Przesunięty przez: brynia Sob 10 Sty, 2015 10:41 |
Lara |
Autor |
Wiadomość |
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 12:10
|
|
|
Oj, Lara to wszystko totalnie na swoich warunkach robi:) Dalej przegania mnie łapą jak jej się odechce czułości, chociaż - coraz rzadziej jej się odechciewa. Mam co rano koci tyłek z całym dobrodziejstwem inwentarza władowany prosto w twarz:) Ale zrobiła takie postępy, że w trakcie tych jej napadów miłości spróbowałam ją wziąć na ręcę....i dała się podnieść Bez gadania, bez dramatów, bez pazurów:)
Półka jeszcze nie zrobiona - Larze dalej zdarza się nalać na kołdrę raz na jakieś dwa tygodnie. No trudno - to musi chwilę zaczekać, bo nie mam na razie koncepcji, a forsa idzie na coś innego.
Na osiatkowanie balkonu:)
Byłam pewna, że mnie na to nie stać, a tu się okazuje, że chłopak koleżanki jednej znajomej założył firmę i ma przyzwoite ceny - za mój balkon od sufitu do podłogi 3,5 metra na 2,5 metra całość 330 zł... Na fejsie ciągle zamieszcza zdjęcia swoich realizacji, wyglądają bardzo porządnie i z minimalną ingerencją w mury. Profil nazywa się 'Siatka dla kota Poznań'. Któraś z was korzystała przypadkiem?
Tak czy siak, we wtorek Lara będzie miała dodatkowy pokój z przewiewem i widokiem na ptaszki:)
No i w tym miesiącu wet ją czeka. Kata, sorry za durne pytanie, ale czy do weterynarza Lary trzeba się umawiać na wizytę...?:) Jak to działa? |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Kwi, 2015 12:38
|
|
|
Kata, super wieści
A balkon będzie dla Lary najlepszym prezentem. Jeszcze jak Jej tam wstawisz jakiś drapak albo drewniany konar, to na pewno będzie bardzo szczęśliwa
Co do firmy, nie korzystałam, ale na fb rzeczywiście realizacje wyglądają bardzo profesjonalnie.
Co do weta, to do którego się wybierasz? Bo to różnie bywa - u jednych trzeba się wcześniej umówić, u innych nie.
Najlepiej jest zadzwonić i zapytać, jak jest w tym wybranym.
I pamiętaj proszę, ze [przed badaniem krwi kot powinien być przegłodzony co najmniej 8 godzin |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2015 13:41
|
|
|
Lara i Jej świeżo osiatkowany balkon
|
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17301 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2015 14:55
|
|
|
|
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 04 Maj, 2015 21:24
|
|
|
Jesteśmy właśnie po wizycie u pani doktor z gabinetu 'przy Arenie'. Wszystko wygląda dobrze, wyniki krwi jutro. Moczu niestety nie udało się złapać, Lara nie zaszczyciła żwirku diagnostycznego nawet krztyną uwagi. Więc badanie moczu będzie przy następnej okazji - pewnie w czerwcu, przy odrobaczaniu. Chyba, że wyjdzie coś we krwi, wtedy szybciej.
Lara była grzeczna i dzielna i ładnie się zachowywała przy Zeldzie, którą spotkała w poczekalni:)
Wygłodziła się, biedula, okropnie, bo po wczorajszej późnej kolacji przed badaniami nie dostała już nic do jedzenia. A kolejka była taaaka długa, że wizyta wypadła nam dopiero po 19j...
W związku z tym, saszetkę Applaws'a wciągnęła nosem bez zająknięcia jak tylko wyszła z transportera. A potem przyszła się poprzytulać. Focha brak...
Obecnie panna odważna robi to, co ostatnio lubi najbardziej - wyłazi z pokoju na balkon, z balkonu wskakuje na parapet kuchenny, z kuchni buch! do pokoju i na balkon... I tak w kółko:) Żebyście, dziewczyny, widziały jej minę, kiedy odkryła, że z balkonu można dwiema drogami wrócić...Bezcenne
A za Zeldę trzymamy kciuki! |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 04 Maj, 2015 23:09
|
|
|
Trzymam kciuki za dobre wyniki krwi
Cieszą mnie takie wieści |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Wto 05 Maj, 2015 10:48
|
|
|
Lara ma suuuper Opiekunkę:) a w transporterze zachowywała się jak prawdziwa dama:) Z gabinetu nie doszły nas tez oznaki jakiegokolwiek niezadowolenia - tylko pozazdrościć... |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 05 Maj, 2015 12:33
|
|
|
Zgadzam się w 100%
A Lara u weta to wzór dobrze wychowanego kota.
