Opiekowałam się przez wiele lat kotką mieszkającą na moim podwórku, na Starym Rynku. Pod koniec listopada kotka zniknęła. Dziś dowiedziałam się, że pewna pani zabrała ją w dobrej wierze na swój ogródek gdzieś na os. warszawkie/sródkę i w momencie, gdy ją wypuściła kotka dała nogę i więcej jej nie widziała. Kotka jest szylkretką, staruszką, nie ma kła, ma przycięte uszko po miejskiej sterylizacji, miała problemy ze skórą (niegojąca się rana), przez co miała szew nad ogonem (już pięknie wygojone). Reagowała na dzwięk kluczyków i imię KICIA.
Gdybyście kiedyś o niej usłyszeli proszę dajcie znać. Na moim podwórzu była najedzona, a zimą zimowała w piwnicy... 696 656 303
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17284 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]