Ta mała, piękna burasia od miesiąca koczowała pod blokiem na jednym z poznańskich osiedli. Pojawiła się nagle przed świętami Bożego Narodzenia, zaczepiając przechodniów i z każdym dniem marznąc coraz bardziej. Nie wiadomo, skąd się wzięła. Mróz i spanie na gołej ziemi już dały znać o sobie - mała kicha niemal co chwilę.
Próbowaliśmy ją złapać na leczenie i sterylizację - przeróżnymi sposobami. Ale to, co okazuje się skuteczne wobec dzikich kotów, niekoniecznie zadziała w przypadku kota domowego, który wtórnie uczy się nieufności... Ostatecznie po kilku godzinach na mrozie udało się ją wreszcie odłowić na podbierak.
Tym sposobem dołączyła do nas Mandy.
Mandy nie czuje się najlepiej... w naszym szpitaliku panuje wirus, większość kotów przeziębiona...
Mandy była chora przychodząc do nas, wetka zaleciła antybiotyk, który podawaliśmy przez kilka dni. Było niewielkie polepszenie, osłuchowo nic nie rzęziło. Niestety, chyba jednak nie pozbyliśmy się skutecznie choroby.
niestety kicia się zdrowotnie nieco posypała wczorajsza kontrola wykazała konieczność wejścia z silniejszym lekiem, bo dziecię zasmarkane straszliwie. Miejmy nadzieję, że uda nam się szybko opanować sytuację.
pięknotka, prawda?
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Lut, 2017 19:39
Mruczę, więc jestem.
Siedzę, więc dumam
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jakie ma ładne malunki.
Zdrowiej szybko malutka Mandy
_________________
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Lut, 2017 00:15
Mandy miała kryzys chorobowy - kaszlała, psikała, źle się czuła. Teraz zdaje się wychodzić już na prostą
W klatce siedzi niby niezainteresowana, ale wystarczy ją dotknąć, a natychmiast przewraca się na plecki, krewetkuje i ugniata Nawet po zamknięciu klatki jeszcze dłuższy czas mruczy...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]