
Ekipa Ordo
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Śledzik w pełni zaaklimatyzowany. Zaczął już nawet podłapywać zwyczaje reszty stada - przybiegać na dźwięk słoika z ciastkami, przychodzić na karmienie do kuchni, etc. Bawi się i je na widoku, a relacje z innymi kotami ma poprawne - Dżender nadal wzbudza jego respekt, ale już nie strach. Tylko przed Burakiem zwiewa. Z resztą nawet podejmuje próby wspólnych igraszek. Do ludzi - ideał. U weterynarza - cudo. Ogólnie kot marzenie. Nic się nie zmienił 
Mieczyk jak to Mieczyk - wszystko w swoim tempie i okraszone sykiem
Ale głaskaniem nie pogardzi, oj nie, taki sam z niego leloch, jak z brata, jeśli nie większy. I pewnie częściej by przychodził na mizianki, ale niestety Burak go przegania
Niedawno chłopak odkrył uroki miejscówki w postaci górnych szafek w kuchni, lubianej również właśnie przez Burak, więc dochodzi do małych wojen, ofiarą których ostatnio padł czajnik
Mimo kosy z Burakiem widać, że Mieczyk ogólnie lubi inne koty, ale trochę się ich boi. Już parokrotnie barankował Dżendera i nadstawiał innym futrom łepek do mycia.

Mieczyk jak to Mieczyk - wszystko w swoim tempie i okraszone sykiem



If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Śledź okazał się kotem zagadką medyczną - od dwóch tygodni sprawdzamy, co jest przyczyną obniżonego poziomu leukocytów. Plus, dla pełnego szczęścia, trochę się nam chłopak posmarkał. Oglądało go już w sumie czterech weterynarzy i wszyscy się nad nim głowią, bo poza leukocytami wszystkie inne parametry są w normie, a sam kot prezentuje się po królewsku, zdradzając objawy niedoborów tylko w zakresie tulenia i głaskania.
Mieczyk leukocyty ma w normie, został zaszczepiony i wiedzie sobie żywot niechętnego obserwatora świata na wysokościach - zagarnął dla siebie drapak, postawiony na regale i gromi wzrokiem zakłócających mu spokój, rzucając typowe dla siebie spojrzenia spod sufitu. Ale wystarczy się do niego wspiąć i chwilę pogłaskać, żeby zaczął się kulać i mruczeć.
Mieczyk leukocyty ma w normie, został zaszczepiony i wiedzie sobie żywot niechętnego obserwatora świata na wysokościach - zagarnął dla siebie drapak, postawiony na regale i gromi wzrokiem zakłócających mu spokój, rzucając typowe dla siebie spojrzenia spod sufitu. Ale wystarczy się do niego wspiąć i chwilę pogłaskać, żeby zaczął się kulać i mruczeć.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Chłopaki mają się dobrze. Śledzik nadal diagnozowany/leczony, ale w ogóle nie widać po nim, żeby coś było nie tak. Zdrowotnie trzyma się już ok i nawet ominęła go zaraza, która zaatakowała resztę kotów, więc chyba jego układ odpornościowy nie działa tak najgorzej
Z innymi futrami relacje właściwie zupełnie spoko. Oczywiście poza Burak, ale i ona jakby trochę odpuściła.
Mieczyk natomiast ostatnio bardzo mnie zaskoczył, bo sam przyszedł do łóżka i domagał się miłości. I to przez dobre pół godziny. Zaczął też opuszczać swoje królestwo (tj. mały pokój) na jedzenie, co również jest jakimś sukcesem. Z drugiej strony nadal ma takie fazy, że na dzień dobry człowieka osyczy, ale wszyscy już od dawna wiemy, jak to jest z tym jego sykiem - trzeba po prostu olać i można spokojnie kota miąchać, ku jego wielkiej radości
Fotki, by nacieszyć oko:
Mieczula na drapaku
Mieczula w drapaku
Śledzisław się bawi sam
Śledzisław się integruje z małą Banshee


Mieczyk natomiast ostatnio bardzo mnie zaskoczył, bo sam przyszedł do łóżka i domagał się miłości. I to przez dobre pół godziny. Zaczął też opuszczać swoje królestwo (tj. mały pokój) na jedzenie, co również jest jakimś sukcesem. Z drugiej strony nadal ma takie fazy, że na dzień dobry człowieka osyczy, ale wszyscy już od dawna wiemy, jak to jest z tym jego sykiem - trzeba po prostu olać i można spokojnie kota miąchać, ku jego wielkiej radości

Fotki, by nacieszyć oko:
Mieczula na drapaku
Mieczula w drapaku
Śledzisław się bawi sam
Śledzisław się integruje z małą Banshee
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
No i pojechały chłopaki do domu, łamiąc mi serce po raz drugi i mam nadzieję ostatni
Właśnie dostałam filmik, na którym Śledzik na totalnym luzaku łasi się do swojej nowej opiekunki. Zdrajca
Mieczyk natomiast siedzi póki co zamelinowany pod łóżkiem, ale niczego innego się po nim nie spodziewaliśmy
Co ciekawe - podobno nie syczy 
Trzymajcie kciuki, żeby Mieciu się szybko przełamał. No i w perspektywie, aby relacje z rezydentami ułożyły się pięknie i gładko!

Właśnie dostałam filmik, na którym Śledzik na totalnym luzaku łasi się do swojej nowej opiekunki. Zdrajca

Mieczyk natomiast siedzi póki co zamelinowany pod łóżkiem, ale niczego innego się po nim nie spodziewaliśmy


Trzymajcie kciuki, żeby Mieciu się szybko przełamał. No i w perspektywie, aby relacje z rezydentami ułożyły się pięknie i gładko!
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Chłopaki po przeprowadzce zamieniły się charakterami...
Mieczyk już chętnie zwiedza, barankuje rezydentów
i ogólnie jest bardziej zaciekawiony otoczeniem. Śledzik za to na widok nowych kumpli prycha i zwiewa pod łóżko do "swojego pokoju"
Ale zapewne nowi kumple go do siebie w końcu przekonają, bo są bardzo ugodowi, sympatyczni i otwarci
No a on przecież też! Tylko musi sobie o tym przypomnieć 
A tu sesja miziankowa sam na sam z opiekunką. Jak widać - relacje z człowiekiem wzorowe ;3
https://drive.google.com/file/d/1lJ_9gQ ... sp=sharing
Mieczyk już chętnie zwiedza, barankuje rezydentów


Ale zapewne nowi kumple go do siebie w końcu przekonają, bo są bardzo ugodowi, sympatyczni i otwarci


A tu sesja miziankowa sam na sam z opiekunką. Jak widać - relacje z człowiekiem wzorowe ;3
https://drive.google.com/file/d/1lJ_9gQ ... sp=sharing
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań