Tylko dlaczego sam musi siedzieć?agula.s pisze:Ten kot jest cudowny.
MANFRED
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Uwielbiam Manfreda 
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Uwaga, uwaga - Megakot Manfred niebawem pojedzie do Domu Tymczasowego, do Rezydentki Kiary.
https://www.youtube.com/watch?v=ZA-naxY ... FOgFu2szMT
https://www.youtube.com/watch?v=A7Hs-ZE ... FOgFu2szMT
https://www.youtube.com/watch?v=ZA-naxY ... FOgFu2szMT
https://www.youtube.com/watch?v=A7Hs-ZE ... FOgFu2szMT
Borze szumiący! Jak dobrze, bo wkrótce miałabym piątego kota w domu...

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
- KrisButton
- Posty: 3748
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Całuśny
Posprzątane, wymienione, nasypane, nalane. Wszystkie obowiązki wypełnione. Teraz czas na przyjemności. Cap - Manfreda w ręce i pac - go na kolana. Przytulenie, głaskanie i drapanie. Po szyi, pod brodą, po boczkach, na głowie. A Manfred najpierw się rozluźnia, potem zaczyna się wykręcać, dalej rozpływa się wprost na kolanach, nogi mu się rozjeżdżają a pupa osiada na udach. W końcu przywiera do brzucha, głowę opiera na piersiach i gruchając oraz grechocąc wygina się w łuk, zadziera pyszczek, wtula się w brodę niemal mnie całując, muska nosem mój nos, a potem opada ku ręce i rozanielonym pyszczkiem znaczy mokry ślad wzdłuż całego przedramienia, lekko w amoku kąsając skórę. Ja zaś nieustannie szuram, gładzę, drapię i muskam po boczkach, grzbiecie, głowie, szyjce i pyszczku. Coś za coś. Przyjaźń za miłość. Głaskanie za tulenie. Drapanie za buziaki. Muskanie za ślinienie. Znalazłam klucz do Manfreda. Ktoś reflektuje na kota z kluczem?
Posprzątane, wymienione, nasypane, nalane. Wszystkie obowiązki wypełnione. Teraz czas na przyjemności. Cap - Manfreda w ręce i pac - go na kolana. Przytulenie, głaskanie i drapanie. Po szyi, pod brodą, po boczkach, na głowie. A Manfred najpierw się rozluźnia, potem zaczyna się wykręcać, dalej rozpływa się wprost na kolanach, nogi mu się rozjeżdżają a pupa osiada na udach. W końcu przywiera do brzucha, głowę opiera na piersiach i gruchając oraz grechocąc wygina się w łuk, zadziera pyszczek, wtula się w brodę niemal mnie całując, muska nosem mój nos, a potem opada ku ręce i rozanielonym pyszczkiem znaczy mokry ślad wzdłuż całego przedramienia, lekko w amoku kąsając skórę. Ja zaś nieustannie szuram, gładzę, drapię i muskam po boczkach, grzbiecie, głowie, szyjce i pyszczku. Coś za coś. Przyjaźń za miłość. Głaskanie za tulenie. Drapanie za buziaki. Muskanie za ślinienie. Znalazłam klucz do Manfreda. Ktoś reflektuje na kota z kluczem?
Dzień dobry
Tu dom tymczasowy Manieczka - meldujemy przyjęcie lokatora
Manio przyjechał do nas w piątek wieczorem. Chociaż w szpitaliku okazał dość duże zaufanie do nas, to po przyjeździe na nowe miejsce zaraz zajął miejscówkę pod łóżkiem (czemu dziwiła się nawet Beata). Ciągle jeszcze lubi teren zakanapowy, ale kiedy wchodzimy do pokoju, to pojawia się z ciekawością.
Kiara - nasza rezydentka - często siedzi pod drzwiami i niucha, kto tam się pojawił i Maniek też pewnie jej zapachem jest nieco zaniepokojony. Na początku uczucia były dość wyraźne, bo Kiara (po raz pierwszy w naszym domu) zasyczała
. Ale mamy nadzieję, że teraz już pójdzie lepiej.
Przenosimy zapachy i liczymy na miłość jak bambosz
Tu dom tymczasowy Manieczka - meldujemy przyjęcie lokatora
Manio przyjechał do nas w piątek wieczorem. Chociaż w szpitaliku okazał dość duże zaufanie do nas, to po przyjeździe na nowe miejsce zaraz zajął miejscówkę pod łóżkiem (czemu dziwiła się nawet Beata). Ciągle jeszcze lubi teren zakanapowy, ale kiedy wchodzimy do pokoju, to pojawia się z ciekawością.
Kiara - nasza rezydentka - często siedzi pod drzwiami i niucha, kto tam się pojawił i Maniek też pewnie jej zapachem jest nieco zaniepokojony. Na początku uczucia były dość wyraźne, bo Kiara (po raz pierwszy w naszym domu) zasyczała
Przenosimy zapachy i liczymy na miłość jak bambosz
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań