Florcia - kotka rasy brytyjskiej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

Rano byłyśmy weterynarza. Obejrzała ją dokładnie (Boże, kolejka niczym u mnie w pracy ;)) Niepokojący jest ten wyciek z pochwy. Sioo w nocy musiała zrobić gdzieś w mieszkaniu, bo kuweta czysta (zlikwidowałam daszek, może dziewczyna załapie, że to WC). Koopa była piękna, gdzie... na kanapie. :D Trzeba kupić neutrolizator zapachów...
Dostała dwa zastrzyki (antybiotyk i jakiś witaminowy) i umówiłyśmy się na jutro rano. Jeśli się da, jutro zrobimy USG (ogólnie j. brzuszna + babskie sprawy) + ew. krew i mocz. No i się jakoś umówimy na sterylizację. U mnie kosztuje ona 200 zł, ale jak mus to mus. To, tyle... Florcia, teraz siedzi w łazience i popatruje... :D

PS. Było jeszcze małe :rzygi: w przedpokoju, ale to się nie liczy... :lol:
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

troszkę się dziwię tym, że Florcia unika kuwety :(
u mnie kuwetka stała pusta przez dobę, później normalnie zaczęła wszystkie sprawy tam załatwiać
myślę, że to kwestia stresu i kotka załapie o co chodzi
poza tym u mnie siedziała zamknięta w niezbyt dużym pokoju, w ciągu dnia cały czas pod łóżkiem
może duża przestrzeń w mieszkaniu ją też bardziej onieśmiela
trzymam kciuki za Florcię, bo to słodki miziak :)
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

Dobrze będzie... :)
Zdjęłam daszek i kuweta jest mniej atrakcyjna. Bardziej jej się spodobało miejsce pod szafką łazienkową (ciemno, ciepłe rury), a teraz przesiaduje na kocu na pralce.
Powolutku się odstresuje i jakoś się dogadamy... :)

Obrazek
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

No i już po sterylce. :shock:
Rano było USG, wyszło, że to ropomacicze. Była na czczo, więc zabieg zrobiono prawie od razu. Krew pobrana, wyniki w normie (była trochę odwodniona). W praniu wyszło, że miała kiedyś cesarkę, a na jajniku sporą torbiel (taki gratis :wink:) + usunięto jej 1 zęba.
Przyszłyśmy już do domciu. Florcia dochodzi do siebie (jeszcze trochę podsypiająca i pijaniutka). Jutro zrobię jej rano zastrzyk, wieczorem kroplówkę i pojutrze pójdziemy się zobaczyć z panią weterynarz. Za 10 dni ew. zdjęcie szwów (o ile coś zostanie, bo to wchłanialne). Ogólnie nie jest najgorzej i w grudniu to będzie piękna zarośnięta dziewczyna (trochę ją podgolili, nie dało rady inaczej przecież). :D
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

super ze po sterylce
super ze zdążyłas na czas z ropomaciczem bo moglo sie zle skonczyc

teraz juz tylko z wszytskim do przodu, dobra karma i głaski szybko ja postawią na nogi

pozdrawiam
serdecznie

moze dlatego unikała kuwety bo ja bolało ???
jakiego zwirku uzywasz
Nina zdaje sie sypala jej benka
Obrazek
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

Kupiłam jej Hilton Żwirek Compact 5l, ale najwyżej przejdę na Benka. (ten nie jest zły, ładnie się zbryla i tylko trochę roznosi z kuwety).
Właśnie się przewala z boku na bok, choć jeszcze nieporadnie. :D
Ania D.

Post autor: Ania D. »

Wypieścić Florcię za uchem ode mnie proszę :P Cudna i dzielna kicia z niej. I brawa dla Pani za akcję poratowania zdrowia. :wink:
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

pigula pisze:Kupiłam jej Hilton Żwirek Compact 5l, ale najwyżej przejdę na Benka. (ten nie jest zły, ładnie się zbryla i tylko trochę roznosi z kuwety).
Właśnie się przewala z boku na bok, choć jeszcze nieporadnie. :D
Hilton i benek to prawie to samo
moje nie robią fochów
a maja je w zwyczaju przy zwirkach ;)
perfumowanych nie lubia :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

dużo zdrówka dla kociego :aniolek:



ps. moje kocicko lubi spać na zmywarce, a najfajniej jest jak właśnie zmywa ::
Obrazek
Awatar użytkownika
drevni.kocur
Posty: 2268
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: drevni.kocur »

ojej, ile się działo :shock:

dobrze, że już wszystko ok.

mam nadzieję, że teraz kuwetkowe problemy Florci zanikną

Marta, jesteś boska! :hug2:
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

Będzie dobrze, teraz już z górki...
Jutro będzie musiała posiedzieć kilka godzin sama (niestety, muszę iść do pracy).
Na razie jest jeszcze odrobinę ogłupiała i podsypiająca... Wlazła na komputer pod biurko i drzemie... :)
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Ropomacicze poważna sprawa, ale jeśli sterylka zrobiona była w porę koteczka wróci do zdrowia. Razem z Damiankiem walczyliśmy z bakteriami po tej ropie prawie 3 miesiące: najpierw antybiotyk przez 3 tygodnie po sterylce, potem wyniki badań krwi okazały się nieciekawe i kurację antybiotykową powtarzaliśmy jeszcze 2 razy. Kotka miała w sumie 4 razy badania krwi robione w ciągu trzech miesięcy - ja tyle w ciągu 3 lat nie miałam :wink:

Kciuki za koteczkę :ok: i życzymy dużo zdrówka
Obrazek
Awatar użytkownika
drevni.kocur
Posty: 2268
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: drevni.kocur »

fufu, nie strasz i nie kracz ;)
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

drevni.kocur pisze:fufu, nie strasz i nie kracz ;)
nie zamierzałam straszyć - to miało być optymistyczne, bo Damianek ma się dobrze :cool:
Obrazek
Awatar użytkownika
pigula
Posty: 40
Rejestracja: 27 paź 2007, 10:34
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Post autor: pigula »

Jest dobrze... Dziś była wizyta u pani weterynarz. Dostała antybiotyk (i przez kolejne 3 dni będę jej podawała to samo), no i za 10 dni zdejmę ew. szwy (jeśli coś zostanie). Szew na brzuchu wygląda dobrze, nic się nie paprze (tfu, tfu, tfu).
Wczoraj musiała być dość długo sama, ale głównie drzemała w łazience. Wieczorem zdjęłam jej kaftan (zbytnio wzbudzał ciekawość, co tam jest pod spodem)... ale, brzuszka nie wylizuje nadmiernie. Kroplówkę wieczorem podałam, choć w 1/3 (Flora dzielnie mi w tym przeszkadzała, a wenflon usunęłyśmy wspólnie :lol: ).
Apetyt dopisuje, choć je częściej i małymi porcjami (najbardziej podpasowały pasztety i puchy z galaretką - jak się ma braki w uzębieniu, to najwygodniej to się je). :twisted:
Teraz siedzi w łazience, miejscówka pod szafką jest the best.

Obrazek
ODPOWIEDZ