Ja tu gorączkowo wertuję dział adopcyjny w poszukiwaniu Gacka a On przecież już w "znalazł DOM"
Brawo Beata gdyby nie Twoja opieka nad Malcem i aktywność w rekacjonowaniu Jego życia, to pewnie tak szybko i szczęśliwie by się historia nie ułożyła dla Gacka
"...dokocenie! Opłaciła się początkowa izolacja i gdy tylko zobaczyłam, że ciekawość Piksela sięgnęła zenitu, zaczęłam Małego wypuszczać "na pokoje". Syków ze strony Piksela było coraz mniej, rozpoczęły się próby zabawy. Początkowo niezbyt delikatne, głównie "bęcki" po głowie, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Piksel nabiera wyczucia, doszły wieczorne gonitwy, w których Gacek coraz częściej jest też stroną goniącą :-) Chłopcy próbują również swoich sił w zapasach, niestety nie dorobili się jeszcze strojów zapaśników ;-) Co więcej, przedwczoraj i dziś przyłapałam Piksela na dbaniu o stan gacusiowego futra! Bardzo jestem zadowolona z takiego obrotu spraw, bo przyznam, że nie miałam pewności jak to wszystko się potoczy... Gacuś bardzo szybko nauczył się rozkładu całego mieszkania i pięknie sobie radzi. Jak Panie wie, w zeszłym tygodniu byłam też z Gackiem u dra Dąbrowskiego i jesteśmy umówieni na zabieg oczyszczania oczodołów 3 października o 13:30.