Klapsztula

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Klapsztula

Post autor: kotekmamrotek »

Ta przepiękna szylkretka została zgłoszona na sterylizację - Karmiciel miał kotkę złapać, zawieźć, gdzie trzeba, odstawić do naszego szpitalika - my mieliśmy tylko wypożyczyć sprzęt i przechować delikwentkę... Schody zaczęły się w momencie łapania - Klapsztulka (jak to sprytne szylkretki mają w zwyczaju) za nic nie chciała wejść do standardowej klatki-łapki; nie pomogło nawet jednodniowe przegłodzenie. W sukurs pojechała wolontariuszka z większym sprzętem - także bez efektu... Dopiero podbierak dał radę - i tak dzika kotka, która nigdy nie dała się pogłaskać swemu opiekunowi, trafiła na sterylizację i rekonwalescencję.
W pierwszym dniu byliśmy zadziwieni jej spokojem, ale złożyliśmy to na karb narkozy; drugiego dnia, kiedy kotka się rozmruczała na widok człowieka, tłumaczyliśmy to głodem i widokiem jedzenia. Ale kiedy trzeciego dnia Klapsztulka zaczęła barankować klatkę wiedzieliśmy, że coś jest nie tak - no i było - pod wpływem delikatnego dotyku "dzikunka" zaczęła odstawiać takie piruety, że zaniemówiliśmy... Czym prędzej skontaktowaliśmy się z Karmicielem pytając o dalsze losy kotki - okazało się, że zaopiekował się już synkiem Klapsztulki, na drugiego kota Go nie stać; co więcej - w przyszłym roku działka zostanie sprzedana, a kotka nie będzie już dokarmiana... Nie mieliśmy wyjścia - takie koty na ogródkach działkowych mogą zostać skrzywdzone, zatem Klapsztulka zostaje u nas szukając domu na zawsze...

Obrazek

Obrazek

Klapsztulka na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2020, 14:33 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 5 razy.
agula.s
Posty: 378
Rejestracja: 08 gru 2016, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: agula.s »

Ojej, ojej jaka cudowna. Przepiekna. Zupelnie jak moja Agro. Szylkretki sa cudowne. Madre i przekochane. Tylko kochac.😀
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

No mega imię szylkreto przepiękna :love: :love: :love:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Klapsztulka nam się coraz bardziej oswaja:) Mruczy donośnie jak tylko widzi człowieka; zresztą obecnością kotów też nie pogardzi - bardzo przyjaźnie i z ciekawością reaguje na nie. Co prawda na działkach ponoć przepędzała inne futra ze swojej posesji, no ale w naturze panują nieco inne prawa i zwyczaje...
Na ludzkich kolanach Klapka jest jeszcze trochę przestraszona, ale to jej pierwsze tego typu posiedzenie;)
Na bank będzie lepiej:)

https://www.youtube.com/watch?v=BkjGr64 ... RXeWJ5Jk0-
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Kocie aromaty
Klapsztulka to piękna kocia komandoska. Jej umaszczenie świadczy, eż jest to kot w ochronnych barwach komandosa z jesiennego lasu. Stres u kociego komandosa miewa jednak różne oblicza i w różnoraki sposób potrafi się objawić. W tym wypadku oprócz standardowego „strusia” i spadku apetytu, był Strajk Klozetowy. Panna oświadczyła, że to nie jest jej kuweta i z innymi (obcymi) kotami, sikać wspólnie nie będzie. A już na pewno nie postawi swojego „krecika” obok „krecika”.czyjegoś. Nasz klient nasz pan. Mówisz, masz. Po dwóch bezowocnych dniach kapral Klapszi została więc zaokrętowana do osobistej klatki. Cóż za szczęście! Rano w kuwecie czekały w parze numerek 1 oraz numerek 2! Nie ma większej przyjemności dla kociarza jak sprzątnięcie wyczekiwanej, aromatycznej kociej q...!

Obrazek
https://www.youtube.com/watch?v=qnv_8E0 ... 0-&index=8
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Klapsztulka to piękna kocia komandoska. Jej umaszczenie świadczy, że jest to kot w ochronnych barwach komandosa z jesiennego lasu. (...)
Panna oświadczyła, że to nie jest jej kuweta i z innymi (obcymi) kotami, sikać wspólnie nie będzie. A już na pewno nie postawi swojego „krecika” obok „krecika”.czyjegoś. Nasz klient nasz pan. Mówisz, masz. oP dwóch bezowocnych dniach kapral Klapszi została więc zaokrętowana do osobistej klatki.
:lol: :lol: :lol:

Na razie jeszcze Klapsztula Przestrachula. :love:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Ciocia mizia ale strach jeszcze ma duże, przepiękne oczyska.

proszę wytrzymać do 26 sekundy...

https://www.youtube.com/watch?v=cN7VJSx ... 7iwVjtfOE3
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

... i kuper do góry, nie jest tak źle. :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Ostatni dzień z ciocią Beatą...

Upór
Klapi jest jednak trudniejszym przypadkiem niż na początku nam się wydawało. Już, już zaczynała mruczeć pod wpływem głaskania… gdy nagle ciach ! I znowu jest chłodna i nieobecna. No, prawie nieobecna.

Leży tak w kąciku głaskana, przymyka oczy (chciałoby się powiedzieć z lubością), czasem nawet coś zamruczy. I cisza znowu.

Albo leży, pomrukuje, zaczyna się wiercić, łapkę podkurcza, przekrzywia główkę i… Pac ! Łapką daje mi po ręce! Czyli - ty sobie człowieku nie myśl, że mnie tak łatwo obłaskawisz.

Albo leży głaskana, leży, leży i… Kłap ! Jej ząbki kłapią na mojej dłoni! Co w kocim narzeczu znaczy tyle, że za kwadranse pieszczot nie da się kupić.

Nie, krzywdy mi nie robi. To nie są groźne ugryzienia, ani mocne drapnięcia. To jest takie danie do zrozumienia, że przekraczamy granice spoufalenia i bliskości na którą ma ochotę.

Serce się kraje, gdy tak trudno znaleźć drogę do kociego serca.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

No niestety, niektóre królewny są trudne do zdobycia. :roll:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Klapsztulka była na dwutygodniowej wycieczce - wróciła jakby nigdy nie wyjeżdżała :aniolek:
Ma nową ksywkę mrukot - ile to się namruczy, a jak głośno :shock:
Fajna jest - tylko nieśmiała... Zostawiam Jej otwarte drzwiczki klatki podczas sprzątania i karmienia, by sobie wyszła choć na chwilę pospacerować, to nie - woli odstawiać piruety wewnątrz...
No nic - obie mamy coś z osła, zobaczymy, która więcej ::
A tak serio - Klapsztulka wydaje się być bardzo prokocia - zapałała uczuciem (nie wiem jeszcze jakim, ale bardzo pozytywnym na bank!) do Miecia - patrzą sobie w oczy, wdzięczą się, zagadują - ewidentnie chciałyby nawiązać kontakt, ale niestety nosicielstwo Mietka to wyklucza:( Mam nadzieję, że oboje znajdą jeszcze kiedyś swoje połówki, póki co - szukają przede wszystkim domów - choć tymczasowych...
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Jaka śliczność ;)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Czekamy już na Pannę:) miejsce zrobione. I zaczniemy niedługo nową przygodę :)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Pierwsza godzina Klapsztulki w DT.
Przyjechała ze swoim M. Aby nie dawać jej terapi szokowej mieszkamy jeszcze w klatce. Ale mam nadzieję ze jak najkrócej. Ze moje Koty pokażą jej że na wolności poza klatka jest super :)
Na razie obyło się bez sykow i warczenia :) nawet krolowa Monka nie nafurkala :)
Trzymajcie kciuki! :)
ODPOWIEDZ