Ciepły niedzielny wieczór, pierwszy tegorocznych wakacji, zatem w centrum Poznania cicho i pusto... Pewnie tylko dlatego wolontariuszka usłyszała ciche miauki spod auta, którym zaraz zamierzała odjechać... Kiedy się nachyliła - biszkoptowe (tak, tak - imię nie bez kozery...) cudko wskoczyło na kolana - chude, zasmarkane, z zaropiałymi oczyma... Rozmowa z mieszkańcami sąsiedniej kamienicy potwierdziła podejrzenia - kocurek bezpański, przeganiany przez miejscowe kocie stado, błąka się od około miesiąca; najgorsze - nie boi się samochodów - a w pobliżu trasa przelotowa...
Cóż robić - Wnuczek trafia do nas, w poniedziałek pierwsza wizyta u lekarza - stan średni: zapalenie oskrzeli, koci katar, potężna leukocytoza, gigantyczny świerzb - prawdopodobnie kanaliki słuchowe całkowicie zapchane (!). Ale to jeszcze nic - okazało się, że kocurek nie załatwia się, obserwacja potwierdziła - wchodzi do kuwety, ale mocz się nie pojawia - u weta wyszło na jaw, że cewka jest całkowicie zatkana, w pęcherzu piasek - jedyne wyjście - cewnikowanie...
Dziś już możemy ze spokojem napisać - będzie dobrze!!! Kocurek bez wspomagającego sprzętu się załatwia, już sam się myje, ma gigantyczny apetyt, no i ogromnie tęskni za człowiekiem - to jest miziak nad miziaki:)))) Oczywiście do całkowitego wyzdrowienia jeszcze daleka droga, ale powtarzamy - będzie dobrze!
Wnuczek zaliczył dziś kąpiel, bo minus cewnikowania jest taki, że kot załatwia się pod siebie...
Nie obyło się bez prób ucieczki, ale agresji w stosunku do człowieka - zero
Po odstawieniu do klatki chwilę jeszcze okazywał niezadowolenie ale szybko został przekupiony głaskami po łebku
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
zdrowotnie jest poprawa, ładnie też nabiera wagi, ma już ponad 3 kg
po zdjęciu cewnika zaliczył kąpiel, więc wygląda i pachnie też o niebo lepiej
na fotkach widać teraz, jakie ma nietypowe umaszczenie
Dorobi się niedługo jeszcze lepszych - będzie więcej czasu na polowanie, bo nie powiem, ciężko złapać na nim ostrość... Wnuczka obchodzi tylko mizianie, mizianie i jeszcze raz mizianie! Jest w ciągłym ruchu - trzeba barankować, ocierać się, kulać, aby wyciągnąć jak najwięcej z kontaktu z człowiekiem
Wnuczek ma bardzo jasną sierść, jestem ciekawa czy wraz z lepszą dietą jego rudości trochę zciemnieją. Poza tym, Wnuczek jest maleńki! Jak na samca to już w ogóle, bardzo kompaktowy z niego kocurek, co dodaje mu uroku
Wczoraj wpadłam na chwilę po medykamenty i nie mogłam przejść obojętnie koło Wnusia.
Gadający, kochany przytulak.
Oj w sobotę szykuje się sesja zdjęciowa, nie będzie tak wymiatająca jak u Evy i Morri ale coś tam na pewno uwiecznimy
Wnusio czuje się chyba całkiem nieźle - dziś bylim na kontroli i pobraniu krwi - tak nas przeklinał, że cała poczekalnia kotów się rozmiauczała:) Nawet próbował łapać zębami:) Morfologię ma wzorcową, co w aspekcie tych 60 tys. leukocytów 2,5 tygodnia temu jest jeszcze bardziej spektakularne:))))
Biochemia i mocz są w trakcie badań, w każdym razie kuweta jest codziennie w porządku, chociaż barwa jeszcze nie ta... Następna kontrola - jeśli nic się nie przydarzy - za tydzień.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]