Bonucci z kociaka niezbliżajsiędomniemamzębyipazuryiniezawahamsięichużyć stał się otwartym młodzieńcem z ciekawością podchodzącym do gości i dającym się głaskać, czasem nawet zaczepia łapką, żeby go pomiziać, albo chociaż zwrócić na niego uwagę. Bardziej niezależnej Zazie też niczego nie można zarzucić, bo przyszła się przywitać i powąchała wyciągnięty do niej palec. Jak ja bym chciała, żeby nasze koty tak się zachowywały zamiast spędzać "najazdy nieznajomych" pod łóżkiem...
Wilczki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Gdyby Bonucci i Zaza zamiast piłką zajęli się łyżwiarstwem gabarytowo byliby świetną parą sportową - on to postawny chłopak, a ona jest filigranową drobną dziewczynką. Co innego czytać, że Zaza "preferuje kształty znacznie smuklejsze i wygląda trochę jak łasica" i wyobrażać sobie smukłego kota, a co innego zobaczyć na żywo pannę, która nie dość, że smukła (czego zdjęcia jakoś nie oddają
) to jeszcze o wiele mniejsza od brata.
Bonucci z kociaka niezbliżajsiędomniemamzębyipazuryiniezawahamsięichużyć stał się otwartym młodzieńcem z ciekawością podchodzącym do gości i dającym się głaskać, czasem nawet zaczepia łapką, żeby go pomiziać, albo chociaż zwrócić na niego uwagę. Bardziej niezależnej Zazie też niczego nie można zarzucić, bo przyszła się przywitać i powąchała wyciągnięty do niej palec. Jak ja bym chciała, żeby nasze koty tak się zachowywały zamiast spędzać "najazdy nieznajomych" pod łóżkiem...
Bonucci z kociaka niezbliżajsiędomniemamzębyipazuryiniezawahamsięichużyć stał się otwartym młodzieńcem z ciekawością podchodzącym do gości i dającym się głaskać, czasem nawet zaczepia łapką, żeby go pomiziać, albo chociaż zwrócić na niego uwagę. Bardziej niezależnej Zazie też niczego nie można zarzucić, bo przyszła się przywitać i powąchała wyciągnięty do niej palec. Jak ja bym chciała, żeby nasze koty tak się zachowywały zamiast spędzać "najazdy nieznajomych" pod łóżkiem...
ha, a właśnie miałam napisać, że "wczoraj nawiedził nas gość, który Bonucciego i Zazę widział ostatnio, kiedy zamknięci w łazience grozili mordem każdemu, kto podszedł do sedesu"... 
ano, jestem z Bonuczka dumna, bo bardzo ładnie się chłopiec zachował. i tym bardziej się cieszę, że to już kolejny przypadek, gdy pojawiła się obca osoba, a on zamiast schować się gdzieś za kanapą wyszedł, otarł o nogi w geście powitania, a później cały czas kręcił na widoku, pokazując a to jak bardzo kocha Dżendera, a to jak ładnie się bawi z Bubkiem czy malowniczo prezentuje na parapecie... a widok Bonuka, przybijającego bryni piątkę - aww
Zaza zdecydowanie mniej towarzyska była, ale towarzyskość Zazy objawia się głównie wtedy, kiedy leży sobie rozleniwiona na posłanku albo kiedy następuje gremialne mizianie - wtedy mruczy, purczy, pcha się pod rękę i (jakżeby inaczej) nadstawia się do umycia Dżenderowi
ogólnie całe stado wczoraj znów odstawiło zestaw scen propagandowych pt. "Tymczasowanie jest boskie, jesteśmy cudownymi kotkami i wszyscy się bardzo kochamy". zdecydowanie nie nadajemy się do prezentowania tego, jak wygląda prawdziwe, ciężkie i pełne morderczej pracy życie wolontariusza.
