Tak wygląda zadowolony kot wieczorem. Wreszcie wszyscy się uspokoili, nikt już nie goni swoich niedokończonych spraw. Wszyscy siedzą w jednym barłogu, czyli tam gdzie powinni spędzić całe życie z kotem. Na łóżku. Przed telewizorem
Z serii: Czego Wolontariuszowi absolutnie nie wolno robić samemu?
A więc... Wolontariuszowi absolutnie nie wolno samemu przebywać w kuchni! To jest niedozwolone! Kocia inspekcja sanitarna musi byś obecna w każdym momencie przebywania w kuchni.
No i pilnujemy się tak z Kościuszką na wzajem... ona mnie nie opuszcza, ja zostawić jej tam samej też nie mogę... Przynajmniej nie ma opcji na przypalenie obiadu
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 25 Kwi, 2018 10:54
dzień dobry, tu koci sanepid, czy pocierała Pani już tę deskę kocią dupką? nie? uuuuu, to trzeba zmienić
Do tej pory myślałam, że Kościuszka nie za bardzo lubi dzieci, bo ma sporo swoich przyzwyczajeń i miejsc w które nie lubi być dotykana. Do czasu aż wczoraj odwiedziła nad 2-letnia dziewczynka. No i sporo się okazało Kościuszka była jedynym kotkiem, który do dziewczynki podszedł się przywitać. W ten sposób stała się tym ulubionym kotkiem. Pomyślałam, że to kiepsko, teraz mała zamęczy mi tymczasa... Ale najwidoczniej Kościuszce wcale to nie przeszkadzało. Dała się pogłaskać i nawet przytulić. Nie zestresowały jej nawet głośne komendy małej "Szybko kotek! Biegnij! Piłeczka! Szybko biegnij!". Tak więc było głaskanie, przytulanie, zabawa piłeczką i wędką. Dla dziewczynki najbardziej ekscytującym elementem wieczoru była sytuacja, w której Kościuszka zaczęła ją lizać po ręce. :p Oczywiście po 3h intensywnego zainteresowania sobą na wzajem, Kościuszka się trochę zmęczyła, ale spać poszła na krzesło niedaleko nas, nie uciekła do innego pokoju jak rezydent
Kościuszka nie jest zbyt dużym kotem, raczej takim standardowym, 4-kilowym. Jednak jej chęć przebywania ze wszystkimi na raz pozwala usadowić się na dwóch ludziach jednocześnie.
Jeśli jeszcze ktoś zastanawia się czego wolontariuszowi nie wolno robić bez kota, to zapewniam was Kościuszka wsadzi swój zadek w każdą romantyczną sytuację
Jakiś czas temu wspominałam o tym jak Kościuszka układa uszy podczas głaskania żeby główka była bardziej opływowa i do ręki pasowała Głaskanie w tych okolicach wywołuje baaadzo intensywne kościuszkowe mruczanki Zobaczcie jaka jest przy tym urocza!
btw. Przy okazji serii czego nie wolno wolontariuszowi bez kota... Dziś udało mi się przeczytać 3 strony książki bez kota, a później z kotem na klacie już ani jednej... ehhh...
Ostatnio byłam w markecie i przypadkiem natrafiłam na takie jakby koszyki zrobione z liny. Trochę przy nich postałam zastanawiając się czy aby na pewno potrzebuje czegoś takiego. W końcu wymyśliłam co będę w tym trzymać, wyliczyłam, że potrzebuję 3. Dwa na kosmetyki i jeden na suszarkę itp. Dalej się zastanawiałam, bo niby koszyk nie drogi, ale jak trzy to już suma rośnie, a ja ostatnio zaciskam pasa. Prawie zrezygnowałam, ostatecznie pozwoliłam sobie na jeden. Miałam zamiar trzymać w nim walające się w łazience kosmetyki... ja miałam zamiar... szybko okazało się, ze koty maja inne wyobrażenie co do użyteczności takiego koszyka. Wszystkie kolejno przymierzyły się do koszyka, który okazał się nową najlepszą miejscówką w mieszkaniu. Ehh...
Następnego dnia pojechałam dokupić jeszcze dwa takie koszyki, co by koty nie musiały się w jednym przepychać. Czy ja już oszalałam? Nie wiem. Wiem, że mam w mieszkaniu 3 zadowolone koty i walające się kosmetyki w łazience. Co kotek sobie wymarzy, kotek dostaje. Może im się znudzi i mi je kiedyś oddadzą.
Ostatnio zmieniony przez saszka Pią 11 Maj, 2018 11:01, w całości zmieniany 1 raz
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Obserwując Kościuszkę czasami zazdroszczę jej tej młodzieńczej energii. Podczas gdy ja padam na łóżko ze zmęczenia, nasza Kościuszynka codziennie uskutecznia z rezydentem wyścigi przez całe mieszkanie lub wyścigi wzwyż po drapaku. Turlanie się po podłodze i zapasy tez mamy na porządku dziennym. Drzyjcie szklanki nieopatrznie pozostawione na drodze kociaków oraz biedne kwiatki, które jeszcze się ostały. Nie macie szans przy tym dzikim pędzie Kociaki są tak dynamiczne w zabawie, że ciężko je złapać okiem kamery. Są tu, po chwili teleport na drugi koniec mieszkania Niespodziewanie wpadają z powrotem, robią rundkę po oparciu kanapy narożnikowej i znowu fruuu przez całe mieszkanie.
Po wszystkim, zmęczone domagają się głośno kolacji, a przed spaniem kąpiel. Takie to słodkie jest
Ostatnio zmieniony przez saszka Pon 14 Maj, 2018 22:25, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]