Bunia jest niezwykle spokojnym, cichym kotkiem. Nie miauczy, a ćwierka gardłowo piskliwie, w nocy przez chwilę sądziłam, że mam w domu papugę, nie kota
Dziś Kotka zaliczyła pierwszy krótki spacer po pokoju oraz leżakowanie na kolanach. Brana na ręce musi być na ręczniku, bo niestety z oczków i nosa ciągle coś wodnistego cieknie. Zauważyliśmy, że cieknięcie nasila się przy wyjmowaniu z klatki, braniu na ręce - czyli w momentach, kiedy kotka się emocjonuje. Zastanawiam się czy to może być wynik rozszerzania się naczyń podczas silnych emocji? być może cieknięcie jest bardziej powiązane okulistycznie, niż przeziębieniowo Trzeba będzie to dokładnie przyobserwować. Kotka ślini się także nadmiernie, jest to powiązane na pewno z brakiem zębów, jednak w przyszłym tygodniu raczej będziemy jechać na kontrolę stomatologiczną.
od początku było wiadomo, że ta kota powinna trafić do człowieków - jaka ona szczęśliwa, kiedy może się przytulić...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Bunia baaardzo lubi się głaskać, choć jeszcze w pierwszym odruchu kuli się przed ręką. Ale za to jak się rozkręci, to aż nie wie, którą stronę nadstawić
Nie do uwierzenia że to ta sama Bunia, aż serducho szybciej bije z radości, że kota odżyła. Pokazuje, że nie tylko jest oazą spokoju ale i kocha mizianie.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
ona miała zadatki na miziaka od początku, nawet w klatce to pokazywała... ale co dom, to dom!
(no i opiekunowie, oczywiście )
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Bunia wybrała się dziś z ciocią einfach na kontrolę stomatologiczą, jako że z paszczy ciągle cieknie. Doktor obadał, obejrzał, pomyślał i orzekł, że wcale tam żadne ślinienie, wszystko ładnie zagojone i w jak najlepszym porządku. Znaczy się taka uroda kotecka, że jak myje nogę leżąc obok człowieka, to i człowiek będzie wymyty Problemem nadal jest oczko, Doktor dentysta orzekł zapalenie spojówek - musimy to zatem koniecznie skonsultować z weterynarzem.
Buniałka najszczęśliwsza jest pozostawiona w świętym spokoju Nie przepada za zbyt ruchliwym otoczeniem, nie wykazuje także zbytniego zainteresowania innymi kotami, choć nie przeszkadzają jej. Najchętniej spędza czas odpoczywając na kocyku. Tulona, mruczy pięknie i udeptuje niczym wytrawny koci masażysta
Postępy postępy
Bunia zwiedza pokój i to wcale nie na zgiętych łapkach
A Kotek z niej wielce strachliwy, bardzo pomału oswaja się z odgłosami domu i coddziennego życia. Najchętniej zajmuje pozycję na krześle pod stołem i tam w spokoju spędza dni. Troszkę się martwiłam, że będzie się bała zejść z krzesła do swojej kuwety, ale właśnie przed chwilą przespacerowała się środkiem pokoju na wieczorną toaletę w myśl zasady, by procesu oswajania nie zostawiać własnemu biegowi, Bunia kilka razy dziennie jest zgarniana na miziałki. Samo zgarnianie nie jest dla niej komfortowe, ale za to jak się rozmruczy, to aż nie wie którą stroną się nadstawiać
Niezmiernie kochany z niej koteł. Dobrze wychowana, grzeczna stateczna starsza dama. Myślę, że właśnie takie zwierzę jest trafione w punkt dla kogoś, kto nie miał wcześniej kota - ponieważ to Bunia spełnia warunki kota idealnego! Jest spokojna, praktycznie bezobsługowa, zajmuje niewiele miejsca, żyje na małej przestrzeni, przesypia 20 z 24 godzin doby i bardzo, bardzo potrzebuje, by ją kochać.
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17301 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 04 Paź, 2015 01:01
trzymam kciuki za dalsze postępy
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Bunia, jak przystało na dorosłego statecznego kota, dzień uznaje za czas na odpoczynek. Natomiast gdy przychodzi wieczór, Bunia uaktywnia się
Najpierw, schodzi pomału ze swego strategicznego miejsca na krześle i spaceruje do kuwety. Kolejno, napije się wody. Wracając na krzesło, zrobi po pokoju obchód, zerknie to tu, to tam, zaczepi o piłkę, pacnie pluszową mysz.. tak, tak, Bunia bawi się myszką instynkty łowieckie ma bardzo silnie rozwinięte, nie przepuści żadnemu piórku w wędce
No i...chyba tyle by było tej aktywności
Każdego dnia w porze śniadaniowej Bunia coraz mocniej wychylała się ze swego krzesła, zerkając z apetytem w kierunku misek. I dziś rano nastąpił przełom - zastałam Bunię na podłodze w kociej kolejce, co prawda w bezpiecznej odległości od innych futer, ale jednak
Rytuał mamy taki, że po wstaniu najpierw obsługuję futrzane paszcze, po czym sama udają się na obsługę do łazienki. Dziś wychodząc z łazienki co widzę? Veronę z paszczą w misce Buni, a Bunię z paszczą w misce Verony w sumie co się dziwić, przecież od zawsze wiadomo, że to co w cudzej misce to na pewno jest lepsze, niż to co we własnej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]