ano, jestem z Bonuczka dumna, bo bardzo ładnie się chłopiec zachował. i tym bardziej się cieszę, że to już kolejny przypadek, gdy pojawiła się obca osoba, a on zamiast schować się gdzieś za kanapą wyszedł, otarł o nogi w geście powitania, a później cały czas kręcił na widoku, pokazując a to jak bardzo kocha Dżendera, a to jak ładnie się bawi z Bubkiem czy malowniczo prezentuje na parapecie... a widok Bonuka, przybijającego bryni piątkę - aww
Zaza zdecydowanie mniej towarzyska była, ale towarzyskość Zazy objawia się głównie wtedy, kiedy leży sobie rozleniwiona na posłanku albo kiedy następuje gremialne mizianie - wtedy mruczy, purczy, pcha się pod rękę i (jakżeby inaczej) nadstawia się do umycia Dżenderowi
ogólnie całe stado wczoraj znów odstawiło zestaw scen propagandowych pt. "Tymczasowanie jest boskie, jesteśmy cudownymi kotkami i wszyscy się bardzo kochamy". zdecydowanie nie nadajemy się do prezentowania tego, jak wygląda prawdziwe, ciężkie i pełne morderczej pracy życie wolontariusza.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
tak patrzę teraz na kity moich kotów, które łażą sobie z ogonami w górze i stwierdzam, że Bonucci ma antenę wyjątkowo długą, a do tego mega puchatą.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Zazisko w piątek ostatecznie rozstało się ze swoją macicą i innymi niepotrzebnymi obciążeniami - przy okazji zrobiliśmy jej nieco badań, bo tak jakby nam nieco wyrudziała ostatnio (tak, wiem, być może to paranoja i nadgorliwość, ale lepiej dziesięć razy sprawdzić coś na wyrost niż raz nie dopilnować ze szkodą dla kota).
Znając Zazę, spodziewałam się, że całą operację przeżyje bardzo mocno, że do reszty stracę jej zaufanie, że się wycofa, że u weta nie sposób będzie w ogóle jej ruszyć - tymczasem niespodzianka, kota u lekarza była niezwykle grzeczna, noc pooperacyjną przespała w transporterku, a rano, świeża i rześka, wtrąbiła śniadanie, później poprawiła kurzą pałką i wieczorem w najlepsze śmigała po drapaku. Jej miłość do mnie jakoś szczególnie nie wzrosła, ale i specjalnie nie zmalała, dziś w nocy dzielnie robiła za ogrzewacz dolnej części mojego boku i tak samo jak wcześniej, w chwilach rozleniwionej łaskawości, daje się miziać i głaskać, dzięki czemu mogłam skontrolować stan jej brzucha - odpukać, na razie wszystko wygląda elegancko
Znając Zazę, spodziewałam się, że całą operację przeżyje bardzo mocno, że do reszty stracę jej zaufanie, że się wycofa, że u weta nie sposób będzie w ogóle jej ruszyć - tymczasem niespodzianka, kota u lekarza była niezwykle grzeczna, noc pooperacyjną przespała w transporterku, a rano, świeża i rześka, wtrąbiła śniadanie, później poprawiła kurzą pałką i wieczorem w najlepsze śmigała po drapaku. Jej miłość do mnie jakoś szczególnie nie wzrosła, ale i specjalnie nie zmalała, dziś w nocy dzielnie robiła za ogrzewacz dolnej części mojego boku i tak samo jak wcześniej, w chwilach rozleniwionej łaskawości, daje się miziać i głaskać, dzięki czemu mogłam skontrolować stan jej brzucha - odpukać, na razie wszystko wygląda elegancko
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Zaza już chyba zapomniała, że kiedykolwiek miała macicę. Goi się na niej wszystko tak elegancko, że nic, tylko zapakować w klosz i wysłać do Sevres jako wzorzec. Biega, bawi się, wcina, szoruje wygolonym brzuszyskiem po drapaku, goni sznurek, pełen luz. Przy okazji wyszło na jaw, że dziewczę jest całkiem znośne w obsłudze - trzeba ją tylko przydybać (np. przy jedzeniu) i capnąć za karczycho, a natychmiast przyjmuje pozycję kociaka, niesionego przez matkę i jest całkiem uległa, chociaż wysyczeć swoje oczywiście musi. Niemniej nie znielubiła mnie wcale po sterylce, więc jestem szczęśliwa.
I mam nadzieję, że nie znielubi mnie także Bonuk, którego za tydzień czeka szczepienie i czipowanie... Przy okazji zapytam, czy mają może kaganiec w jego rozmiarze, bo ostatnio znów podgryzał mi stopy, a kiedy nakładam kotom żarcie z odsłoniętymi łydkami, też regularnie je skubie
I mam nadzieję, że nie znielubi mnie także Bonuk, którego za tydzień czeka szczepienie i czipowanie... Przy okazji zapytam, czy mają może kaganiec w jego rozmiarze, bo ostatnio znów podgryzał mi stopy, a kiedy nakładam kotom żarcie z odsłoniętymi łydkami, też regularnie je skubie
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
I Kaczucha - nasz pieszczoch
https://www.youtube.com/watch?v=17lMxPz ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=17lMxPz ... e=youtu.be
Do zobaczenia Aniele