Tej trójce się udało - wyrwaliśmy je z kociej umieralni niemal w ostatniej chwili. Będziemy szukać im dobrych, ciepłych i bezpiecznych domów, muszą tylko do końca uwierzyć, że niektórym ludziom jednak można ufać, a zapach pleśni i śmierci kiedyś zupełnie wywietrzeje z ich dziecięcych futerek...
Myszkin - męski rodzynek, różowonosy posiadacz imponujących uszu. Odważny, trochę rozrabiaka, ale podawanie leków strzykawką do pyszczka potrafi znieść z filozoficznym niemal spokojem.
Dunia - od razu rzuca się w oczy dzięki charakterystycznym łatkom na nosie i podbródku. Najbardziej rezolutna z całego rodzeństwa, pierwsza przełamała lęk przed człowieczą ręką.
Nastia - mały złotooki węgielek, od początku zajzacieklej broniła swojej kociej niezawisłości. Tym większą niespodzianką był fakt, że to ona pierwsza rozmruczała się podczas głaskania

Myszkin, Dunia i Nastia na ZDJĘCIACH i FILMACH. Dom tymczasowy Duni na facebooku.