Jumbo nam się posypał. Przypałętało mu się zapalenie górnych dróg oddechowych, które prawdopodobnie zaczęło już schodzić na oskrzela. Dzisiaj na dyżurze chłopak był słabiutki - nawet nie oponował przy podawaniu leków. Został zabrany awaryjnie do weta.
Trzymajcie kciuki, żeby Jumbo szybko odzyskał siły i swój charakterek...
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2018 00:37
Jumbo wieczorową porą
ma mocno zawalony nos i... uszy :o
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Zdrowotnie też już lepiej. Chłopak co prawda mocno nam schudł i gubi mnóstwo sierści, ale glut i gorączka odeszły już w niepamięć . Charakterek też powolutku znów w normie, czyli nie dotykać na pusty żołądek
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
U Jumbo-jetta wykluło się zapalenie ucha:((( Chłopak będzie musiał mieć dwukrotnie w ciągu dnia zakraplane ucho - mamy nadzieję na przeżycie A tak serio - jeśli kocur zacznie się drapać będzie musiał być dodatkowo zakuty w kapelon...
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Maj, 2018 23:55
Nadal? Co prawda nie odwiedzam go często, ale przy ostatnich dwóch wizytach dał się poznać, jako zupełnie łagodny kot, przy którym można wszystko zrobić
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jumbo przebył już długą drogę - od kompletnego dziczka, u ktorego sprzątanie klatki wymagało nie lada odwagi, przez uległego rekonwalescenta, przyjmującego leki bez słowa sprzeciwu. Obecnie Jumbo osiągnął równowagę między tymi stanami. Widząc wolontariuszy łasi się i nadstawia do głaskania, zdarza mu się krewetkować i wystawiać brzuchol, jednak kiedy ręce przestają być zajęte jego grzbietem, a biorą się za sprzątanie kuwety lub co gorsza podawanie leków... no cóż dość powiedzieć, że Jumbo potrafi wyrazić swoją dezaprobatę dla tego stanu rzeczy.
Zmiana zaszła w jego zachowaniu, ale także wyglądzie - futerko zrobiło się puszyste i w odpowiednich miejscach głęboko czarne i śnieżnobiałe. Niepokojące są tylko jego zapadnięte boczki pomimo regularnego karmienia karmą wysokiej jakości i porządku w kuwecie - tę kwestię poddajemy diagnostyce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]