Zaliczył też wizytę u weta, bo przyłapaliśmy go raz ze smarkami - dostaje podobnie jak Miśkoff Zylexis na odporność i już widać poprawę. Zrobiliśmy mu też badanie krwi i czekamy na wyniki, pobieranie krwi to nie jest coś, co dobrze znosi, ale po powrocie od weta wcale nie śpieszno mu było do opuszczenia transportera
Jaskier
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jaskier jest wypuszczany pod nadzorem z klatki, bo chłopak trochę przybrał na wadze, ruch więc wskazany. Miśkoff mimo starań nie zjednał go sobie, Jaskra najbardziej w 1 kolejności zawsze interesują miski po wypuszczeniu z klatki
Zaliczył też wizytę u weta, bo przyłapaliśmy go raz ze smarkami - dostaje podobnie jak Miśkoff Zylexis na odporność i już widać poprawę. Zrobiliśmy mu też badanie krwi i czekamy na wyniki, pobieranie krwi to nie jest coś, co dobrze znosi, ale po powrocie od weta wcale nie śpieszno mu było do opuszczenia transportera

Zaliczył też wizytę u weta, bo przyłapaliśmy go raz ze smarkami - dostaje podobnie jak Miśkoff Zylexis na odporność i już widać poprawę. Zrobiliśmy mu też badanie krwi i czekamy na wyniki, pobieranie krwi to nie jest coś, co dobrze znosi, ale po powrocie od weta wcale nie śpieszno mu było do opuszczenia transportera
Przez długi czas nie wypuszczałam Jaskra do kuchni, gdzie siedzi też Miśkoff, bo zawsze kończyło się tym samym - atakował go po jakimś czasie, bez uprzedzenia. Był też bardzo niespokojny, biegał w tą i wewtę. A znowu pozostawiony sam sobie nudził się i drapał w drzwi. Ostatnio wzięliśmy go na trochę samego do pokoju i zupełnie inny kot - zresztą zobaczcie sami:
https://www.youtube.com/watch?v=-6pzMqHCE1I
https://www.youtube.com/watch?v=U437tbN-7zU
https://www.youtube.com/watch?v=6EIZwZNYtjg
Jaskier ma już dosyć siedzenia w klatce
Dostał obróżkę feromonową na stres z tym związany, ale na razie nie widzę działania. Pojawiła się też u niego alergia - prawdopodobnie pokarmowa, ma pełno strupów na ciele. Jesteśmy w trakcie diagnozowania, stąd ten łysy placek - został wygolony tam, gdzie się najwięcej gryzie, żeby było łatwiej pielęgnować to miejsce.
https://www.youtube.com/watch?v=-6pzMqHCE1I
https://www.youtube.com/watch?v=U437tbN-7zU
https://www.youtube.com/watch?v=6EIZwZNYtjg
Jaskier ma już dosyć siedzenia w klatce
- KrisButton
- Posty: 3744
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Jaskier i Wnuczek tak różni wyglądem, mają tą samą cechę co do człowieka i innych kotów.
Kolejny "jedynak". A swoją drogą, gdybym nie zobaczył to nie uwierzyłbym, że to Jaskier w łóżku z Kubą jest :-).
Kolejny "jedynak". A swoją drogą, gdybym nie zobaczył to nie uwierzyłbym, że to Jaskier w łóżku z Kubą jest :-).
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima, Gacuś, Kajtuś P, Inka, Ibis i Lucuś w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima, Gacuś, Kajtuś P, Inka, Ibis i Lucuś w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Jaskier coraz gorzej znosił zamknięcie w klatce. Wypuszczaliśmy go na kilka godzin w pokoju bez innych kotów, ale w zasadzie pogarszało to sytuację, bo ani nie chciał wracać do klatki z powrotem - nic dziwnego, i też domagał się coraz głośniej wypuszczenia...W związku z jego nie malejącym wygryzaniem sierści, którego powodem też pewnie pośrednim był stres sklatkowania, wypuściliśmy go luzem w szpitaliku. Nie jest to wyjście idealne, bo ma człowieka tylko na czas dyżurów raz dziennie, ale przynajmniej ma więcej przestrzeni i nie ma kotów, które mocno go irytowały również...Ostatnie chwile u nas:

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Wczoraj byłam w szpitaliku - jestem pod ogromnym wrażeniem Jaskra - to nie ten sam kot!!!! Monka, zrobiliście z Niego takie miziaka, że szok normalnie!!! Wiem, że to też wynika z faktu, że nie ma wokół Niego kociej konkurencji, ale musiał Wam zaufać, stąd Jego wiara w człowieka teraz
Martwią mnie natomiast te Jego krosty/strupy - chyba pojawiają się nowe, bo nie ma tam wygolonej sierści - po bokach szyi... Dziwne to, bo raczej nic nie zmieniło się od czasu, kiedy do nas trafił; skóra powinna wyglądać lepiej, a jest niestety gorzej...
Martwią mnie natomiast te Jego krosty/strupy - chyba pojawiają się nowe, bo nie ma tam wygolonej sierści - po bokach szyi... Dziwne to, bo raczej nic nie zmieniło się od czasu, kiedy do nas trafił; skóra powinna wyglądać lepiej, a jest niestety gorzej...
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
po bokach szyi też już miał i na ramionach i wszędzie tam gdzie nadal ma, stąd wiem też, że sam sobie tego nie zrobił (bo na ramiona nie sięgnie żeby sobie wylizać/rozdrapać) - że coś faktycznie go uczula, tylko pytanie co :/ też mi się wydaje, że po diecie eliminacyjnej na razie nie ma efektu niestetykotekmamrotek pisze:Wczoraj byłam w szpitaliku - jestem pod ogromnym wrażeniem Jaskra - to nie ten sam kot!!!! Monka, zrobiliście z Niego takie miziaka, że szok normalnie!!! Wiem, że to też wynika z faktu, że nie ma wokół Niego kociej konkurencji, ale musiał Wam zaufać, stąd Jego wiara w człowieka teraz![]()
Martwią mnie natomiast te Jego krosty/strupy - chyba pojawiają się nowe, bo nie ma tam wygolonej sierści - po bokach szyi... Dziwne to, bo raczej nic nie zmieniło się od czasu, kiedy do nas trafił; skóra powinna wyglądać lepiej, a jest niestety gorzej...