Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sro 05 Kwi, 2017 21:27
Luigi
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 22:48   Luigi

Ech, kolejny rudy ślepaczek pod naszą opieką...
Historia, jakich tysiące - koci katar, zainfekowana mama kot, wirusy automatycznie przeniesione na potomstwo. Jeśli maleństwa zaopiekowane, w cieple i najedzone - nic to, ewentualnie może się choroba odezwać w momencie stresu, obniżonej odporności - tak jak ludzka opryszczka... U kotów będzie miało to postać łzawiącego oka. Tylko tyle.
U naszego rudaska skończyło się na stracie obu oczu - tzn. jedno jeszcze jest, ale kompletnie martwe... To cud, że maluch w ogóle żyje - został zauważony już jakiś czas temu, ale nie udawało się Go złapać, dopiero doświadczona wolontariuszka - za którymś razem z rzędu - poradziła sobie; ale i kocurek był już na granicy właściwie. Okulista, który Go oglądał, bał się nawet podać mocniejsze środki przeciwbólowe; żeby wykonać cokolwiek przy Nim - musimy go wzmocnić! Dlatego kilkanaście razy dziennie maluch dostaje specjalną karmę, także w postaci płynnej, żeby nadmiernie nie obciążyć układu pokarmowego. O oczy już nie walczymy, ale o małego liska - BARDZO!!!! Tak bardzo, jak Luigi chce żyć - a z dnia na dzień widać i SŁYCHAĆ, że się nie poddaje, że CHCE!




Luigi na ZDJĘCIACH i FILMACH.
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 22:59   

trochę się nazbierało informacji...
Po pierwsze - Dżidżi już nie syczy, rozpoznaje nas po głosie, mruczy jak rasowy zetor, nadstawia się na drapanie po kuperku, pokazuje brzucho - pełna słodycz:)
Wczoraj z kolei pierwszy raz zostawił w miseczce karmę - prawie z zawałem mierzyłam mu temperaturę - w normie!
A dziś - no nie uwierzycie - bidulek próbował się bawić moim palcem:)))))

Jeśli chodzi o zdrowie - oczka czy raczej oczodoły nie wyglądają za ciekawie, ale maluch dzielnie łyka antybiotyk, jutro zaś o godz. 14 godzina ZERO - czyszczenie ran i Dżidżi będzie mógł już tylko zdrowieć!

Nie pomaga Mu w tym na bank fauna jelitowa - jeszcze czego takiego nie widziałam - teraz co wrażliwsze dusze proszę o nieczytanie...
Wczoraj był normalnie exodus - takich ilości glist nie widziałam, wisiały kociambrowi z tyłka, kłębiły się w kuwecie, kup - w zasadzie nie wiadomo ile, ale kilka :rzygi:

Jutro będziemy wiedzieć, kiedy odrobaczenie, ale wydaje się to naprawdę pilne...

No nic, wkrótce będą nowe fotki i filmiki, a teraz prosimy o mocarne kciuki za naszego rudaska!!!!!
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:04   

Kciuki bardzo mocno zaciśnięte!!!
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Renik0803 

Dołączyła: 10 Maj 2014
Posty: 175
Skąd: Lusowo
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:10   

Maluszku, kciukujemy z całych sił :P
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:11   

I jeszcze jedno - Dzidżi dziękuje za RC convalscence - na pewno dzięki tej specjalistycznej karmie tak szybko nabiera sił i jest pełen życia :kwiatek:
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:23   

Bogu jaka bida... Trzymaj się maleństwo!!
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:45   

No to Dżidżiemy życzymy smacznego i żeby nie grymasił przy jedzeniu :wink:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Pon 24 Paź, 2016 23:46   

"Dżidżiemu" miało być, ale słownik w tablecie jak zwykle mądrzejszy :oops:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 07:54   

kciukamy z całych sił!!! :aniolek: :aniolek:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 08:30   

Mały dziś masz zabieg (jeśli się nie mylę), trzymam mocno kciuki :serce:
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 08:39   

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki! :ok:
 
 
catta 

Dołączyła: 09 Kwi 2015
Posty: 497
Skąd: Wlkp.
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 09:13   

Oj bidulek Gigi :hug: Zdrowiej szybko.
_________________


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 20:12   

Jakieś wieści po zabiegu? Kciuki już drętwieją.
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Cynamon 

Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 3401
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:57   

Jak tam dzielny ślepeczek??
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 22:42   

tak, wieści są, ale nie po zabiegu...
Jeszcze przed operacją zrobiliśmy badania krwi - parametr obrazujący działanie wątroby ponad 10-krotnie powiększony!!!! Lekarz stwierdził, że to sytuacja do opanowania (najprawdopodobniej!), że najprawdopodobniej Dżidżi głodował chronicznie, a wątroba u kotów jest bardzo wrażliwa na taki stan; poza tym kocurek był masakrycznie zarobaczony - toksyny pasożytów dołożyły swoje... Jednocześnie jednak wątroba jest organem regenerującym się w miarę szybko i łatwo... Zatem jestem pełna nadziei, że się uda...

Zwłaszcza że Dżidżi robi wszystko, by pokazać, jaki z Niego normalny kot - doktora dziś użarł i podrapał - doktor pochwalił, jaki to żywotny kotek i jak się poprawił kondycyjnie od ostatniego razu :twisted:

U nas - miziak do kwadratu - rzuca się - dosłownie - z czterech łapek na plecy i pokazuje brzucho; miauczy, żeby Go z klatki wypuścić, a najlepsze - dziś utopił myszę w miseczce z wodą - dumnam :P

Dalsze postępowanie - w piątek odbieramy specjalny lek przyspieszający regenerację wątroby - pono masakryczny w smaku, więc czeka nas wyzwanie...
Podajemy go przez dwa tygodnie, wdrażamy też karmę wątrobową (giga prośba o wspomożenie!!!!), po czym kontrolne badania krwi i może operacja - jeśli będzie co najmniej o połowę lepiej...

Czyli chyba można powiedzieć, że constans...

A na deser - mruczący Dżidżi - słyszycie???



dodam, że tak było drugiego dnia u nas:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]