Do tej pory nie wierze, że już jej nie poznam osobiście. Bo miałam takie plany, od początku jak zaglądałam na stronę fundacji Bibi bardzo mnie ciekawiła, jeszcze jak okazało się, że była w tym samy DT co Gaspik. Później strasznie mocno jej kibicowałam jak miała złe momenty w swoim życiu.
Eh... Aniołku kochany już wiem, że jest Ci lepiej, nie boli, nie jest zimno, pełno zabawek i na pewno tam jest wiele rąk do głaskania, i twarzy do puszczania baranków!
Będziemy tęsknić Biszkopciuku!
Morri dziękuje, że dzięki Tobie czuła się kochana, potrzebna, zaakceptowana
