Eustachego powinno już nie być - zostawiony przez właściciela na pewną śmierć, bo zachorował... Nie, nie śmiertelnie - ale poważnie, co wiązało się z dłuższym leczeniem i kosztami... Dzięki pomocy życzliwych ludzi - żyje; mało tego - ma się świetnie! Choć początkowe parametry wcale na to nie wskazywały, bo na pomoc lekarską, w ogromnym cierpieniu, czekał bardzo długo.
Ale Eustachy to młody, silny kocur, do tego bardzo ciekawski, radosny i przyjacielski wobec ludzi i innych futer. Cały czas jest jeszcze pod kontrolą lekarską, ale póki co - wyniki ma świetne! Zatem jesteśmy pełni nadziei, że uda Mu się zupełnie wyjść na prostą i znaleźć opiekuna - takiego prawdziwego, już na zawsze...
Śliczny kocurek, piękne oczka
A co mu dolegało/a ?
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Zwędził go sobie Wiórek
Chłopaki od wczoraj w nowym DS - i to jakim!!!
Nasz Eutanazy nie chciał co prawda wyjść z transportera, ale jak już się sam do tego przekonał - po prostu zaczął zwiedzać z podniesionym ogonem, następnie zabawił się z myszką, ochrzcił kuwetę, no i zakochał w Wiórku Ten jednak zaszył się pod kanapą, które to miejsce dla słusznych gabarytów Eustachego jest niedostępne, ale cały czas go nawoływał i szukał - przewiduję miłość jak bambosz
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.