A tu Zelda prezentuje się w swoim nowym drapako-legowisku - to strzał w dziesiątkę! - uwielbiają go wszystkie koty, o ile Zeldzia pozwoli Im na wylegiwanie się...
Zelda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Zelda nas rozwala - taki upał, a Ona szaleje jak kociak:)))) Niestety pomiary ciśnienia ze względu na tropikalną aurę trzeba było zawiesić, ale na oko czuje się świetnie - jeszcze nigdy tak radośnie się nie zachowywała
A tu Zelda prezentuje się w swoim nowym drapako-legowisku - to strzał w dziesiątkę! - uwielbiają go wszystkie koty, o ile Zeldzia pozwoli Im na wylegiwanie się...

A tu Zelda prezentuje się w swoim nowym drapako-legowisku - to strzał w dziesiątkę! - uwielbiają go wszystkie koty, o ile Zeldzia pozwoli Im na wylegiwanie się...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
no wyjęłaś mi to z ust! tu dowód:
https://www.youtube.com/watch?v=Ro2gdSq ... Z8&index=1
reszta towarzystwa dogorywa, nawet głów nie podniosą...
https://www.youtube.com/watch?v=Ro2gdSq ... Z8&index=1
reszta towarzystwa dogorywa, nawet głów nie podniosą...
- KrisButton
- Posty: 3748
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Dreszcz mnie oblewa na myśl, żeby przy tej temperaturze mieć założony kożuch (futro co kto ma) i zrobić cokolwiek
a Zelda biega jakby bieg na olimpiadzie miałaby wygrać
Normalnie tylko zazdrościć, będąc w Grecji w ub. roku w sierpniu (o zgrozo, nie polecam), nawet tam koty były ospałe i raczej upał (w nocy) nie napawał ich do biegów. Zelda to po prostu potwierdza się, wyjątkowy kot 
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima, Gacuś, Kajtuś P, Inka, Ibis i Lucuś w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima, Gacuś, Kajtuś P, Inka, Ibis i Lucuś w moim sercu i pamięci, na zawsze.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
No i Zelda potwierdziła, to co podejrzewaliśmy - raczej nie nadaje się do domu z dziećmi... Kiedy 3-latka, obeznana z kotami, chciała Ją pogłaskać - dostała z pazura - i to krwawo;( Na szczęście dziewczątko rezolutne bardzo i jak widać zaprawione w bojach, bo po prostu zmieniła koci obiekt zainteresowania i tyle:)
Zresztą to kot bardzo charakterny - ja mogę z Nią wszystko zrobić, to zresztą najbardziej przytulaśny kot, jakiego kiedykolwiek mieliśmy, ale znowu - kiedyś podczas wizyty Rodziców mój Tato, wielki miłośnik zwierząt, chciał Ją pogłaskać - najpierw było ostrzegawcze miauknięcie - a później pacnięcie:) Ojciec się obraził na Zelduszkę::
A tu jeszcze w komplecie trzy największe obżartuchy - jestem tylko ciekawa, jak Zelda, przy takiej ilości jedzenia, jakie pochłania, wygląda tak szlankownie????

