Cóż tu napisać. Chychcik i Rychcik dwa bratanki, jeden szaraczek drugi biało-bury chłopaczek!
Dwaj bracia zostali odłowieni na kastrację w podpoznańskiej miejscowości i jak często się zdarza, okazało się, że nie mają dokąd wracać Dlatego zostali z nami. Stwierdziwszy, że już są bezpieczni, odetchnęliśmy z ulgą, że nic im już nie zagraża. I trzeba ich tylko oswoić bo to dwa dzikunki
Niestety, po dwóch tygodniach u biało-burego Chychcika przypałętało się pp... Ale jak na dzielnego i silnego (bo u weterynarza aż trzy osoby musiały go trzymać podczas podawania leków!) kocurka przystało, zwalczył tę okropną chorobę! W tym czasie rozłączeni bracia bardzo za sobą tęsknili, obaj przerażeni, nie wiedzący, co się dzieje... Bo jak jednemu kotu wytłumaczyć, że te nieprzyjemne zabiegi to tylko dla jego dobra, a drugiemu, że brat jest chory i walczymy o niego? No nie da się... Na szczęście chłopaki są już razem! Po połączeniu wtulili się w siebie natychmiast - kto by pomyślał, po ponad dwóch tygodniach, że aż tak na siebie czekali i pamiętali!
Rychcik jest odważniejszy, ale mamy nadzieję, że pokaże też Chychcikowi, że ludzka ręką nie robi krzywdy, że pogłaszcze, przytuli... Bo jak im wytłumaczyć, że są już bezpieczni? Tylko cierpliwością, ale cierpliwość popłaca
Zdjęcia kawalerów wkrótce! Zobaczycie, że cud miód i orzeszki!
Witamy witamy
I przedstawiamy o to nasze piękne chłopaki
Już jest coraz lepiej jeśli chodzi o socjalizacje ale bardzo i to bardzo doświadczony dom tymczasowy potrzeby albo odrazu dom stały
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Oj zmiany w chłopakach zachodzą . Szczególnie w Chychciku. Zresztą, zobaczcie sami:
Chyba, że to zmęczenie po imprezie urządzonej chwilę wcześniej w kuwecie :
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 12 Mar, 2018 08:44
Nie ma to jak zapasy w gównach.
A Chychcik... NARESZCIE!
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Mar, 2018 11:00
O tak - Chychcik i Rychcik się oswajają.
Chychcik ostatnio sam wyciągał łepek, żeby mnie obwąchać, jak głaskałam Rychcika i dał się bez problemu tez wygłaskać. A Rychcik to mi kuperek do drapania nadstawiał
Chychciątka rozpoczęły dzisiaj przygodę z oswajaniem ludzkiej siedziby. Zmiana lokum póki co nie wywołała w nich euforii. Nowe zapachy, stale kręcący się człowiek i MEBLE - wszystko to widocznie wbudza w dzieciakach strach. Rychcik schował się za kanapą, a Chychcik nie opuszcza bezpiecznego transporterka. Dzieci są wystraszone, ale nieagresywne, więc to i tak wielka zmiana w ich zachowaniu.
Trzymajcie kciuki, żebyśmy szybko przyzwyczaili się do swojego towarzystwa
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
agusiak
Dołączyła: 17 Maj 2015 Posty: 1744 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]