Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Wto 24 Kwi, 2018 19:58
Babcyjka
Autor Wiadomość
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Czw 09 Lip, 2015 12:55   Babcyjka

Taką oryginalną piękność zabrałyśmy z jednego z poznańskich podwórek. U Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza.
Kotka ma ok. 10 lat. Aż trudno uwierzyć, że przez ten cały czas nikogo nie skusiły jej piękne kolory i nie ma własnego domu.
Koteczka nie jest dzika, w klatce czasem syknie ale to raczej ze strachu. Zarówno podczas badań jak i kąpieli w specjalnym szamponie leczniczym jest bardzo grzeczna. Najspokojniejsza jest w objęciach człowieka.





Babcyjka na ZDJĘCIACH i FILMACH.
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
catta 

Dołączyła: 09 Kwi 2015
Posty: 497
Skąd: Wlkp.
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 22:15   

"... najspokojniejsza w objęciach człowieka"
No to musi Babcyjka w nich pozostać.

A co z piękną smutną Achają?
_________________


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Wto 28 Lip, 2015 13:14   

pod naszą opieką w ciągu ostatniego miesiąca Babcyjka była poddawana intensywnemu leczeniu.
w miejscu bytowania ponoc co roku miała problemy skórne, ale nigdy tak poważnych. Pobraliśmy zeskrobiny ale żaden grzyb nie wychodował się, zatem wykluczyliśmy grzybicę. Próbowaliśmy codziennych kąpieli w specjalistycznym szamponie, ale wystąpiła realkcja alergiczna :( doszły nowe leki oraz jak najczęstsze zasypywanie ran, by nie swędziały...

w między czasie okazało się, że Kota ma w ciele śrut :( a w paszczy Babcyjki nie odnaleziono ani jednego zęba, Kota więc przeszła na karmienie tylko mokrą karmą.
Szukając dalej przyczyny choroby pobrane zostały kolejne zeskrobiny do szczegółowych badań histopatologicznych. Wykonaliśmy także badanie usg, ponieważ Kota tak wygląda jakby wciąż ją coś bolało, a ogniska na skórze jedne giną a nowe powstają :(

otrzymaliśmy wreszcie diagnozę i niestety, kolejne powody do smutku :( u Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza. na ten moment zakończyliśmy podawanie zastrzyków i przeszliśmy na leki w tabletach, któr Babcyjka przyjmuje bezpośrednio do pyszczka.

Jest niesamowicie cierpliwa i współpracująca, mimo bólu i dyskomfortu, jakiego doznaje z powodu choroby..

_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 29 Lip, 2015 19:57   

Nieśmiało możemy stwierdzić, że u Babcyjki lepiej. Futerko pomału odrasta, nie ma nowych ognisk choroby. Musimy być jednak bardzo ostrożni w radości. Babcyjka potrzebuje teraz spokoju i opieki. Byłoby najpiękniej, gdyby jakimś cudem znalazł się dla niej dom... Ona potrzebuje tylko spokojnego kąta, gdzie mogła by spokojnie po cichutku, nikomu nie wadząc, żyć.








album
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Jacopo 

Dołączył: 15 Gru 2014
Posty: 113
Skąd: wloch
Wysłany: Sro 29 Lip, 2015 21:15   

takie kotki sa kochane i potrzebuja tylko duzo milosci i spokoju w domu gdzie ktos z szacunkiem je bedzie karmil i bedzie dawal to co kazdy chce, troche milosci i szacunek. Te oczka wystraszone moga byc bardzo slodkie jak dopiero kotka bedzie sie czula jak w rodzinie gdzie ktos ja bedzie kochal.
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3643
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 30 Lip, 2015 19:55   

Babcyjka jest naprawdę wyjątkowym kotem, od kilku dni nie zabiera się jej codziennie w podróż do Pani doktor i już widać, że jest spokojniejsza. Biorąc ją na kolana, po podaniu leków, po chwili gdy jest głaskana, zaczyna podnosić główkę i nie stara się już uciekać do swojej klatki. Widać, że głaski zaczynają sprawiać jej przyjemność. Gdyby tak ktoś mógł poświęcić jej czasu, znacznie więcej niż to co można jej poświęcić w szpitaliku, gdzie na opiekę i głaski czekają inni rekonwalescenci, to ta kotka w niedługim czasie byłaby słodką kociaczką, dającą wiele miłości. Dr. mówi, że jeżeli sterydy pomogą, a jak Eva pisała, po cichutku możemy cieszyć się bo po tygodniu podawania, przynajmniej nie jest gorzej, to będzie to kociak, któremu trzeba będzie podawać sterydy do końca życia ale nie jest to naprawdę drogie leczenie. Gdyby nie moje dwa "diabełki" to Babcyjka miałaby już domek, może nawet nie tymczasowy :cry:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Czw 30 Lip, 2015 20:21   

No właśnie... Bo jak zaopiekować się taką biedusią, kiedy ma się już ileś futer? Ona potrzebuje spokoju i uwagi, tak na wyłączność... A naprawdę jest prześliczna i taka kochana, serce pęka :(
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 02 Sie, 2015 01:51   

Jeśli steryd do końca życia, chyba warto by pomyśleć o formie wziewnej? :hm:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 02 Sie, 2015 08:15   

no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3643
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 02 Sie, 2015 08:33   

kotekmamrotek napisał/a:
no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...


Ta dawka to przez 2 tygodnie, w piątek na kontrolę jedzie Babcyjka i jeżeli steryd będzie działał to dr. ustali mniejszą dawkę. Tak mi ostatnio powiedziała.
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 05 Sie, 2015 06:54   

Babunia wyprowadziła się wczoraj ze szpitalnej klatki :serce: to znaczy, może nie do końca z klatki, ale na pewno ze szpitalika. Przeprowadziła się do nowego Domu na tymczas. A nie do końca z klatki dlatego, że zapewniliśmy jej w domu tymczasowym azyl w postaci nakrytej klatki, która w nowym domu oczywiście będzie stać otwarta.
Babcyjka po dojechaniu do domu z transportera wyszła wprost do klatki właśnie. Jej zaufania nie będzie nam łatwo zdobyć, ze względu na długotrwale towarzyszący jej ból jest bardzo wycofana, niewiele się rusza, w większości czasu śpi lub po prostu leży. Jest zupełnie spokojna, może nawet troszkę zrezygnowana... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak długo i bardzo cierpiała...
Jutro będziemy konsultować z Weterynarzem dalsze prowadzenie Babcyjki, ponieważ wczoraj na grzbiecie zauważyliśmy nowe małe ognisko zapalne choroby. Planujemy, dzięki Opiekunowi Wirtualnemu Babcyjki, rozpocząć terapie nowoczesnym lekiem, który będzie bardziej skuteczny, jednocześnie mniej obciążający dla organizmu. Musimy szukać nowych dróg leczenia, ponieważ długotrwałe podawanie sterydów może prowadzić do cukrzycy.

_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3643
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 05 Sie, 2015 09:47   

Dobre wieści z DT Babcyjki, kocia wyszła z klatki choć większość czasu spędza pod łóżkiem, to nie ma problemu z jedzeniem i kuwetą, a jak opiekunka nie patrzy na nią to spaceruje po pokoju a nawet ... ocierała się już o Jej nogę. Szczegóły napisze wkrótce sama opiekunka. :banan: :heya2:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 05 Sie, 2015 09:48   

:ok:
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 05 Sie, 2015 09:50   

jasny gwint - od razu człowiekowi lepiej:)))))))
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 05 Sie, 2015 09:50   

:hura: :serce: :hura: :serce:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]