AwwwwHipiska pisze:Dianapiesek schroniskowy i po przejściach, ale może dlatego taki wdzięczny i kochany
nadal nic się nie zmieniło, Diana udaje że nie widzi Lęborka, a on zawsze układa się obok niej jak ona zaśnie
Lęborek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
U Lęborka się wreszcie poprawia
nareszcie przeszła grzybica, niestety okazało się że kocur źle zareagował na leczenie, co objawiało się ciągłymi wymiotami
teraz Lęborek regeneruje siły, jest na delikatnej karmie ale powoli mu wprowadzam normalna i reakcja jest dobra
już nie wymiotował od tygodnia, co jest dla mnie i dla niego miłą odmianą
niestety ponieważ w zeszłym tygodniu zmieniła się moja sytuacja z pracą, musiałam zawieść Dianę (psa) do mamy bo długo mnie nie ma w domu. Lęborek jest ewidentnie stęskniony, przez pierwsze dni jak wchodziłam do mieszkania to stał przy drzwiach i czekał czy pojawi się jego przyjaciółka. Zdecydowanie też domaga się więcej uwagi i pieszczoty, więc mam nadzieję ze sytuacja się niedługo zmieni, pies do nas wróci i przejmie część moich obowiązków towarzyskich
a nawiasem mówiąc (pisząc) moja mama mówi że po Dianie nie widać żeby szczególnie tęskniła za kotem
ale nie mówię tego kotu 
Lęborek niestety nadal tęskni za towarzystwem, chyba mu nie robi różnicy czy jest psie, kocie czy człowiecze
z zeszłym tygodniu odwiedził nas Chihuahua i Lęborek był bardzo pozytywnie do niego nastawiony
idealny kot do rodziny która już ma zwierzaki.
Problemy z żołądkiem się skończyły,chyba na dobre. Nie wymiotował od ok 2 tygodni
i odkrywamy uroki balkonu, ptaszki śpiewają, słonko świeci a kocur się wygrzewa 
Problemy z żołądkiem się skończyły,chyba na dobre. Nie wymiotował od ok 2 tygodni
Nie wiem niestety jak to teraz będzie wygldało, Diana ma wrócić w przyszłym tygodniu (nareszcie) bo w końcu zaczynam pracować mniej niż 10h dziennie
zastanawiałam się nad towarzystwem dla Lęborka, nawet byłam w fundacji podpatrzeć koty, ale stwierdziłam że dopóki nie wiem czy Diana wróci na 100% i czy na 100% na zawsze, to się wstrzymam, ciężko by było znaleźć kota który będzie się lubił i z Lęborkiem i z Diana (o sobie nie wspominając
) boję się też że wezmę kolejnego Tymczasa i potem będzie problem jak będę się wyprowadzać z Poznania, nie wyobrażam sobie żeby Lęborek znowu miał trafić do klatki
a co dopiero martwić się o dwa koty 
Chciałam pochwalić się jaki Leborek jest mądry, i mamy juz swój poranny rytuał (szkoda tylko ze zaczyna się ok 6 rano
) Lęborek jak przystało na inteligentnego kota, rozumie do czego jest klamka. A że do tego bywa w nocy kotem aktywnym i słychać jak się bawi, to w nocy nie śpi w sypialni. Ale nauczył się że rano go wpuszczam jak jeszcze trochę chce poleżeć, jak tylko usłyszy że się przebudziłam do skacze na klamkę i miauczy żeby go wpusicic. Efekt jest niesamowity
Szkoda tylko że często nie może się doczekać aż sama wstanę, ale dzieki temu od dłuższego czasu nie nastawiam rano budzika

Szkoda tylko że często nie może się doczekać aż sama wstanę, ale dzieki temu od dłuższego czasu nie nastawiam rano budzika
Ostatnio zmieniony 19 maja 2018, 18:05 przez Hipiska, łącznie zmieniany 1 raz.
wreszcie ktoś, kto mnie rozumieNiebieska pisze:Ja bym nie ryzykowała z tym budzikiemjak mi koty wpatrują do łóżka rano to zaczynaja wtulać się w szyje i mruczeć... łatwo zasnąć i zaspać
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."