Zabawne o kotach
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
ważne by kot wiedział jak się zachować
https://www.facebook.com/video.php?v=660359917374871
mod może poprawić linka

https://www.facebook.com/video.php?v=660359917374871
mod może poprawić linka
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
https://www.facebook.com/video.php?v=71 ... 23&fref=nf
Filmik bardzo fajny poza bodajże dwoma scenkami ale komentarze potwierdzają moje odczucia.
Filmik bardzo fajny poza bodajże dwoma scenkami ale komentarze potwierdzają moje odczucia.
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
nie zabawne, ale poruszające o porzucaniu zwierząt
http://www.wiocha.pl/1167917,Bardzo-poruszajacy
a tu już typowo kocie

http://www.wiocha.pl/1167917,Bardzo-poruszajacy
a tu już typowo kocie



"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Muszę się z Wami podzielić nowym zwyczajem Koko, bo drapiemy się po głowach od tygodnia i zastanawiamy, co to jest, że nagle kot zaczyna się tak zachowywać.
Praktycznie od ponad pół roku obok jej ulubionego siedziska stała mała figurka misia polarnego. Koko nigdy na nią nie zwracała uwagi. Aż tu nagle. Budzi nas pewnego ranka miauk kota w rozpaczy. Okazało się, że Koko zaniosła misia do łazienki i tak nad nim lamentowała. ok, zdarza się, ale... odniosłam misia, poszłam do pracy, a po powrocie zastałam go nigdzie indziej tylko znowu na środku łazienki. Ok, odniosłam.
Następnego dnia, powtórka akcji z misiem i miauczeniem. Na trzeci dzień przyniosła mi misia do łóżka i miauczała. I tak teraz codziennie! Co jest grane
Praktycznie od ponad pół roku obok jej ulubionego siedziska stała mała figurka misia polarnego. Koko nigdy na nią nie zwracała uwagi. Aż tu nagle. Budzi nas pewnego ranka miauk kota w rozpaczy. Okazało się, że Koko zaniosła misia do łazienki i tak nad nim lamentowała. ok, zdarza się, ale... odniosłam misia, poszłam do pracy, a po powrocie zastałam go nigdzie indziej tylko znowu na środku łazienki. Ok, odniosłam.
Następnego dnia, powtórka akcji z misiem i miauczeniem. Na trzeci dzień przyniosła mi misia do łóżka i miauczała. I tak teraz codziennie! Co jest grane
