Trixi
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Trixi, czyli Kot, Który Się Uśmiecha 
wirtualka Trixi podczas odwiedzin powiedziała, że Trix ma w sobie coś z kota japońskiego - nie wiem, ile w tym może być prawdy, ale z całą pewnością to najbardziej arystokratyczna ze wszystkich kot, które przewinęły się przez moją komunę. niemniej ostatnio, jak już pisałam, lodowce szlachectwa zaczynają topnieć, Jej Trikolorowość przejawia zachowania trochę mniej królewskie i sądząc po tym uśmiechu, niejedno jeszcze może pokazać...
wirtualka Trixi podczas odwiedzin powiedziała, że Trix ma w sobie coś z kota japońskiego - nie wiem, ile w tym może być prawdy, ale z całą pewnością to najbardziej arystokratyczna ze wszystkich kot, które przewinęły się przez moją komunę. niemniej ostatnio, jak już pisałam, lodowce szlachectwa zaczynają topnieć, Jej Trikolorowość przejawia zachowania trochę mniej królewskie i sądząc po tym uśmiechu, niejedno jeszcze może pokazać...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Podczas wczorajszej PA Józefinki Trixi najpierw dała nogę i schowała się w kuchni. Parę minut później niespodziewanie pojawiła się w pokoju, położyła w miejscu ustronnym, acz doskonale widocznym i tak ot, zupełnie od niechcenia, poczęła prezentować, jak bardzo jest piękna.
Szkoła Sabriny, jak nic!
Szkoła Sabriny, jak nic!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
<solo saksofonu>
Runął już ostatni mur między nami
Runął już ostatni mur między nami
Nie mówimy ani słowa...
...albo nie, powiemy - bo jest się czym dzielić!
Trixi wczoraj przyszła do łóżka wieczorem - sama z siebie i mimo tego, że na brzuchu leżał mi Burak. Wymiziała się, wytuliła, rozmruczała, po czym zwinęła w kuleczkę i zasnęła, otulona moim ramieniem. I spała tak całą noc!
Runął już ostatni mur między nami
Runął już ostatni mur między nami
Nie mówimy ani słowa...
...albo nie, powiemy - bo jest się czym dzielić!
Trixi wczoraj przyszła do łóżka wieczorem - sama z siebie i mimo tego, że na brzuchu leżał mi Burak. Wymiziała się, wytuliła, rozmruczała, po czym zwinęła w kuleczkę i zasnęła, otulona moim ramieniem. I spała tak całą noc!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
No ba
A rano, gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam jej pyszczek tuż przy twarzy, to zrobiła minę typu "Czego, no? Na swoim jestem!"
Jest tak cudowną przytulanką, mięciutką i kochaną, a mruczy to chyba nawet przez sen... <3
Jest tak cudowną przytulanką, mięciutką i kochaną, a mruczy to chyba nawet przez sen... <3
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Trixi robi się nam pieszczochem pierwszej wody. Jednocześnie usiłuje zachować swoją legendarną niezależność, co wygląda czasem przekomicznie, np. wczoraj siedzę sobie na podłodze w pokoju, Trixi przechodzi i tak niby przypadkiem się o mnie ociera. Normalnie od razu wzięłabym ją na kolana, na co ona oczywiście z łaskawością swoją by przystała, ale tym razem pomyślałam "O nie, bestyjo, już ja cię wezmę na wstrzymanie, aż przyjdziesz i poprosisz!" - i nie zrobiłam nic. Trixi przeszła, usiadła, poczekała chwilę, obejrzała się raz, obejrzała drugi... i przeszła ponownie, potem znów usiadła i kukała przez ramię... A potem jeszcze raz i jeszcze raz
Nie wiem, jak długo by tak peregrynowała, bo nie mogłam pohamować śmiechu i wzięłam Królową w obroty, z czego się tak ucieszyła, że wycałowała mnie po nosie 
To wspaniała kota jest, naprawdę. Idealna dla kogoś, kto chciałby mieć kota czułego, ale jednocześnie samodzielnego i nienachalnego. A przy tym jest przepiękna. No ideał
To wspaniała kota jest, naprawdę. Idealna dla kogoś, kto chciałby mieć kota czułego, ale jednocześnie samodzielnego i nienachalnego. A przy tym jest przepiękna. No ideał
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Co też ja dziś widziałam!
Myję naczynia w kuchni, patrzę na korytarz - a tam Królik i Dżender siedzą i z napięciem wpatrują się w coś w pokoju. Wychodzę - widzę kawałek pokoju, a tam Pasiuk i Sabrina tak samo gapią się na coś. Idę dalej, a tam... a tam przez środek pokoju idzie Burak, jakimiś takimi dziwnymi wężowymi ruchami, machając ogonem, mrugając co krok i pochylając głowę, co jakiś czas pomiaukując, idzie tak pod stół, a pod stołem leży Trixi, napuszona, w pozie sfinksa, leży i patrzy. Burak podeszła dość blisko, Trixi burknęła - a wtedy Burak klap! na podłogę i brzuch do góry..
Chyba zupełnie przypadkiem obejrzałam dziś kocią wersję "Hołdu pruskiego".
Myję naczynia w kuchni, patrzę na korytarz - a tam Królik i Dżender siedzą i z napięciem wpatrują się w coś w pokoju. Wychodzę - widzę kawałek pokoju, a tam Pasiuk i Sabrina tak samo gapią się na coś. Idę dalej, a tam... a tam przez środek pokoju idzie Burak, jakimiś takimi dziwnymi wężowymi ruchami, machając ogonem, mrugając co krok i pochylając głowę, co jakiś czas pomiaukując, idzie tak pod stół, a pod stołem leży Trixi, napuszona, w pozie sfinksa, leży i patrzy. Burak podeszła dość blisko, Trixi burknęła - a wtedy Burak klap! na podłogę i brzuch do góry..
Chyba zupełnie przypadkiem obejrzałam dziś kocią wersję "Hołdu pruskiego".
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.