Javierek jest bardzo delikatnym kotkiem. Jak się go podnosi to ma się wrażenie, że to kocie piórko. Chyba ma wyjątkowo lekkie kości. Jeśli czegoś nie lubi to daje znać poprzez delikatne chwycenie ręki, palca w pyszczek. On jak wąż chowa kły, żeby nie zrobić nikomu krzywdy. Prawdziwy koci dżentelmen.
Nasz hiszpański przystojniak nauczył się wskakiwać na szafy ;-). Wcześniej chował się za kanapą (np. przed groźnym Bubu). Teraz lubi przesiadywać na wysokościach. Myślę, że Huncwot cieszy się z nowego kociego towarzystwa
Javier próbuje bawić się ze Sreberkiem i Perełką. Jednak czasem słyszę syki kociaków. Zastanawiam się czy nasz kawaler nie ma ochoty pobawić się z innymi kotami ale nie bardzo wie jak to robić. Może czasem przydusi za mocno. Może czasem za gwałtownie. Coś jest na rzeczy. Wprawdzie krew się nie leje ale czasem widać, że młode nie mają ochoty na Javierowe psikusy.
Najzabawniejsze jest to, że jak Sreberko z Perełką szaleją po mieszkaniu na zasadzie "góra-dół" to Javier odpoczywa lub tylko chodzi za nimi i obserwuje. Wygląda to tak jakby chciał się przyłączyć ale boi się, że zadyszki dostanie.
Nie wiem kto nazwał Javierka hiszpańskim byczkiem ale to raczej hiszpański pieszczoszek. Kocurek jest niezwykle łagodny i miziasty. Lubi wić się między nogami z podniesionym ogonkiem ocierając się o człowieka. W dodatku jest również bardzo przystojny. Na pewno ktoś się zakocha w naszym futerku.
Właśnie przeglądałam opis Javierka i muszę przyznać, że mam wielką wątpliwość co do jednego wpisu w ogłoszeniu hiszpańskiego byczka. A mianowicie to, że nie powinien trafić do domu bez innych kotów.
Widzę, że Javierek czasem chciałby się pobawić z innymi kotami jednak...
Javierek nie bawi się na przykład z Funcikiem (dorosłym kocurem), pomimo iż ten zawsze lubił mieć kogoś do wspólnych zabaw, np Jaga, Rubi. Nie jest "kocią sierotą" jak Huncwotek, który potrzebuje mentalnego wsparcia innego futra. Javier bardziej interesuje się Sreberkiem i Perełką ale one nie chcą się z nim bawić; nie mówiąc o tym, że za nimi nie nadąża. Nawet jeśli dochodzi do wspólnych zabaw to Javier wydaje się troszkę za natarczywy i szybko zabawa kończy się sykiem i piskiem.
Jeśli jakiś kot mu się nie spodoba to strasznie jest spięty. Czasami dla jego komfortu udostępniamy mu prywatne kwatery sypialniane. Widać, że czasem taki odpoczynek od stada jest mu potrzebny. Nie wiem czy potrafię dobrze wyrazić swoje myśli, ale Javier nie z każdym kotem będzie czuł się dobrze. Czasami wydaje się, że bardziej odprężony jest gdy żaden z intruzów nie wchodzi w jego prywatną przestrzeń.
Wydaje mi się, że Javierek na pewno dogada się z bardzo młodym kotem. Jednak gdyby miałby być dokocony do dojrzałego kota to na pewno integracja byłaby wskazana. Zastanawiam się zatem czy warto kategorycznie pisać, że Javier nie nadaje się na jedynaka. Myślę, że jeśli człowiek bawiłby się z nim regularnie wędką to mógłby być równie zadowolony jako koci jedynak. Szczególnie, że Javierek to pieszczoszek i bardzo lubi ludzkie towarzystwo.
w takim razie zedytuj, proszę, ogłoszenie Javiera - niech znajdą się w nim wszystkie potrzebne informacje.
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Niestety nie mogę powiedzieć, że zmiana z jednego DT na inny przyniosła 100% sukcesu w przypadku Javierka. Ewidentnie nie lubi Bubu. Czasem ściera się też z Idą i Funcikiem. Niestety zdarzyło mu się zsiusiać na poduszkę. Jak na razie był to tylko pojedyńczy incydent więc nie wdrażamy żadnego leczenia. Staramy się jednak, żeby Javierkowi ograniczyć kontakt z kotami, których nie lubi. Na pewno Bubu musi być zamykany w innym pokoju (wypuszczany jest pod naszym nadzorem popołudniami). Czasem gdy Funcik za bardzo goni Javierka to również interweniujemy i zaczynamy gonić Funcika na mizianki, aby stracił zainteresowanie Javierem. Nie zdarza się to częściej niż 1-2 w tygodniu. Ida z kolei paca Javierka, gdy ten jest za blisko mnie, gdyż Ida broni mnie przed innymi kotami, nie dotyczy to tylko Javierka. Jest bardzo zazdrosna o mnie i nie lubi, gdy miziam innego kota ;-( Na szczęście są dwie inne osoby w domu, które mają czas dla kocurka.
Myślę, że dla Javierka najlepiej by było, gdyby znalazł się dla niego nowy dom. Ale ten już na stałe a nie tymczasowy. Nawet jeśli nie miałby tam innego kotka, z którym mógłby się bawić. Brak pacanek z innymi kotami i codzienna porcja głasków to jest to czego kotek teraz najbardziej potrzebuje. A przecież kawaler jest taki miziasty i krówkowy...
Hmmm. Trochę się boję, że ktoś powyższy opis Javiera może odebrać jako niezbyt przyjazne dla niego miejsce, Koty naprawdę żyją ze sobą w zgodzie. Np. okazało się, że Javier nauczył się od Funcika nowej rzeczy. Gdy idę do łazienki się myć wieczorem, to Funcik kładzie się na dywaniku i czeka na głaski. Od jakiegoś czasu Javier też się dołączał do nas. Chodził wokół mnie i się łasił. A wczoraj położył się obok Funcika i też czekał na mizianko. Czasem panowie sobie mrukną, że w danej chwili nie ma mają ochoty na wspólne zabawy, ale nikomu nie dzieje się krzywda. Stadko jest spore, więc każde futerko musi znaleźć przestrzeń dla siebie. I tyle.
Jedynie Bubu gdy nikogo nie ma w domu jest zamykany sam w pokoju. To przecież już 7 letni kocur i potrzebuje dłuższych drzemek niż reszta młodzieży.
Javier poszedł wczoraj do przemiłej rodziny. Kotek oczywiście był wystraszony i zaraz się schował w kącik. Pozwalał jednak głaskać się po główce a wieczorem zjadł pyszną kolację. W nocy buszował po całym mieszkaniu aż zabłądził do sypialni nowych opiekunów. Kawaler nie został w sypialni na nocne mizianki, ale cieszymy się, ze zaczął zwiedzać swoje nowe włości. Apetyt, kupka i susiu też nasz cieszą ;-)
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Kolejne dobre wiadomość po adopcji. Javierek w pełni się zaaklimatyzował. Nie chowa się po kątach. Wręcz powiedziałabym, że kładzie się brzuszkiem do góry. Martwiliśmy się, że będzie tęsknił za innymi kotami. Nic bardziej mylnego. No sami powiedzcie czy kotek wygląda na nieszczęśliwego?
Słodka, urocza hiszpańska piękność! Oby się Javierowi jak najlepiej układało w nowym domu z własnym człowiekiem. Mnóstwo mizianek, radosnych zabaw i smacznych miseczek, cudny byczku!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]