Lessa jest mega!
Serio... może nikt mi nie uwierzy, bo mnie samej ciężko w to uwierzyć ale daje mi się głaskać pod bródką!
Ponadto Lessa sprzyja rozwojowi fizycznemu Lwa!
przed chwilą Lessa wylegiwała się na podłodze a TŻ ją glaskał... Lew widząc kotecka, zszedł z kanapy, stanął na 2 nogach bez podporu i zrobił krok! Serio! Pierwszy krok i do to kotka! Jak nie ryczeć? nie umiem!
Dziękuje Lessa! Kochamy Cię!
_________________ "friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Lessa wczoraj wieczorem poczuła się gorzej. Weszła do kuwety i nie mogła zrobić kupki. Takich wejść niestety było więcej. Później chodziła po mieszkaniu kropiła kropelkami moczu.. Przypałętało się nam zapalenie pęcherza. Widać było, że kota źle się czuje. Podanie no-spy graniczyło z cudem ale ok 1 w nocy zakończyło się sukcesem. Dziś rano już widać było, że jest troszkę lepiej. Lessa nie była aż taka nerwowa. Jednakże od razu wybraliśmy sie do Pani Doktor, gdzie Lessunia grzecznie zniosła wszelkie zabiegi-dostała nawet pochwałę, taka był cudowna <3
Póki co, posikiwanie ustało ale Kotka nie ma apetytu. Jeszcze się chowa po spokojniejszych miejscówkach i nabiera sił. teraz kilka dni leków i oby szybciutko Lessa wróciła do siebie
_________________ "friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
U Lessy zdrówko jakby lepiej ale miniony weekend był ciężki. ieliśmy bardzo silny krwiomocz, Lessa nie mogła się wysiusiać i zrobić kupki. Odmawiała również jedzenie i picia.
Podawanie leków niestety zwiększało jej poziom stresu, gdyż Kota nie lubi być łapana gdy sama tego nie chce a nie da się ukryć, że choroba sprawiła, że duszą towarzystwa tym razem to nie była i chowała się w budce przed nami. Dopiero w poniedziałek wieczorem skusiła sie na kolację a we wtorek załatwiła normalnie do kuwety. Wczoraj był czas wizyty kontrolnej u Pani Doktor... Tyle stresu dla kota to o dużo z dużo - takiego zdania była Lessunia, bo przy próbie jej złapania aby włożyć do kontenerka zrobiła siusiu i kupkę. Biedna Ona. Na szczęście siusiu w brzuszku było na tyle sporo, że można było zrobić badanie moczu a te dobrze nie wyszło ale tragedii też nie ma. PH 7,0 i bardzo duża ilość leukocytów. Kryształów nie było. Prawdopodobnie przyczyną zapalenia może być stres Lessy spowodowany choroba rezydentki. Włączamy obróżkę feromonową, zylkene i leki zakwaszające mocz a za tydzień do kontroli. Lessa juz dużo lepiej się czuje, dziś nie chowa się po kątach i sama przychodzi na głaski. Aaaaa co bym nie zapomniała dodać. Lessie kontrole badanie krwi wyszło super! Czyli leczymy siuśki i będziemy mieć cudownego kulkota do kochania
I jeszcze zdjęcie sprzed choroby kota w łóżku czy tam gdzie Lessa kocha być:
_________________ "friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]