szkodzie...
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
Vetscription - czyli mądry Polak po szkodzie...
Jak to w życiu bywa Polak mądry po szkodzie ...
Kasia co prawda czytała instrukcję od opaski za to ja się bawiłem z kotami ..
I niestety jak chce tego zły los przypadkowo potarłem oko .
Widać musiałem jakoś musnąć ręką opaskę bo po chwili rozpętało się piekło ...
To co się działo zaraz po tym ciężko opisać.
Idzie zwariować , oko puchnie w postępie geometrycznym ! Nic nie przynosi ulgi !
Miałem w domu antybiotyk ze sterydami od okulisty . Powiedzmy że 10-15% ulgi ...
Żadne sztuczne łzy do przemywania ani inne siuwaksy nie pomagają !
Trzeba swoje odcierpieć i organizm sam musi odreagować .
O ile opaska jest skuteczna to muszę powiedzieć że do znudzenia należy wszystkich uświadamiać jaką wadę posiada .
To że jedna osoba w domu przeczyta ulotkę nie oznacza że reszta domowników jest bezpieczna. Ostrzegajcie do znudzenia napiszę ze swojego doświadczenia .
Trzy razy przez to przechodziłem - jednak wiem że dwa poprzednie związane z wypadkiem w pracy zostały zupełnie przeoczone ale ostatni był bezpośrednim następstwem kontaktu z kotem .
A fizyczne objawy ?
-oko puchnie tak jakby Gołota cały dzień na nim trenował ..wrażenie takie jakby miało za chwilę eksplodować
- swędzenie które zamiast zelżeć narasta
- przemywanie zimną wodą przynosi ulgę na kilka sekund potem żałujesz że wpadłeś na taki pomysł
-sztuczne łzy nie działają
- zamknięcie powiek po czasie daje odczucie jakby ktoś nasypał piasku pod powieki
..tarcie oczu jako normalny odruch obronny daje ulgę na pół minuty , po tym czasie napier*&%$ do kwadratu ...
zwyczajnie trzeba swoje odcierpieć !
nie polecam dlatego ostrzegajcie
Kasia co prawda czytała instrukcję od opaski za to ja się bawiłem z kotami ..
I niestety jak chce tego zły los przypadkowo potarłem oko .
Widać musiałem jakoś musnąć ręką opaskę bo po chwili rozpętało się piekło ...
To co się działo zaraz po tym ciężko opisać.
Idzie zwariować , oko puchnie w postępie geometrycznym ! Nic nie przynosi ulgi !
Miałem w domu antybiotyk ze sterydami od okulisty . Powiedzmy że 10-15% ulgi ...
Żadne sztuczne łzy do przemywania ani inne siuwaksy nie pomagają !
Trzeba swoje odcierpieć i organizm sam musi odreagować .
O ile opaska jest skuteczna to muszę powiedzieć że do znudzenia należy wszystkich uświadamiać jaką wadę posiada .
To że jedna osoba w domu przeczyta ulotkę nie oznacza że reszta domowników jest bezpieczna. Ostrzegajcie do znudzenia napiszę ze swojego doświadczenia .
Trzy razy przez to przechodziłem - jednak wiem że dwa poprzednie związane z wypadkiem w pracy zostały zupełnie przeoczone ale ostatni był bezpośrednim następstwem kontaktu z kotem .
A fizyczne objawy ?
-oko puchnie tak jakby Gołota cały dzień na nim trenował ..wrażenie takie jakby miało za chwilę eksplodować
- swędzenie które zamiast zelżeć narasta
- przemywanie zimną wodą przynosi ulgę na kilka sekund potem żałujesz że wpadłeś na taki pomysł
-sztuczne łzy nie działają
- zamknięcie powiek po czasie daje odczucie jakby ktoś nasypał piasku pod powieki
..tarcie oczu jako normalny odruch obronny daje ulgę na pół minuty , po tym czasie napier*&%$ do kwadratu ...
zwyczajnie trzeba swoje odcierpieć !
nie polecam dlatego ostrzegajcie
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
Noszą u nas Huba oraz Psotka ...Jedynie Marlenka jak przystało na brytyjski temperament ma na wszystko ..znaczy ten ma - tzw luz ma
Psota ma miesięczną a Huba dojechał do nas ze swoją . Nie wiemy jak długo nosił .
Akurat to z Hubą się tarmosiłem. Niestety chema robi swoje skutecznie - i chyba bardziej na człowieków niż na futra .
Pamiętam że gdy brałem na ręce Psotę z nową obróżką to aż czułem szczypanie w oczy .
Krzyś

Psota ma miesięczną a Huba dojechał do nas ze swoją . Nie wiemy jak długo nosił .
Akurat to z Hubą się tarmosiłem. Niestety chema robi swoje skutecznie - i chyba bardziej na człowieków niż na futra .
Pamiętam że gdy brałem na ręce Psotę z nową obróżką to aż czułem szczypanie w oczy .
Krzyś
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
Kasia myje łapki częściej niż ja "niby odporny na wszystko " i to pewnie jest powodem dla którego ją ominęły przygody ale na szczypanie oczu czy pieczenie klika razy narzekała .
W instrukcji od opaski jest zapis że należy za każdym razem myć ręce i unikać kontaktu z oczami . Myślę że producent doskonale wie co za chema jest tam zaaplikowana .
Uboczny skutek działania tej opaski na zwierzaki jak zauważyłem w kilku miejscach to dosłownie otępienie kota .
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji .
W instrukcji od opaski jest zapis że należy za każdym razem myć ręce i unikać kontaktu z oczami . Myślę że producent doskonale wie co za chema jest tam zaaplikowana .
Uboczny skutek działania tej opaski na zwierzaki jak zauważyłem w kilku miejscach to dosłownie otępienie kota .
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji .
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
Absolutnie się nie zgodzę. Od dłuższego czasu korzystam z pomocy obróżek u różnych kotów i czegoś takiego jak spowolnienie reakcji absolutnie nie zaobserwowałam.KASIAIKRZYS pisze: Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji .
Nie mam nawyku mycia rąk po kontakcie z kotem, co więcej - często przytulam twarz do kociego futra - także kotów z obrożą - i nigdy nie odnotowałam takiej reakcji jak u Ciebie. Nie słyszałam też, by ktokolwiek, kto używał obroży u swego kota, skarżył się na takie skutki uboczne. Pilnuję jedynie, by po założeniu świeżej obroży umyć ręce. Później już nie.
Kiedy założyłam Marianowi obróżkę też się przestraszyliśmy, bo na początku wydawał się faktycznie aż "otępiały". Zapytałam o to wetkę i mówiła, że to całkowicie normalnie, że wszystkie koty na które działają obróżki feromonowe na początku są aż zbyt spokojne, ale z czasem (którego długość jest zależna od kota i jego podatności) to "otępienie" przechodzi i kot jest zwyczajnie spokojniejszy, bo czuje się bezpieczniej. Nie wiem, co bym zrobiła bez obróżek, teraz pewnie bym miała wieczny syczący bucząco drapiący armagedon w mieszkaniuKASIAIKRZYS pisze: Uboczny skutek działania tej opaski na zwierzaki jak zauważyłem w kilku miejscach to dosłownie otępienie kota.
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji .

a tu info o feromonach: http://www.felinologia.org.pl/feromony-kota-domowego/