

Kociaki zalały nam router i dlatego mam do tego pt uniemożliwiony "normalny" dostęp do neta

ale staram się sobie z tym radzić

Cała trójka została zaszczepiona 26.06. a 30.06 otrzymała odrobaczenie.
Wczoraj gdy już miałam się kłaść spać zobaczyłam, że maluchy są za spokojne a zwłaszcza Chodu

Siedział skulony na łóżku i drżał, a gdy wzięłam go na ręce to już wiedziałam,że ma za wysoką temperaturę.
Szybko zmierzyłam mu temp, gdy widziałam w jakim tempie się podnosi aż samej mi zrobiło się gorąco

Po niecałej minucie mierzenia było już 40,5 stopnia

I co teraz


Do kogo dzwonić, kogo nie obudzę z najlepszego snu i kto powie co najlepiej zrobić w tej sytuacji.
Sekundy lecą, w głowie mi się kotłuje i szybka decyzja: Moorland

Mamy jechać na Mieszka, tylko z kim?? Marcin właśnie skończył degustować jakieś wymyślne piwko więc co dalej?? Taxa, kurde przecież nie korzystam z taksówek, nie mam nawet żadnego nr, nic.
W głowie znowu rozgrywa się gonitwa, jedna myśl prześciga drugą.
W tle mam słowa Karoliny, że u takiego kociaka tak wysoka temp to bardzo źle

Przeszukuję moją mózgownicę niczym książkę telefoniczną, ale kto może teraz nie spać ?
Olśnienie współlokator ma prawko, może nic nie pił ? Choć jest u niego dziewczyna ...
TRUDNO! Pukam ... Słychać zamieszanie ...


Pytam, nie pił

Ubieramy się i jedziemy. Chodu jak zobaczył transporter

Ale szybko go złapałam. Co z Miaukinem ?? a jak on też się źle poczuje?
Decyzja: Jedzie z nami. Zostaje Jagienka, zadowolona, że może wreszcie położyć się na swoim fotelu

Potem poszło już szybko. Nie było kolejki więc za długo nie czekaliśmy.
Dostał dwa zastrzyki, i za około półtorej, dwie godziny mam zmierzyć temperaturę oraz postarać się żeby coś zjadł.
Wracamy, jest po 1. Nie czuję zmęczenia, choć poprzedniej nocy spałam trochę ponad 3 h.
W razie sytuacji awaryjnych, na szczęście zawsze mam schowaną jedną puszkę tuńczyka dla kociastych.
Zjadł, troszkę ale zawsze coś. I po chwili zaczyna się przeciągać a po pół godzinie szalał już w najlepsze z Miaukinem

Ucieszona na maxa, czekam aż się zmęczą, ale się nie męczą

Jest przed 3, sama też nie bardzo skłaniam się ku spaniu

W końcu mierzę temperaturę, Chodu: 38,4 i dla pewności też Miaukinowi: 38,2

Można iść spać

A tu foteczka z zaanektowanego fotela Jagi



Na szczęście szafy jej nie zajmą, przynajmniej na razie


* Ogromne dziękuję Karolinie za wsparcie i pokierowanie co zrobić

