Grafit to taki pulchniejszy Figiel Tylko języczka wyciągniętego brak.
Bardzo ładny kotek.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Szkoda, że Jagienka nie jest taką ciocią jak Grafit wujkiem
Bo młodym, by się przydał ktoś jeszcze do zabawy, bo ile mogą być tylko pacane i osykiwane
No to dokoptować go do jakiś maluchów to i on na tym skorzysta
Grafit dorobił się w końcu sesji zdjęciowej, prawie profesjonalnej, z lampą oświetleniową i białym ekranem w tle (w tej roli kocie prześcieradło).
Czeka cierpliwie na swojego człowiek, a w między czasie kradnie serca wszystkich co go odwiedzają. od kiedy pozbyliśmy się niedobrej klatki w ogóle, to Grafit zmienił się nie do poznania, wita człowieka w progu i nie można go od siebie odkleić. Jak domaga się jedzenia to na przykład potrafi iść za mną i ciumkać mi rąbek spódnicy albo podgryzać kostki tymi gumowymi dziąsłami, nie cofnie się też przed przywaleniem łapą w ostateczności, ale robi to bardzo delikatnie, czasami jak się rozochoci w zabawie to potrafi syknąć, tak jakby zbyt się spoufalił i nagle oprzytomniał zdziwiony, że pozwala komuś na takie zaawansowane pieszczoty jak mizianie po brzuszku. Bardzo cierpliwie znosi wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, uwielbia być czesany, daje czyścić sobie uszka, bez problemu przycina mu się pazurki. Zauważyłam też ostatnio, że lubi być noszony na rękach.
A model niesamowity, kiniek może zaświadczyć, tam gdzie wskaże się palcem tam pozuje, i jeszcze patrzy wprost w obiektyw zalotnie. Ma chłopak parcie na szkło jak to kiniek stwierdziła.
moorland pisze:A model niesamowity, kiniek może zaświadczyć, tam gdzie wskaże się palcem tam pozuje, i jeszcze patrzy wprost w obiektyw zalotnie. Ma chłopak parcie na szkło jak to kiniek stwierdziła.
taaa... nawet jak było po sesji to Grafit nadal aparat kokietował
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Grafit wciąż ma dziecięce towarzystwo. szczególnie ukochała go sobie Astrid z ekipy Ordo. Jak Astrid już przywita się z człowiekiem to pędzi do niego poocierać się i pomruczeć mu przy pyszczku. Grafit, jak na dobrego wujka przystało, z godnością przyjmuje te pieszczoty w ciągu czasu na bieganie Astrid kilka razy potrafi poprzytulać się do Grafita pozostałe dzieciaki też kumplują się z Grafitem, ale to Astrid darzy go szczególnymi względami.
Wspólnie z maluchami Grafit uwielbia się bawić piórkiem - nie wyrywają go sobie z paszczęk a spokojnie każdy po kolei chwilę popoluje. poza tym Grafit raczej spokojnie chodzi za dzieciakami, jakby je doglądając i sprawdzając czy nie robią sobie krzywdy
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Lunix, łącznie zmieniany 1 raz.
if you want the best seat in the house... move the cat.
Grafit jest cudownym, kontaktowym, łagodnym kotem jest dużo mniejszy niż przypuszczałam - ma standardowe rozmiary, nie jakieś olbrzymie Jest po prostu uroczy
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Grafit też już długo w szpitaliku jak Lora.
Co u kocurka słychać?
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Grafit jest ukochanym wujkiem Śledzika i Mieczyka chłopaki widzą w nim męski wzór i opiekunkę w jednym podczas wizyt w pomieszczeniu małe chłopaki biegają razem z Grafitem. większość czasu Grafit po prostu ich pilnuje i obserwuje. ale jak tylko chłopcy podejdą i się poprzytulają to Grafit absolutnie nie protestuje
prawdą za to jest że Grafit już długo przebywa w pomieszczeniu - na pewno jest z tego powodu smutny
if you want the best seat in the house... move the cat.