Alarm - kotka w zaawansowanej ciąży - łapka, podbierak, skórzane rękawice, kocie łakocie - jedziemy!!! Nastawiamy sprzęt, czekamy... Kotka kręci się obok, ale nie chce wejść... Wtem zza Jej pleców wyłania się inny kot - nim zdążyliśmy zareagować - już był w klatce. Kotka, na którą polowaliśmy, spłoszona hałasem znika w ciemnościach... Karmicielka nalega, by kota wypuścić - bo to kocur! Ale kot, który raz wejdzie do łapki, raczej szybko tego wyczynu nie powtórzy, zatem decydujemy się na kastrację. U weterynarza szok - kocur to... kotka! Mało tego - kotka z zaawansowanym ropomaciczem... Długo by nie pociągnęła; po raz kolejny okazało się, że tak miało po prostu być... W szpitaliku wyszło na jaw, że Aniela jest oswojona, a bez towarzystwa człowieka nie bardzo chce jeść... W ogóle nie za dobrze znosi pobyt w klatce, dlatego bardzo czeka na dom tymczasowy!
Mamy problem. Aniela nie je Wczorajsza sesja głaskania ujawniła chyba źródło problemu. Podejrzewamy stres związany z klatką Podczas głaskania bowiem śliczne pysio Anieli zanurzyło się w miseczce i mała garsteczka chrupek podstawionych pod nos zniknęła:
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 25 Mar, 2018 18:06
Może trzeba jej zawiesić obróżkę feromonową w klatce...
Promykowo
Dołączył: 09 Mar 2017 Posty: 160 Skąd: Wiry
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2018 14:37
_________________ Joanna, Damian & Gwiazdka i Murzynek
Dobra: Aniela je! Po dostarczeniu jej całej masy próbek chrupek, wreszcie trafiliśmy w gust! Acana Grasslands jest czyszczona do dna michy
Bardzo dobra: Aniela miała dziś przesympatycznego gościa. Obie Panie przypadły sobie do gustu . Trzymajcie kciuki, bo jak tylko zamontują się kratki na oknach, Aniela pakuje plecaczek. Na razie do dt, ale kto wie...
Tak dziewczyny spędziły dzisiaj prawie 3 godziny:
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Anielka, pierwszą w życiu dobę spędzoną w ludzkim domu, ma już za sobą:) Dziewczyna jest przestraszona, ale dzielnie się trzyma. W ciągu dnia, co prawda, pokazywała tylko kawałek tylnej części ciała siedząc sobie w bezpiecznym miejscu - budowie kaloryfera. Za to w nocy dziewczyna zwiedzała okolicę (spotkałyśmy się w łazience), pojadła i zapełniła wszystkim co mogła wyprodukować kuwetę;) Także pełne optymizmu, czekamy na to co przyniesie kolejna noc...:)
Bardzo dobre wieści! Kuweta i jedzenie zaliczone - to jest się z czego cieszyć Czekamy teraz zatem na informacje o dalszych podbojach pięknoty. No i oczywiście na zdjęcia i filmy
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Aniela nie siedzi już w szafce. Nowym ulubionym miejsce jest jest miękkie tapicerowane krzesło z którego można obserwować okolicę (czyli głównie mnie:), czując się bezpiecznie, bo z blatem stołu nad głową.
Wieczorami dziewczyna nabiera pewności siebie, siedzi wtedy bliżej - na dywanie. Jedzenie i kuweta wciąż załatwiane są w nocy, kiedy ciemno, cicho i nikt nie przeszkadza:)
Ostatnio zmieniony przez saszka Wto 01 Maj, 2018 16:00, w całości zmieniany 1 raz
Anielka zaczęła kichać i prychać... przyplątał nam się katar spowodowany prawdopodobnie stresem związanym ze zmianą miejsca pobytu. A wraz z katarem kompletny brak apetytu. Dziewczyna przestała zupełnie jeść. Po pierwszej dawce antybiotyku Aniela łaskawym okiem spojrzała na śmietnikowego Feliksa, który zalał aromatem całe mieszkanie i dotarł do zapchanego katarem noska. Po Feliksie weszły saszetki Gourmeta i Miamour. Katar mija ale pozostało coś ważnego - nadzieja na zmianę karmy z jedynej tolerowanej przez Anielę - suchej Acany na coś porządnego i mokrego. Idziemy za ciosem!:)
Dziękujemy bardzo za życzenia i pozdrowienia! Musiały być bardzo szczere, ponieważ nie pamiętamy już co to katar Aniela za to bardzo dobrze pamięta wizyty u weterynarza i podawania leków, dzięki czemu w kategorii zaufanie straciłam posiadany, cenny 1 punkt i obecnie mój wynik wynosi - 10 punktów.. Anielcia porusza się po mieszkaniu przemykając pomiędzy meblami za którymi można się schować, obserwując mnie przy tym bacznie. Najpierw pojawia się łepek, który sprawdza czy siedzę w bezpiecznej odległości, za nim przemyka kocie ciałko na ugiętych łapkach. Przyznać trzeba, że odwaga i zaufanie nie są mocnymi stronami Anielki, więc uzbrajam się w cierpliwość.
Za to dziewczyna fantastycznie je. Testujemy mokre smaki Animondy i Bozity. Nie ma grymaszenia, jest tylko wylizana do czysta micha
Strach nie sprzyja nawiązywaniu bliższych relacji.
Wymizianie, póki co, jest tylko możliwe po łapance związanej z podawaniem leków (Dziękujemy Evo!:) ).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]