Nooo to po świątecznych dekoracjach. Jutro trzeba będzie rozebrać choinkę. Sześć kotów w domu, pięć mam grzecznych , trzymających się z dala od choinki. No a szósta "mała cholera" tzn. kochany kicius Bessie żyć bez niej nie może. Ja rozumiem łańcuchy powyciągane aż na środek pokoju. Ja nic sobie nie robię z tego, że maluch robi łapką bombkom "banga banga" (na dole powiesiłam nietłukące się). Ale jak o 3 w nocy ściąga sobie bombki i po całym mieszkaniu gania z nimi jak Lewandowski na meczu, to już lekka przesada. Musiałam porozdzielać koty. Halcia, Jaga i Kózka -pokój z choinką. Reszta u mnie.
Szkoda, że nie udało mi się tego nagrać ale rozdzielanie też nie było łatwe. Ta mała glisda wszędzie wlezie. Bez pomocy syna nie dałabym rady. Tyle, że on niemal kulał się ze śmiechu. Fakt sytuacja była przezabawna. Przetrzepałabym małej to kochane futerko. Ale znowu słyszę, że dobiera się do choinki. Pa
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez żabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapomnij. Dzisiaj rano znalazłam choinkę przewróconą. Na szczęście na fotel więc ozdoby ocalały. Mówię ci normalnie musiałam wytarmosić to małe futerko.
Wczoraj o 3 w nocy słychać huk w kuchni. Zrywam się na nogi domyślając się, że jedno z futer zostało zamknięte przez przypadek w kuchni. Zgadnijcie kogo widzę.....Bessie, która już skutecznie zaczęła sortować zawartość z kosza na śmieci.
Z kolei dzisiaj w środku nocy zaczęła biegać za bombką. Już złożyliśmy choinkę. Skąd zatem ona wzięła tę bombkę? Może zrobiła to specjalnie. Schowała sobie na....potem ;-)
Żaba czasem mówi do Bessie "ty moja kochana glizdeczko". Gdyby mogła to by ją adoptowała pomimo a może dlatego, że tak broi. Bessie jest wyjątkowa. Pomimo strasznych warunków jakich doświadczyła na ulicy nie przejawia agresji czy obawy wobec ludzi czy kotów. Jest żywa, ciekawska, pełna energii. Po prostu słodki urwisek. Nawet odkurzacz jej nie przeraża chociaż trzyma dystans wobec tego nieznanego wsysającego potwora
Czy te oczy mogą kłamać? Nie wiem jak można spojrzeć w ten słodki pyszczek i się nie zakochać. Niby burasek jak wiele innych ale Bessie ma naprawdę cudowny charakter.
Tak na serio to kradnie jedzenie z innych misek jak swoją opróżni. Gonię ją ale przypilnowanie wszystkich kotów żeby jadły ze swoich misek jest impossible.
One uwielbiają wybierać sobie miski, zmieniać etc. No nie upilnuje 6 kotów. Zatem Bessie je taką samą porcję jak dorosły kot. Na szczęście dużo rozrabia więc rośnie zdrowo a nie tyje.
Niedługo będziemy musieli zakładać obróżki Bessie i Funcikowi żeby je rozróżnić. Jak mknie coś burego to czasem mylimy które to....