Wpadłam wczoraj na chwile do szpitalika.
Serce boli patrząc na Kościuszkę, która na każde wejście człowieka, reaguje wyciąganiem łapek przez pręty klatki i miauczeniem
kotekmamrotek pisze:A na początku wydawała nam się jedynaczką
Jak klatka wpływa na zachowanie kotów...
Ale gdzie tam Czasem pierwsze wrażenie jest bardzo mylne
Dziś już próbowała zapasów z Chaplinem. Tylko on jakiś taki onieśmielony jej pewnością siebie szybko zrezygnował. Mała ma dużo energii
Taka mała kotka, a tyle zakamarków do zwiedzania! Na początku ciężko się zdecydować. Kanapa? Drapak? Parapet? Kolana? Przecież wszędzie można posiedzieć po trochu!
Relacje kocio-kocie bywają różne Na początku wszyscy myśleli, że Kościuszka zostanie jedynaczką bo zestresowana w klatce syczała na inne futra. Niesamowite jak szybko kot potrafi się wyluzować w domowych pieleszach.
Kościuszka jest bardzo bystrą kotką, szybko pojęła zasady w stadzie. Wie z kim można się pobawić, a kogo lepiej nie zaczepiać
Zobaczcie sami. Kościuszka jest u nas dopiero od tygodnia.