
Chaplin
Moderatorzy: crestwood, Migotka
W piątek przeprowadziliśmy Chaplina do jego własnego domu, gdzie czekały na niego dwa człowieki i kocia koleżanka. Zamieszkał w osobnym pomieszczeniu, aby mogł powoli oswajać suę z nowymi zapachami.
Wczoraj miałam okazję odwiedzić go u siebie i jak bardzo byłam zdziwiona, gdy zobaczylam kukającego zza rogu kociambra, pomimo że w salonie znajdowała się spora liczba osób
Chaplin był bardzo zaciekawiony, zupełnie swobodnie bawił się wędką 
Z kocią koleżanką przyjaźń rodzi się małymi kroczkami i głównie z inicatywny kawalera ale ogolbie rzecz biorąc prognozy wyglądają bardzo obiecująco
Wczoraj miałam okazję odwiedzić go u siebie i jak bardzo byłam zdziwiona, gdy zobaczylam kukającego zza rogu kociambra, pomimo że w salonie znajdowała się spora liczba osób


Z kocią koleżanką przyjaźń rodzi się małymi kroczkami i głównie z inicatywny kawalera ale ogolbie rzecz biorąc prognozy wyglądają bardzo obiecująco

nie mogę, Kot na mnie leży.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 wrz 2016, 18:08
- Lokalizacja: Leszno
A takie wieści z domu Chaplina:
"Cześć
Od dzisiaj jesteśmy na króliczej diecie i jeszcze tak wylizanych misek to ja nie widziałam
Zaczeły zazdrościć sobie jedzenia, więc muszę przypilnować żeby trafiały do swoich misek. Chaplin kombinuje jak zbliżyć się do misek Lany, a Lana patrzy gdzie niosę miskę Chaplina i też próbuje się do niej dostać, oczywiście ignorując swoją. Relacje miedzy nimi też z dnia na dzień idą ku lepszemu. Ostatni raz Lana syknęła w poniedziałek. Widzę, ze jest bardziej zestresowana nagłymi ruchami, od kiedy Chaplin się u nas pojawił, ale nic poza tym. Czasami jak Chaplin usiądzie blisko to Lana próbuje go powąchać tak żeby nie widział.
Byliśmy dzisiaj u weterynarza, Chaplin zaszczepiony, a Lana zaczipowna
Jeśli chodzi o zachowanie Chaplina to dalej się chowa, czasami ciężko go znaleźć, niby mieszkanie małe... Kiedy go już znajdę i wezmę na głaskanie to tuli się i łasi
Musiałam pozbyć się mojej Draceny, niestety ciągłe pilnowanie żeby drzwi były zamknięte okazało sie zbyt Uciążliwe. Od kiedy Lana dostrzegła te palmy nie mogła o nich zapomnieć. Potrafiła usiąść i miauczec pod drzwiami byle się tam dostać. Jak tylko usłyszała że się otwierają okazała się tez niezłą sprinterką. Nie wiem co ona w tym widzi, ale posiałam jej trawę i czekam aż urośnie. Szalona dziewczyna to jest.
Pozdrawiamy
"
"Cześć

Od dzisiaj jesteśmy na króliczej diecie i jeszcze tak wylizanych misek to ja nie widziałam

Byliśmy dzisiaj u weterynarza, Chaplin zaszczepiony, a Lana zaczipowna

Jeśli chodzi o zachowanie Chaplina to dalej się chowa, czasami ciężko go znaleźć, niby mieszkanie małe... Kiedy go już znajdę i wezmę na głaskanie to tuli się i łasi

Musiałam pozbyć się mojej Draceny, niestety ciągłe pilnowanie żeby drzwi były zamknięte okazało sie zbyt Uciążliwe. Od kiedy Lana dostrzegła te palmy nie mogła o nich zapomnieć. Potrafiła usiąść i miauczec pod drzwiami byle się tam dostać. Jak tylko usłyszała że się otwierają okazała się tez niezłą sprinterką. Nie wiem co ona w tym widzi, ale posiałam jej trawę i czekam aż urośnie. Szalona dziewczyna to jest.
Pozdrawiamy

Chaplin, Miłosci moje!
Już rok z nami
Podziwiajcie puchatości:
https://www.youtube.com/watch?v=OGks5x9 ... 0s&index=5
Nie martwcie się, to wyżej to tylko taki kadr, Nikt tu nie ma nadwagi
Przywiązanie Chaplina najbardziej oddają jego fikołki tyłkiem na twarz
Tak się tulamy pod kocykiem w zimne wieczory
śmieszny z niego stworek :




Już rok z nami

Podziwiajcie puchatości:
https://www.youtube.com/watch?v=OGks5x9 ... 0s&index=5
Nie martwcie się, to wyżej to tylko taki kadr, Nikt tu nie ma nadwagi

Przywiązanie Chaplina najbardziej oddają jego fikołki tyłkiem na twarz

Tak się tulamy pod kocykiem w zimne wieczory
śmieszny z niego stworek :
Chaplin dziś rano zbarankował moją twarz :
Nigdy tego nie robił, zawsze bal się wielkich ludzkich twarzy obok swojego pysia, o żadnych caluskach nie było dotąd mowy. Barankowal nogi, ręce, wszystko naokolo ale nigdy nie zbliżał się do głowy. No chyba ze robił fikołka i tyłkiem wylądował na twarzy...
Dziś zbarankował mnie w czoło jak tylko usłyszał budzik <3 I to nie raz

Nigdy tego nie robił, zawsze bal się wielkich ludzkich twarzy obok swojego pysia, o żadnych caluskach nie było dotąd mowy. Barankowal nogi, ręce, wszystko naokolo ale nigdy nie zbliżał się do głowy. No chyba ze robił fikołka i tyłkiem wylądował na twarzy...
Dziś zbarankował mnie w czoło jak tylko usłyszał budzik <3 I to nie raz
