Zygfryd zaczyna przychodzić na wołanie, albo odgłos stawianej na podłodze miski

Właściwie to nawet na odgłos napełnianej miski

Albo siada sobie przy drzwiach tarasowych i czeka, aż Mu podstawię miskę pod brodę, albo nawet przychodzi do kuchni i paczy, czy dobrze nakładam karmę

Przychodzi też, jak Maciuś albo Tosia zaczynają gadać, wtedy Zygfryd do Nich przybiega

Zauważyłam też, że zaczął już czasami chodzić z ogonem podniesionym wysoko do góry

I tak sobie z tym uniesionym ogonem przychodzi do domu

Zrobił się też bardzo ciekawski - np. dzisiaj weszłam na chwilę do łazienki nie zamykając od razu drzwi i po pół minucie Zygfryd już w nich stał i sobie oglądał co tam jest za tymi drzwiami, które zazwyczaj są zamknięte
Niestety wydrapał sobie jakąś rankę na karku, a nie chce się dać obejrzeć. Możliwe, że miał tam kleszcza... Próbowałam Go złapać, ale w tym względzie nie chce współpracować, a nie chciałabym Go jakoś bardzo stresować. Na szczęście mogę podchodzić już do Niego bardzo blisko, tak na jakieś 30-40cm. Potrafi jeść czy pić, nawet jak przy Nim kucam. Więc spróbuję w ten sposób podać Mu jakiś preparat na kleszcze.
Nadal sporo pije, ale chyba mniej niż na początku pobytu u mnie...
Tabletek oczywiście nie ruszy w karmie...
Próbowałam na różne sposoby, ale wszystkie nieskuteczne...
Na szczęście, jak karma bez tabletek, to apetyt Mu dopisuje

Jako jedyny kot, woli Orijena od zbożowej Fibre. Jak ma w misce Fibre, to nie ruszy, jak ma Orijena pomieszanego z Fibre, to wącha, ale nie je, a jak ma samego Orijena, to wtrzącha aż miło

Lubi tez surowego kurczaka... Innych mięs tak nie za bardzo...
Czasami też ładnie je Catz Finefooda mokrego, ale to jak ma humor
