Bunia po raz pierwszy wskoczyła wczoraj na łóżko w sypialni do tej pory gry zapuszczała się tak daleko (tzn. jakieś 2,5 metra ) to kiedy tylko spostrzegła, że ktoś to widzi, od razu zawracała. Wczoraj, kiedy już leżałam, obróciłam się na bok i czuję, że ktoś patrzy - otwieram oczy, a tam Bunia zachęcona jej ulubionym zdaniem "no chodź!" (reaguje przesłodko, wahając się i prężąc) wskoczyła do mnie trwało to krótko, ale i tak jest to krok siedmiomilowy
Bunia po raz pierwszy wskoczyła wczoraj na łóżko w sypialni do tej pory gry zapuszczała się tak daleko (tzn. jakieś 2,5 metra ) to kiedy tylko spostrzegła, że ktoś to widzi, od razu zawracała. Wczoraj, kiedy już leżałam, obróciłam się na bok i czuję, że ktoś patrzy - otwieram oczy, a tam Bunia zachęcona jej ulubionym zdaniem "no chodź!" (reaguje przesłodko, wahając się i prężąc) wskoczyła do mnie trwało to krótko, ale i tak jest to krok siedmiomilowy
brawo!!
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 04 Gru, 2015 15:32
o tak, to przełom lubimy przełomy brawo Bunia
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
No dobrze, czas najwyższy postawić sprawę jasno - Bunia poprzez aklamację awansowała z miejscowego Szeryfa na Głównodowodzącego Porządkiem w naszym domu
Od pewnego już czasu zasięgałam w kuluarach języka w kwestii Buni i jej dalszego losu. Biorąc pod uwagę nasz metraż, 4 koty to maksymalna liczba, jaka jest w stanie bytować w jako takiej zgodzie.
Taka decyzja nigdy nie jest łatwa.
Aspekt emocjonalny nie jest oczywiście bez znaczenia, ale - patrząc z dystansu, kiedy emocje opadną i łzy na myśl o oddaniu Buni wyschną -
na dzień dzisiejszy Bunia jest jedynym obrońcą Verony przed Perłą.
To jest wręcz niesłychane, jak ułożyły się kocie siły w naszej grupie. Perła nie jest oczywiście zadowolona ze starszej nowej siostry, mam zresztą coraz większe przekonanie, że byłaby najszczęśliwsza, będąc jedynaczką. Ale to, co dzieje się z kotami kiedy znika Perła (najczęściej wtulona pod kołdrą lub skitrana gdzieś w szafie), to jest nie-do-u-wie-rze-nia. Bunia z Veroną potrafią bawić się jak małe kociaki Ganiają za piłką, łapią się za ogony, turlają. Kilka razy Bunia pozwoliła Veronie wylizać się po pycholku. Widać, że Verończykowy lajf jest teraz dużo lżejszy niż ta wcześniejsza krwawica z Perłą Bunia, stając w obronie Verony potrafi tak przypacać łapą Perle, że ta nawet nie potrafi odpyskować
Wobec powyższego, rozważając wszystkie za i przeciw, uroczyście wnoszę o zgodę na zaanektowanie tego bezzębnego pingwinka, który wcale na początku nie miał być moim kotem ale mam przekonanie, że to Ona zdecydowała i że tak po prostu miało być.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]