Konwalia jest kotem, którego zaufanie trzeba zdobyć, to już pewne.

Obcych ludzi trzyma na dystans, ale nas już na tyle pokochała, że stała się największym miziakiem świata. <3 Oprócz tego, że jest z niej małe tornado, szczególnie gdy zaczyna się bawić, każdy nawet najmniejszy skrawek materiału może posłużyć jej za zabawkę, to stała się tak bardzo miziasta, że zaczęła mi już sama wskakiwac na kolana i...lizać mnie po twarzy, po rękach, a nawet po stopach.

Uwielbia lizać mnie po nosie, gdy śpię. :|
Ciekawostką jest to, że Konwalia jak ją coś zaciekawi, to staje na dwóch łapach i się temu przygląda.

Postaram się to uchwycić telefonem, bo Mała jest tak nadpobudliwa, że ciężko za nią nadążyć z aparatem.

Najbardziej ciekawi ją chyba to, jak się spuszcza wodę w klozecie...staje wtedy na dwóch łapkach, a przednimi łapkami opiera się o klozet, i zagląda do środka

"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu."