
Kadłubek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Wyprowadziliśmy kuperek na prostą. Dietą. Nie kołnierzem. Po raz kolejny potwierdza się, że to nie o wylizywanie się chodzi, a o konsystencję kupy... Mogliśmy nawet wrócić do pieluchowania, bo już nic nie uraża. Kadi był przez ten cały czas bardzo dzielny, choć codzienne mycie było dla niego na pewno bardzo nieprzyjemne... Na szczęście wycieranie i suszenie jest dla niego wystarczającą nagrodą - uwielbia to! W ogóle czego by nie powiedzieć, jest to jeden z najwdzięczniejszych kotów, jakie znam... Nawet czyszczenie uszu przyjmuje jako objaw troski i zainteresowania...
Niestety nie jest dobrze w relacjach z innymi kotami. Nie lubią go
Najgorsze, że Docent wreszcie zrozumiał, że jest od niego większy, silniejszy i wcale nie musi sobie pozwolić na to, by Kadi mu podskakiwał. Skończyło się tak, że muszę ich izolować, bo inaczej krew się leje
Dziś nie upilnowałam
Docent zajechał pazurem prosto w rankę na kuperku Kadiego
Jestem załamana
Było już tak dobrze! Teraz nie wiem, co będzie. Wygląda to bardzo źle
Od razu przesłałam zdjęcia weterynarzowi i mówi, że na razie mamy przemywać Rivanolem... Mam nadzieję, że to wystarczy póki co 
Niestety nie jest dobrze w relacjach z innymi kotami. Nie lubią go

Najgorsze, że Docent wreszcie zrozumiał, że jest od niego większy, silniejszy i wcale nie musi sobie pozwolić na to, by Kadi mu podskakiwał. Skończyło się tak, że muszę ich izolować, bo inaczej krew się leje








"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nic wielkiego - jak najmniej przetworzonego jedzenia - głównie surowe + FIbor. Dzięki mięsu kupy są w miarę stałe, a dzięki Fiborowi, chłopak się nie zatyka. Kupa rzadziej i w dobrej konsystencji się nie przykleja, łatwiej utrzymać wrazliwe okolice w czystości - i jest (a raczej był
) efekt...

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jest lepiej 
Mogliśmy wrócić do pieluchowania, które właściwie w tej chwili spełnia głównie funkcję ochronną. Kadi nie przepada za całodniowym zamknięciem w małym pokoju, mimo że ja też spędzam w nim dużo czasu będąc w domu. Wypuszczam go na zewnątrz, ale teraz już tylko w pieluszce. Dzięki temu, jeśliby doszło do jakichś międzykocich starć, kuper będzie bezpieczny
W sobotę byliśmy u weta, dostaliśmy zastrzyk przeciwzapalny - po razu drugi już zdziałał cuda
Kąpiemy dupkę wedle potrzeby, ale przynajmniej dwa razy dziennie, robiąc potem przymoczkę z Rivanolu, a na koniec smarując miodem Manuka. Wczoraj pod pieluchę dostał jeszcze takie coś:
Nie wiem jednak, czy tak do końca było to szczęśliwe rozwiązanie. Trudno orzec.
W pieluszce prezentujemy się tak:
a bez pieluszki tak
Kłopoty trawienne zażegnane. Trzeba było całkowicie usunąć z diety wszelkie gotowe produkty. Coś musi być w składzie gotowych karm, co mu nie służy. Gdy tyłek się zagoi, będę jeszcze próbowała znaleźć coś odpowiedniego.
Nie chcę zaśmiecać wątku Kadiego krwawymi zdjęciami, więc jeśli ktoś chciałby obejrzeć, z czym się zmagamy, tutaj znajdzie fotkę kupra przed udrapnięciem , tutaj zaraz po, na kolejny dzień, kiedy było jeszcze gorzej i wreszcie, dzisiaj, kiedy mamy już spektakularną poprawę
Sam Kadi, jak to Kadi, współpracujący, cierpliwy, kochający... Taki koci anioł... Choć zauważyłam, że ufa tylko mnie, cieszę się, że ma kogoś takiego. Rozczula mnie kompletnie
W zeszły weekend demontowaliśmy jego klatkę. Jest potrzebna dla kotów po sterylizacjach. A Kadi korzystał z niej tylko na czas jedzenia i traktował jako swój osobisty azyl. W planie było ustawienie zamiast niej, dużo mniejszej mikro-klatki, która do dłuższego przetrzymywania kotów nie ma zastosowania. Może jedynie na czas podróży. Kadi jednak o tym nie wiedział. Wpadł w istny popłoch, gdy klatka zniknęła. Gdy stanęła nowa, zainstalował się w niej natychmiast
To może dziwne, ale dla niego naprawdę ma znaczenie coś takiego, jak własny kocyk, własny kawałek klatki... Trzyma się tego zębami i pazurami...


Mogliśmy wrócić do pieluchowania, które właściwie w tej chwili spełnia głównie funkcję ochronną. Kadi nie przepada za całodniowym zamknięciem w małym pokoju, mimo że ja też spędzam w nim dużo czasu będąc w domu. Wypuszczam go na zewnątrz, ale teraz już tylko w pieluszce. Dzięki temu, jeśliby doszło do jakichś międzykocich starć, kuper będzie bezpieczny

W sobotę byliśmy u weta, dostaliśmy zastrzyk przeciwzapalny - po razu drugi już zdziałał cuda

Nie wiem jednak, czy tak do końca było to szczęśliwe rozwiązanie. Trudno orzec.
W pieluszce prezentujemy się tak:
a bez pieluszki tak

Kłopoty trawienne zażegnane. Trzeba było całkowicie usunąć z diety wszelkie gotowe produkty. Coś musi być w składzie gotowych karm, co mu nie służy. Gdy tyłek się zagoi, będę jeszcze próbowała znaleźć coś odpowiedniego.
Nie chcę zaśmiecać wątku Kadiego krwawymi zdjęciami, więc jeśli ktoś chciałby obejrzeć, z czym się zmagamy, tutaj znajdzie fotkę kupra przed udrapnięciem , tutaj zaraz po, na kolejny dzień, kiedy było jeszcze gorzej i wreszcie, dzisiaj, kiedy mamy już spektakularną poprawę

Sam Kadi, jak to Kadi, współpracujący, cierpliwy, kochający... Taki koci anioł... Choć zauważyłam, że ufa tylko mnie, cieszę się, że ma kogoś takiego. Rozczula mnie kompletnie

W zeszły weekend demontowaliśmy jego klatkę. Jest potrzebna dla kotów po sterylizacjach. A Kadi korzystał z niej tylko na czas jedzenia i traktował jako swój osobisty azyl. W planie było ustawienie zamiast niej, dużo mniejszej mikro-klatki, która do dłuższego przetrzymywania kotów nie ma zastosowania. Może jedynie na czas podróży. Kadi jednak o tym nie wiedział. Wpadł w istny popłoch, gdy klatka zniknęła. Gdy stanęła nowa, zainstalował się w niej natychmiast

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Dupka kompetnie zagojona
tzn. do stanu, który znamy 
Kadi czuje się chyba dobrze, skoro bawi się sam z siebie i niczym nie odbiega w zachowaniu od innych kotów?
No może poza tym, że jest absolutnym wielbicielem suszarki do włosów
https://youtu.be/cI25X9kUGTM
https://youtu.be/7nANYrI5Sr4
Problemy jelitowe pod kontrolą. Kupę trzymamy w ryzach
Szukamy karmy, która nie powoduje rozwolnienia. Na szczęście mięso jest bezpieczne 


Kadi czuje się chyba dobrze, skoro bawi się sam z siebie i niczym nie odbiega w zachowaniu od innych kotów?

No może poza tym, że jest absolutnym wielbicielem suszarki do włosów

https://youtu.be/cI25X9kUGTM
https://youtu.be/7nANYrI5Sr4
Problemy jelitowe pod kontrolą. Kupę trzymamy w ryzach


"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kadi kocha wszelkie zabiegi pielęgnacyjne
No, może poza przycinaniem pazurków
Ale furminator??? O, tak!
https://youtu.be/K7U-gm4f6-8
Krótka próba z czystym barfem zaliczona. Nie do przyjęcia. Kadi się zatyka :/


https://youtu.be/K7U-gm4f6-8
Krótka próba z czystym barfem zaliczona. Nie do przyjęcia. Kadi się zatyka :/
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."