Zresztą to kot bardzo charakterny - ja mogę z Nią wszystko zrobić, to zresztą najbardziej przytulaśny kot, jakiego kiedykolwiek mieliśmy, ale znowu - kiedyś podczas wizyty Rodziców mój Tato, wielki miłośnik zwierząt, chciał Ją pogłaskać - najpierw było ostrzegawcze miauknięcie - a później pacnięcie:) Ojciec się obraził na Zelduszkę::
A tu jeszcze w komplecie trzy największe obżartuchy - jestem tylko ciekawa, jak Zelda, przy takiej ilości jedzenia, jakie pochłania, wygląda tak szlankownie????
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Zelda szeryfuje - pokazała Lessie, gdzie Jej miejsce...
natomiast dla domowego stada jest ostatnio nad wyraz wyrozumiała - już coraz rzadziej paca biednego Stefana przy jedzeniu - może w końcu zrozumiała, że na Nim nie robi to żadnego wrażenia...?
Futra mogą być zatem, natomiast człowiek - MUSI...
Kilka ostatnich dni przesiedziałam przy domowym biurku - Zelda towarzyszyła mi nieustannie - zresztą jak bym miała umoszczony taki tron - też bym na nim królowała
a tu jeszcze próbka mizianek na żywo:
https://www.youtube.com/watch?v=o_hcrOs ... Z8&index=2
uwielbiam Ją
natomiast dla domowego stada jest ostatnio nad wyraz wyrozumiała - już coraz rzadziej paca biednego Stefana przy jedzeniu - może w końcu zrozumiała, że na Nim nie robi to żadnego wrażenia...?
Futra mogą być zatem, natomiast człowiek - MUSI...
Kilka ostatnich dni przesiedziałam przy domowym biurku - Zelda towarzyszyła mi nieustannie - zresztą jak bym miała umoszczony taki tron - też bym na nim królowała
a tu jeszcze próbka mizianek na żywo:
https://www.youtube.com/watch?v=o_hcrOs ... Z8&index=2
uwielbiam Ją
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Ta kota ciągle jeszcze nas zadziwia, mimo że tak długo już u nas jest (wizyta u dra Niziołka najprawdopodobniej dopiero w listopadzie...)
Takie dwa przykłady:
Przygotowując posiłki dużo dodatków ostatnio futrom podaje, więc i czas się nieco wydłużył - Zelda od razu to zarejestrowała - siedzi sobie koło moich nóg i kiedy czas "normalny" upłynął tak delikatnie daje mi znać, dotykając leciutko łapką mego odnóża - to jest po prostu niesamowite uczucie - tak jakby mówiła, halo, no jestem tu, pamiętasz? Głodnam!!!! Ale to nie pacnięcie, tylko taki dotyk, pełen wątpliwości...
Druga sytuacja miała miejsce raz - a związana jest z naszym Kotworem z piekła rodem - czyli Lessą. Otóż panie wybitnie nie przypadły sobie do gustu; wciąż jeszcze zdarzają się pyskówki, na samym początku musiało też dojść do jakiejś ręcznej wymiany poglądów, bo Zelda obchodziła Lessę szerokim łukiem... A Lessa ukochała sobie leżenie na schodach - wszystkich miała wtedy pod kontrolą.
Skapowałam się za trzecim razem dopiero, że coś jest nie tak, że to nie chodzi o pieszczoty - Zelda wskakiwała na biurko, jakoś tak dziwnie pomiaukiwała, wchodziła na kolana, po czym zeskakiwała - kiedy poszłam za Nią, Bidulka pobiegła w stronę schodów - no i wtedy eureka! Ona chce do kibelka - truchtem minęłyśmy Lessę, Zelda biegła przy mojej nodze, i zdążyłyśmy - strumień był naprawdę wartki!
Który kot by tak się wstrzymywał??? Który by tak wierzył w swojego opiekuna (chyba nikt tak nie wierzy we mnie...)???? Który w końcu by sobie nie znalazł przenośnego toitoia gdzieś w kątku??????
Zelda to naprawdę wyjątkowy kot - tylko czasem głupie miny robi;)

Takie dwa przykłady:
Przygotowując posiłki dużo dodatków ostatnio futrom podaje, więc i czas się nieco wydłużył - Zelda od razu to zarejestrowała - siedzi sobie koło moich nóg i kiedy czas "normalny" upłynął tak delikatnie daje mi znać, dotykając leciutko łapką mego odnóża - to jest po prostu niesamowite uczucie - tak jakby mówiła, halo, no jestem tu, pamiętasz? Głodnam!!!! Ale to nie pacnięcie, tylko taki dotyk, pełen wątpliwości...
Druga sytuacja miała miejsce raz - a związana jest z naszym Kotworem z piekła rodem - czyli Lessą. Otóż panie wybitnie nie przypadły sobie do gustu; wciąż jeszcze zdarzają się pyskówki, na samym początku musiało też dojść do jakiejś ręcznej wymiany poglądów, bo Zelda obchodziła Lessę szerokim łukiem... A Lessa ukochała sobie leżenie na schodach - wszystkich miała wtedy pod kontrolą.
Skapowałam się za trzecim razem dopiero, że coś jest nie tak, że to nie chodzi o pieszczoty - Zelda wskakiwała na biurko, jakoś tak dziwnie pomiaukiwała, wchodziła na kolana, po czym zeskakiwała - kiedy poszłam za Nią, Bidulka pobiegła w stronę schodów - no i wtedy eureka! Ona chce do kibelka - truchtem minęłyśmy Lessę, Zelda biegła przy mojej nodze, i zdążyłyśmy - strumień był naprawdę wartki!
Który kot by tak się wstrzymywał??? Który by tak wierzył w swojego opiekuna (chyba nikt tak nie wierzy we mnie...)???? Który w końcu by sobie nie znalazł przenośnego toitoia gdzieś w kątku??????
Zelda to naprawdę wyjątkowy kot - tylko czasem głupie miny robi;)