
Venus i Vegas
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Venus czuje się dobrze, odkąd została odizolowana od naszych rezydentek i zamieszkała razem z Gasparem jest wręcz wspaniale. Super dogaduje się z małym i widać, że jego towarzystwo bardzo jej służy. Dzieciaki razem się bawią, a często nawet razem śpią, wtulone w siebie. Widać ewidentnie, że w swoim towarzystwie czują się świetnie. Poza tym Venusik bardzo nam przytyła, jest okrąglutka jak jabłuszko. Ograniczamy jej karmę, żeby nam się nie roztyła. Na szczęście teraz ma Gaspara i znacznie więcej się rusza 

Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niara, łącznie zmieniany 2 razy.
Venus czuje się wręcz, aż za dobrze, bo niestety trochę nam się ostatnio roztyła :X Musieliśmy przejść z wspólnego karmienia jej razem z innymi kotami, do karmienia osobno żeby zjadała tylko tyle i potrzebuje. Niestety z Niarą nie mieliśmy ostatnio zbyt dużo czasu i sił (Niara dość mocno była chora) na zabawę z kotką, więc to zapewne też wpłynęło na zwiększenie wagi. Ale spokojnie, na razie trochę się tylko zaokrągliła, nie jest to jakaś tragiczna nadwaga. Mamy nadzieję że zmiana sposobu karmienia i więcej ruchu pozwoli jej wrócić do dawnej figury
Aczkolwiek, jak zawsze znalezienie domu stałego, z troskliwym opiekunem pomogłoby tutaj najbardziej!
Venus miała też lekką biegunkę przez kilka dni. Jak się okazało jej układ trawienny źle znosi karmę Bozitę (zwykle karmiona jest czymś innym, a dostała na spróbowanie i nie podeszło). Sytuacja już dawno opanowana

Venus miała też lekką biegunkę przez kilka dni. Jak się okazało jej układ trawienny źle znosi karmę Bozitę (zwykle karmiona jest czymś innym, a dostała na spróbowanie i nie podeszło). Sytuacja już dawno opanowana

Venusik jest chora. Ma chore gardło, przez to, kiedy je, karma jej je podrażnia i dzieciak nam wymiotuje. dziś byliśmy u weta. Mamy 5 chorych kotów na 7, niestety to ja je pozarażałam bo sama jestem chora. Na szczęście Venusik nie jest szczególnie osowiała. Nadal się bawi, szuka towarzystwa, choć zauważyliśmy też, że więcej śpi. Nie ma gorączki (żadne z kotów nie ma na szczęście) No cóż, dorwała nas wirusówka i mamy w domu szpital ^^
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niara, łącznie zmieniany 2 razy.
Biedna Venus. Oby szybko się wykurowała.
U nas Vito ma problemy z gardłem, ale na szczęście je bezproblemowo. Dodatkowo Pani doktor zaleciła, żeby mu podawać przez jakiś czas głównie mokrą karmę żeby jak najmniej podrażniać przełyk - pewnie, gdyby wiedział, że to dzięki niej taka zmiana menu, to nawet łaskawie pozwoliłby się głasknąć albo noska-eskimoska zrobił
Bardzo jest zadowolony z nowej diety
U nas Vito ma problemy z gardłem, ale na szczęście je bezproblemowo. Dodatkowo Pani doktor zaleciła, żeby mu podawać przez jakiś czas głównie mokrą karmę żeby jak najmniej podrażniać przełyk - pewnie, gdyby wiedział, że to dzięki niej taka zmiana menu, to nawet łaskawie pozwoliłby się głasknąć albo noska-eskimoska zrobił

