Kościuszka w naszym domu jest niecałe 5 miesięcy. Powiedzmy, że od półtora miesiąca, od kiedy zrobiło się wystarczająco ciepło drzwi balkonowe są otwarte przez kilka godzin dziennie. Kościuszka, do tej pory grzecznie siedziała z rezydentami na sztucznej trawce i obserwowała gołębie lądujące u sąsiada na balkonie lub w najbliższym okienku. Dla ogoniastych to nie lada rozrywka. Ale czego nie wykombinuje kot, który czegoś chce..? Ile czasu zajmie kotu wymyślenie czegoś, czego do tej pory nie robił? Kościuszce zajęło to miesiąc i kilka dni, jak wskoczyć tam, gdzie żaden kot w tym domu jeszcze nie wskoczył.
Widzicie balkon za siatką? Tam właśnie lądują gołębie. Balkon ten oddalony jest trochę ponad metr. Czy gdyby nie było siatki, Kościuszka postanowiłaby spróbować swoich sił i tam doskoczyć? Ile czasy zajęło by jej wymyślenie czegoś takiego?
A tutaj okienko, tam gołębia nie widać, ale słychać jak grucha... też blisko dosyć, czy kot spróbowałby tam doskoczyć?
Mieszkamy na drugim piętrze. Nie chcę nawet myśleć co by się stało, Gdyby Kościuszka jednak znalazła sposób jak spróbować się tam dostać.
Pamiętajcie, nawet jeśli macie zabezpieczony balkon, nigdy nie zostawiajcie tam kotów bez nadzoru! Nigdy nie wiadomo kiedy strzeli im do głowy jakiś pomysł, na który do tej pory nie wpadły. A każdy wypadek to tylko ułamek sekundy, a później jest po prostu za późno
Kościuszka jest bardzo rezolutną kotką Jej przyszły dom, będzie musiał sporo się natrudzić, żeby przewidzieć wszystkie jej pomysły
Tak czekaliśmy na naszych gości w zeszłym tygodniu, pełni oczekiwania Kościuszka nie ma problemu z poznawaniem nowych ludzi, więc przywitała się i obwąchała co tam za zapachy przybyły na tej nowej, obcej torebce, to zawsze jest najciekawsze
A po spotkaniu, wiadomo, trzeba posprzątać... To ja pomogę, hmm
Ostatnio mieliśmy wrażenie, że Kościuszka trosze się na nas obraziła. Cóż... Dziewczyna nie za bardzo lubi zabiegi pielęgnacyjne... Czesanie futerka - okropność, zaglądnie do uszu i pyszczka - fuj, obcinanie pazurów - najgorzej, macanie brzuszka - nigdy w życiu! No i tak Kościuszka kilka dni nam się boczyła i na przytulanki przychodzić nie chciała, aż ludzie zniknęli z domu! Całe dwa dni bez ludzi, chata wolna tylko dla kociastych (z małym nadzorem dwa razy w ciągu doby oczywiście). Ale tyle wystarczyło żeby zatęsknić Atmosfera się oczyściła i miziankom nie było końca
Mały konflikt interesów.. Kiedy człowiek chce miziać, a kot wie, że musi ludzkiego przyjaciela umyć
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Cze, 2018 12:11
Niebieska, a co koteczka będziesz nieumytą ręką smyrać
Dzień inny niż zwykle. Taki cichy. Cieszymy się tą ciszą i tulimy bure futerko. Tulimy na zapas. Z wielką uwagą oglądamy każdy pasek i próbujemy zapamiętać ten kształt. Nie ma na świecie drugiego takiego wzoru na futerku, każdy burasek jest niepowtarzalny. To bure futerko za kilka chwil wyprowadzi się od nas i swoja wyjątkowością cieszyć będzie kogoś innego. Nasza kochana Kościuszka w końcu się doczekała Za chwilę trzeba będzie się ruszyć, spakować i pożegnać. Ale to za chwilę...
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17296 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Lip, 2018 00:44
Niebieska, trzymaj się
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 02 Lip, 2018 17:11
Ciotka, nie dramatyzuj, dobrze wiemy, że będziesz mogła ją odwiedzać.
Pozdrowienia od Kościuszki z Domu Stałego
Koteczka bardzo szybko odnalazła się w nowym miejscu. W zasadzie od razu zaczęła się tulić i domagać głasków, wiadomo, głaski kotu się należą Tu odwdzięczyła się najgłośniejszym mruczeniem, tak jak to ona potrafi najlepiej Z Rezydentka Kitką już po kilku dniach zaliczyła pierwszego baranka. Co prawda na początku było trochę syków i buczenia, przecież nie może być za pięknie, ale z każdym dniem było ich coraz mniej. Teraz Siuszynka korzysta zachłannie z kocich kąpieli, którymi Kitka raczy ją prawie codziennie. Są też zabawy i gonitwy po mieszkaniu, wspólne leżenie na kanapie, spoglądanie przez okno i witanie Pana kiedy wraca do domu
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Chyba jej tam lepiej niż u mnie Widziałam filmik z masowania łapek, mnie by za to zagryzła
Ale cieszę się bardzo bo najwidoczniej trafiła na swoje miejsce i swojego człowieka i będzie tam szczęśliwa
Wiem od dr Szafrańskiej, że Kościuszka była na kontroli w gabinecie - i że Panie Wetki zachwycone, i kotem, i Domem Stałym I że nawet za wizytę z tego zachwytu nie policzyły standardowo;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]