Uzupełniając posty Barmana o kilka słów z historii dolegliwości Fifci..
U Fifuni we wrześniu rozwinęło się w bardzo szybkim tempie zapalenie dziąseł, które w bardzo istotny sposób wpłynęło na nerki. Zostały uszkodzone przez toczący się stan zapalny, pomimo że w maju parametry nerkowe miała prawidłowe. W sierpniu miała robioną kontrolną morfologię, która stanu zapalnego nie wykazywała. Wszystko potoczyło się tak szybko..
Uszkodzone nerki wpłynęły w konsekwencji na obniżenie produkcji czerwonych krwinek doprowadzając do anemii. Na szczęście natychmiast opanowanej. Aby utrzymać prawidłowe ilości czerwonych krwinek Fifcia dostaje raz w tygodniu zastrzyk (o którym pisał wcześniej Barman) z hormonem erytropetyną (epo). W zasadzie to jest mały, bo małą igiełką, taką, jaką podaje się insulinę.
W międzyczasie zęby zostały usunięte. Zostały trzy kły

Proces przygotowywania Fifci do tego zabiegu był długi - blisko miesiąc - Antybiotyki i kroplówki przed i po zabiegu, aby uchronić nerki przed skutkami narkozy. Jednak pozostawienie zębów z nieleczącymi się do końca dziąsłami stanowiło jeszcze większe ryzyko.
Teraz Fifcia jest zdecydowanie radośniejsza i spokojniejsza

. Nawet pomimo wyłapywania na podawanie kroplówek 3 razy w tygodniu. Mamy nadzieję, że za niedługo wyniki nerkowe będą lepsze i nie trzeba będzie tak często kroplówkować Maleństwa...
Mogę do niej podchodzić w różnych miejscach domu i bez większego ryzyka ucieczki miziać. Podstawia grzbiecik i główkę

. Rozmrucza się też już nawet jak zaczynam do niej zagadywać lub śpiewać ...
No i przytyła ok 0,5 kg.. bo nadal ma świetny apetyt..