Co prawda chyba stres tak na Nią działa, ale zawsze była idealnie grzeczna w gabinecie.
A do pobrania krwi nawet nie trzeba było Jej nigdy jakoś mocno trzymać. Zawsze spokojnie leżała z wyciągniętą łapką. |
|
|
|
|
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 06 Maj, 2015 17:03
|
|
|
Dzięki!:)
Nie mogę się dodzwonić w sprawie wyników Lary, dziwne bo to ten sam numer, z którego korzystałam wcześniej.
Czy tam u nich nie było zmiany numeru telefonu przypadkiem? |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17301 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 06 Maj, 2015 17:04
|
|
|
Kata napisał/a: | Dzięki!:)
Nie mogę się dodzwonić w sprawie wyników Lary, dziwne bo to ten sam numer, z którego korzystałam wcześniej.
Czy tam u nich nie było zmiany numeru telefonu przypadkiem? | a gdzie to? |
|
|
|
|
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 06 Maj, 2015 17:40
|
|
|
Przy Arenie, Magda Całujek.
Pamiętam, że wisiała jakaś karteczka z nowym numerem kiedy byłam w poniedzialek, ale ze stresu zapomniałam zapisać. A na necie jest tylko ten stary numer...:( |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sro 06 Maj, 2015 18:16
|
|
|
Nowy jest na fb
690000399 |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 26 Sie, 2015 09:29
|
|
|
No dobra, wakacje minęły, 2,5 tygodnia temu wróciłam. Lara ładnie dała radę pod opieką koleżanek, przyzwyczaiła się do nich szybciutko, bawiła się i przytulała.
Co do siusiania, w zasadzie od kiedy osiatkowałam balkon i wstawiłam drugą kuwetę, czyli jakoś tak od maja, był zdaje się tylko jeden wypadek - i był łatwy do wyjaśnienia. Nie posprzątałam kuwety na czas, wstyd przyznać.
Ale wczoraj wieczorem Lara pojechała na bezczela - wlazła na łózko, kiedy oglądałam tv i nalała mi bezceremonialnie na nogi przykryte kołdrą. Zgoniłam ją, ale nie krzyczałam ani nie stresowałam jej dodatkowo. Wymieniłam pościel i matę na materac na świeżą i... rano znów miałam nalane...
Balkon osiatkowany, półki wiszą, dwie kuwety stoją. Kotek ma dobre jedzenie, bawię się z nią regularnie. Przed wakacjami przeszła odrobaczanie bez przebojów.
Fakt, że wczoraj się z nią nie pobawiłam, bo po dentyście nie miałam siły - czy to może być to...? Większość czasu kiedy jestem w domu Lara spędza przy mnie, albo przytulona albo na zabawie - ale nie chodzę za nią, sama do mnie przychodzi i prosi o zabawę albo przytulanko. Ostatnio nawet zaczęła wdrapywać mi się na brzuch i ugniatać, a nigdy tego nie robiła.
Czy mój kot się nudzi...?
Poobserwuję ją jeszcze i jeśli zdarzy jej się kolejny wypadek niedługo, zbadam mocz. Trudno mi uwierzyć jednak w fizyczną przyczynę, skoro jest taka długa przerwa pomiędzy kolejnymi wypadkami.
Co myślicie? |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 26 Sie, 2015 10:09
|
|
|
Hmm, nie wydaje mi się, żeby to była przyczyna fizyczna, chociaż pewności nie ma.
Może, jeśli byłaś u dentysty, to przyniosłaś na sobie nieprzyjemne dla Lary zapachy preparatów, dlatego poprzez osikanie Cię chciała je zabić...
Ja bym Ją obserwowała i na razie nie panikowała. |
|
|
|
|
Kata
Dołączyła: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 26 Sie, 2015 14:07
|
|
|
Hmm, mozliwe, choć u dentysty jestem średnio ze dwa razy w miesiącu i to byłby (chyba) pierwszy raz kiedy postanowila mnie poperfumować:)
Ale to ciekawy trop. W czwartek znów idę do gabinetu, zobaczymy. co się będzie działo:)
Dzięki, Kat! |
|
|
|
|
|