Blałka to już zawodowy miziak i ocieracz Błażej głaski też przyjmuje, ale ze sporą ostrożnościa, bo nie wiadomo czy bedą głaskać czy znowu wciskać coś do dzioba lub smarować czymś brodę Co jednak nie przeszkadza mu totalnie zaczepiać nogawek dużyrnych przez pręty klatki
No wlaśnie Paskudne pręty... Kiedy znikną? Dzieciaki już tak długo czekają na swoją szansę...
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
18 marca minęło 5 miesięcy od dnia, w którym dzieciaki do nas trafiły. 5 długich miesięcy w klatce. Naprawdę nie wiemy jak jeszcze pokazać je światu, żeby ktoś w końcu popatrzył na tę burą parkę i stwierdził, że właśnie im chce podarować dom
I pomimo, że dzieciaki, dla urozmaicenia swojej klitki dostały ostatnio hamaczek, to i tak ich spojrzenia mówią wszystko
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 23 Mar, 2018 15:52
To po nich widać, bo wyrosły już ze swoich początkowych średnich/małych rozmiarów. To już nie są koteczki. Szkoda, że dorastały w klatce.
Miski czyszczą szybko i wzorowo. Ostatnio dałam im trochę przysmaków i muszę stwierdzić, że słodkie z nich matołki. Myślą, że ręka, która daje przysmak też nadaje się do zjedzenia. Rękawiczkę miałam całą w strzępach.
Ostatnio dałam im trochę przysmaków i muszę stwierdzić, że słodkie z nich matołki. Myślą, że ręka, która daje przysmak też nadaje się do zjedzenia. Rękawiczkę miałam całą w strzępach.
mi wczoraj Grafit próbował odgryźć palec pachnący kaszanką, na szczęście dla mnie on nie ma ani jednego zęba
Jeśli tylko Wilczki się szczęśliwie wyadoptują (a to się okaże e najbliższym czasie) to ciotka Monika zabierze dzieciaki do siebie Cierpliwości dzieciaczki
informuję, że dojechaliśmy z Błażejkami bezpiecznie do domu, kociaki są wystraszone, przebywają w osobnym pokoju jak to zwykle bywa. Pierwsze próby zapoznania mamy za sobą, Błażej wygłaskany, smyranie po kuperku mu pasuje, Blałka wycałowana (nie mogłam się od niej oderwać). Teraz zostawiliśmy ich w spokoju niech sobie ogarniają nową przestrzeń przecież to dla nich szok totalny.
Oba mają cudowną sierść taką, która chce się cały czas głaskać...
MonikoW sprawiłaś, że dzisiaj tak się czuję Nie pamiętam, żeby ktokolwiek tak długo był w szpitaliku jak te dwie słodkie istoty kocie. Sprawiłaś, że przysłowiowy "kamień" spadł z kilku serc. To dla Ciebie
I dodatkowo, Wiedżma ma rację, też nie wiem jaką Białka i Błażej mają sierść, one pewnie też dziwnie czują się czując ludzką skórę a nie latex.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]