Bardzo jest zadowolony z nowej diety

Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Venusik to kot idealny, razem z Gasparem stanowią naprawdę parę tak cudownych i bezproblemowych kotów, że szok. Venusik jest spokojna i bardzo, ale to bardzo opiekuńcza. Gaspara ubóstwia i często mu matkuje. Oj ile to razy chwytała młodego i cap - teraz czyszczenie futra. Czasem ta dwójka zachowuje się identycznie jak Vegas z Figlem, bo potrafią sobie wzajemnie wylizywać pyszczki. Poza tym Venus to prawdziwa dama, nie bałagani, nie zrzuca przedmiotów, nie włazi w zakazane miejsca. Grzecznie daje sobie obcinać pazurki, brać na ręce, jest w miarę spokojna w transporterze. No naprawdę, ona i Gapsar to koty bezproblemowe. Venusi grzecznie daje sobie podawać kalmwet, kiedy jest potrzeba. Wcześniej zdarzało jej się posikiwać, ale teraz nie ma o czymś takim mowy. Wiem, że pieję nad nią z zachwytu, ale uwierzcie, jeszcze tak spokojnego i idealnego kota nie miałam.
Poza tym Venus jest miłośniczką ugniatania
Oczywiście ludzi. Ugniata nas po brzuchach, po plecach, po ramionach. jak człowiek śpi, to i nogę można pougniatać, udo, łydkę, bok, no jak kocina czuje pod łapkami człowieka to od razu go znaczyna ugniatać
Kocha ludzi, jest przytulaśna i miziasta. Oj uwielbia głaski, jak tylko czuję ludzką rękę uruchamia jej się motorek i zaczyna mruczeć.
Poza tym Venus jest miłośniczką ugniatania


Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niara, łącznie zmieniany 1 raz.
Od kilku dni Venus jest u mnie.
Muszę przyznać, że pierwsze dni do najłatwiejszych nie należały.
Kota była przerażona do tego stopnia, że z kuwety zrobiła sobie noclegownię.
Niestety jej uszy w środku i na zewnątrz nie wyglądają najlepiej, także z jednego oczka ciągle leci jej jakaś wydzielina. Jutro jedziemy do Pani Doktor aby sprawdziła co się dokładnie dzieje.
Jako, iż myslimy, że koło uszka mamy grzyba walczymy dzielnie z nim-czego Venus bardzo nie lubi.
Kota jest od 2 dni radosna i wesoła. Mały Psotnik z niej. Wszędzie jej pełno.
Czasami zastanawiamy się czy ten kot kiedykolwiek śpi dłużej niż 5 minut
bo my nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić.
Widać, że Venus kocha człowieka. Potrafi przyjść i domagać się głasków, wywalać brzucholca do miziania.
Muszę przyznać, że pierwsze dni do najłatwiejszych nie należały.
Kota była przerażona do tego stopnia, że z kuwety zrobiła sobie noclegownię.
Niestety jej uszy w środku i na zewnątrz nie wyglądają najlepiej, także z jednego oczka ciągle leci jej jakaś wydzielina. Jutro jedziemy do Pani Doktor aby sprawdziła co się dokładnie dzieje.
Jako, iż myslimy, że koło uszka mamy grzyba walczymy dzielnie z nim-czego Venus bardzo nie lubi.
Kota jest od 2 dni radosna i wesoła. Mały Psotnik z niej. Wszędzie jej pełno.
Czasami zastanawiamy się czy ten kot kiedykolwiek śpi dłużej niż 5 minut

Widać, że Venus kocha człowieka. Potrafi przyjść i domagać się głasków, wywalać brzucholca do miziania.
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
tak, jak pisze Kurciak - ten kot niesamowity jest... zachowuje się jak kociątko, wszędzie biega, wszędzie jej pełno, skacze, bawi się, kula, zagaduje, ociera
nie sposób przejść dwóch kroków, żeby Venus przynajmniej osiem razy nie przebiegła człowiekowi drogi!

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Venus jest mistrzowskim kotem. Widać, że do szczęścia potrzebuje jakiegoś kotka do zabawy ale przede wszystkim człowieka, który będzie zwracał na nią uwagę. Dosłownie 2 min po naszym powrocie z urlopu Venus zaczęła się łasić i domagać głasków, robiąc fikołki byle tylko zwrócić na niią uwagę. Swietny kot. Wesoła, radosna, rezolutna. Nic dodać nic ująć 

"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń