Mrok. Cisza. Pustka. Serce powoli podchodzi do gardła. Brak szelestu łap. Ucho wyłapuje odgłosy, których wyłapywać nie powinno. Ciśnienie krwi rośnie. W ustach zasycha. Krok do przodu. Jeden. Drugi. Drżąca dłoń przesuwa się po zimnej chropowatej powierzchni ściany. Znajduje wyłącznik. Naciska...
...i...
!!!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
No czego oni chcą? Kot sobie wypoczynku zażywa, duma, a tam na dole jakieś wrzaski...
no i mówiłam, NIE PO OCZACH!!!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
No ba, wiadomo - Lamia zadka mrozić sobie nie będzie
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Lamia została siłą oderwana od swoich rur, zapakowana w transporter i wespół z Lucasem uwieziona w dal, do nowych apartamentów Szato De Batrum, czyli po polskiemu - mojej łazienki
Póki co, szczęścia z tego tytułu nie okazuje, przeciwnie, jest z lekka zasmucona i wyraźnie bardzo chciałaby już wyjść z Szato, by pobratać się z plebsem, przestrzenią i kanapą. Nieodmiennie raduje ją ludzkie towarzystwo - potrafi mnie tak zbarankować i się o mnie wyocierać, że nieomal wkłada mi głowę do ust To cudowna, ufna i kochana kota, nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wypuszczę ją z łazienki <3
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Źle Lamii w Szato. Rury nie te, towarzystwo nie to, przestrzeń nie ta, wszystko do bani. Lamia rwie się na salony z dzikim zapałem, przy otwieraniu drzwi muszę nadstawiać ręce, bo tylko czeka, żeby smyrgnąć. W sumie się jej nie dziwię, pogoda przepiękna, koty wyfoczone na parapetach, a ona w ciemnej łazience... No i odrobina słońca na pewno dobrze zrobiłaby jej skórze i futerku.
Na szczęście jedyną przeszkodą ku wolności jest już tylko kontrolna kąpiel w Nizoralu, która odbędzie się na dniach A potem to już tylko szczęście, swoboda, kanapy, poduszki..!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
...i nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że zachowuje się tak, jakby mieszkała w domu od kociaka? Może od tego, że po początkowych kontrolnych sykach i buczeniach noskuje sobie z resztą kotów, one w pełni ją akceptują*, a Pasiuk chyba się zakochał, bo grucha do niej jako gołębiątko? A może od tego, że pierwszą noc w domu spędziła tarzając się po mnie, tuląc, ocierając, wchodząc mi na głowę i śliniąc z miłości, rano zaś znalazłam ją w nogach, rozwaloną na grzbiecie na kocu, w pełni zrelaksowaną i oddającą się drzemce?
Do tego momentalnie podłapała rytm dnia, zwyczaje, miejsca, wszystko! Kocha furminator! Drapie tylko drapak! Żadnych wpadek poza kuwetą! Znalazła sobie ulubione pudełko! Bawi się jak kociątko! Aaa!
A przecież to kot, który całe życie spędził na dworze, wolnożyjący, w potocznym rozumieniu - dziki...
* Burak, tradycyjnie, się nie liczy
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jest cudnie nieodmiennie - Lamia całą sobą pokazuje, jak bardzo kocha człowieka i jak bardzo jest jej potrzebny do życia Łasi się, prosi o mizianki, potrafi dosłownie wkulać się pod rękę tak, że obejmuje mi ramię łapami i układa dłoń na brzuszku, żeby ją drapać. Inne koty toleruje, ale bez specjalnej miłości, najlepiej dogaduje się z tymi, które nie szukają kontaktu zbyt nachalnie. Bo jej największą miłością jest zdecydowanie człowiek
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Lamia była niedawno u weterynarza, gdzie wykonano jej badania krwi, zaszczepiono i zaczipowano. Wyjazd zniosła godnie i spokojnie, a podczas wykonywania wyżej opisanych zabiegów jej największym problemem było to, jak połączyć chęć opuszczenia stołu tortur z ciągłym mizianiem się i tuleniem do mnie Bo Lamia to kot, który potrafi się łasić i barankować nawet wtedy, kiedy pobiera się mu krew... Najważniejsze jednak, że pani doktor była zadowolona i ze stanu Lamiowego futra tudzież skóry, i z wyników badań krwi, i - co najważniejsze - z wyglądu ostrzykniętego ongiś sterydem gardziołka naszej seniorki. Tak przy okazji, to zaczynamy się zastanawiać, czy przypadkiem nie postarzyłyśmy jej zanadto w naszych szacunkach - Lamiszcze kwitnie i energii ma tyle, że niejeden kociak mógłby jej pozazdrościć
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.