Bolek i Damianek: szylkreta i tri

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

marinella pisze:a cleofasio to cio :twisted:
a Cleofas to nie mój kot :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

fuerstathos pisze:
marinella pisze:a cleofasio to cio :twisted:
a Cleofas to nie mój kot :twisted:
no wiec mówię :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

Cleo to pewnie zostanie u Fufu przez zasiedzenie :twisted:
zreszta zima idzie, chłodne noce a trzy koty to takie "małe" termoforki :lol:
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
Mirabel
Posty: 75
Rejestracja: 04 kwie 2007, 19:29
Lokalizacja: Holodeck on NCC1701D

Post autor: Mirabel »

ostatnie wyniki krwi Damianki: białe krwinki w odwrocie

jest 16.9 czyli tendencja spadkowa

:)
"Ani żąda, ani prosi,
kryje w ślepiach żółty blask.
Każdy sam mu coś wynosi
jeszcze mu się kłania w pas."

-Czarny kot... (fragment)
Bułat Okudżawa
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Dziś dziewczyny jadą do nowego domku :D
Ale trochę mi smutno z tego powodu - aż żal się z nimi rozstawać po tych 3 miesiącach :(
Obrazek
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

no i pojechały...... :cry:
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

Dziewczyny dostarczone do nowego domu :) Schowały się od razu za kuchenke gazowa w kuchni. Ciekawe, kiedy sie pokaża :)
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

kciuki dla Bolka i Damianka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

a że smutno to wiadomo :(
im dłużej adoptusie siedzą tym trudniej
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Zdecydowanie to było najtrudniejsze dla mnie rozstanie w tym roku.

Ale dziewczyny mają fajny domek, powinno im się tam podobać :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

cudnie ze obie są razem :D
Obrazek
Awatar użytkownika
drevni.kocur
Posty: 2268
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
Lokalizacja: Poznań

Post autor: drevni.kocur »

ale rewelacyjna wiadomość! :D

gdzie są? kto wziął?
opowiedz Ania wszystko!
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Dziewczyny zamieszkały na Jeżycach. Uwagę obecnych opiekunów zwróciła Bolek, ale dali się namówić na obie - co dwa koty to nie jeden :wink: Myśleli o dwóch, ale nie byli pewni, czy dwa koty mogą żyć w niewielkim mieszkaniu. Ponieważ kotki świetnie się dogadują, nie będą toczyły wojen terytorialnych, a większość czasu i tak spędzały razem na jednej kanapie, stwoerdzono, że zamieszkają razem.
Wczoraj panny w nowym domku schowały się w najciemniejszy kąt. Teraz z niecierpliwością czekam na wieści.
Obrazek
maa

Post autor: maa »

Cześć, to my wzmiankowany nowy domek dla Bolka i Damianka. :-)

Streścimy wam jak przebiegł pierwszy dzień kotków w naszym mieszkaniu.

Kotki przywiezione zostały wczoraj wieczorem i właściwie do razu czmychnęły do kuchni by tam schować się we wnęce między ścianą zewnętrzną a kuchenką. We wnęce trzymaliśmy ziemię do kwiatków i impregnaty do butów i raczej nie spodziewaliśmy się że zmieszczą się tam dwa, niemałe przecież, koty. Udało im się to jednak i to dobrze że przez jakiś czas w ogóle nie było widać kotów. Szybko zrobiliśmy tam więcej miejsca i... no cóż, zostawiwszy jedzenie i picie w miseczkach, czystą kuwetke i zgaszone światło, zaczęliśmy zbierać się do snu.

Słyszeliśmy co jakiś czas poruszenie dobiegające z kuchni (najprawdopodobniej wysypywanie żwirku). Postanowiliśmy dać kotom święty spokój - ostatecznie był to dla nich dzień pełen emocji. Zasypiając, słyszeliśmy jeszcze że koty wyruszyły na nieśmiały rekonesans po mieszkaniu (odgłosy drapania, poruszania przedmiotów itd.). Wzięliśmy to za dobry omen.

Gdzieś około drugiej w nocy obudziło nas straszliwe zawodzenie - kotki miauczały rozpaczliwie, tonem smutnym wielce. Poderwaliśmy się z łóżka by sprawdzić czy coś im się nie stało. Po tak dokładnym sprawdzeniu kociego stanu na jaki nam pozwoliły (jak tylko się poruszyliśmy ponownie czmychnęły do wnęki za kuchenką) stwierdziliśmy że kotom nic nie jest. Postanowiliśmy dać im więcej jedzenia - może były głodne? Jedzenie wzbudziło zainteresowanie, ale miauczenie nie ustało. trwało, z krótkimi przerwami (na wstanie, zobaczenie że nic im nie jest i powrót do łóżka) do samego ranka, który to ranek nastąpił wyjątkowo wcześnie... :?

Dziś oboje mieliśmy masę zajęć, więc kotki zostały na dobrych kilka godzin same. Gdy Milena wróciła do domu - Bolek leżała na naszej pufie, oczywiście natychmiast zwiała z powrotem do skrytki gdy tylko mogła.

I tak to w zasadzie trwa do teraz (póki co nie zaczęły miauczeć). Bolek czyni nieśmiałe podchody (sycząc na nas gdy tylko za długo się jej przyglądamy :patyk: ), a Damianek schowana we wnęce wychodzi tylko na siusianie i jedzenie. W ogóle Bolek jest odważniejsza. Początkowo martwiliśmy się że Damianek gdzieś zniknęła, bo nigdzie nie było jej widać, a Bolek skutecznie ją zasłaniała we wnęce (jak już pisałem, nie wiedzieliśmy że wnęka jest "dwukotowa"). Dopiero podczas którejś wymuszonej pobudki udało się ujrzeć zmykającą Damianek, zawsze puszczaną przodem przez Bolka.

No, cóż cała długa noc przed nami. Mam nadzieję, że dziś kotki dadzą nam się wyspać :-)
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

:) ale z nich strachulce :: ::
cieszymy się, że dziewczyny już w nowym domku, zwłaszcza, że razem :)
i kciuki za dalsze oswajanie :ok: :ok:
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

maa pisze:No, cóż cała długa noc przed nami. Mam nadzieję, że dziś kotki dadzą nam się wyspać :-)
hmmmm ;)
moje kotki juz co prawda nie chowają sie nigdzie
za to jeden lubi sobie zawodzić o roznych porach dnia i nocy
o 5 czy o 3 rano kiedy w mieszkaniu jest cicho jak makiem zasiał jego "słowiczy" głos wybudza nas ze słodkiego snu
właczają mi sie wtedy mordercze instynkty :twisted: całe szczescie kocham mojego kotka
Obrazek
ODPOWIEDZ