Faktem jest, że Tymczaski z kategorii długoterminowych, jakim są już niewątpliwie Chomisie, z biegiem czasu coraz bardziej zżywają się z opiekunem.
Ale to, co wyprawiają ostatnimi dniami dziewczynki to już jest przesada…
Co dziennie o poranku Belciak, od ok. 4tej godziny instaluje się wsypialni i PACZY. Siedzi lub kładzie się na chlebek i się PACZY. PACZY się tym spojrzeniem z kategorii ejjj człowiek, wstań i dajżesz w końcu JEŚĆ
Melciak natomiast, to już ludzkie pojęcie przechodzi… wobec skali jej miłości człowiek jest po prostu bezbronny
przyzwyczaiłam się już, że śpiąc mam aureolę z kota, bo przecież wiadomo, że najlepszym miejscem do spania jest człowiekowa poduszka. Dziś w nocy miała jakiś totalny atak uczuć. Od świtu, najpierw masowała mi głowę udeptywaniem, potem próbowała dostać się pod rękę, położyłam się na boku żeby nie mieć oślinionej twarzy…wtedy Melciak tak wkręciła się pod głowę, że udeptując mnie po czole zaczęła nuplać mnie po nosie!! I myślę sobie słodki jezu kot zwariował
Gdyby tylko znalazł się dla nich dom, w którym inne koty nie będą ich przeganiać
bo u nas niestety topór wojenny z rezydentami nadal obecny
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 31 Sie, 2018 10:55
Czy ona cię samym PACZENIEM budzi o 4 rano????
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
a znasz to uczucie, kiedy po prostu wiesz, że ktoś na Ciebie paczy? Belciak jest niesłychanie intensywna w tym swoim paczeniu ja to wyczuwam nawet przez najgłębszy sen
przyznam, że jakbym miała nieco lepsze warunki finansowe, za żadne skarby nie oddałabym ich do adopcji to są tak cudowne koty, że chyba mi pęknie serce, jeśli będę miała wydać je w świat...
no ale trzeba mierzyć siły na zamiary, cztery futra w domu to dla mnie finansowo zbyt wiele...
o tyle dobrze, że jak już ustawi się kolejka chętnych do chomisiowych łapek, maglowanie na PA będzie srogie
Dziś była noc cudów. Dwóch cudów dokładnie
Wróciłam późno w nocy po dwóch dniach poza domem.
Wszystki koteły zaspane ale i tak przyszły się przywitać, Belciak jak zawsze - szczęśliwa, ale na dystans. Siadła sobie a ja...poprostu zaczęłam ją głaskać po główce bez podstępu, bez smakołyka, tak po prostu
A w nocy przebudziłam się, choć tym razem nie od PACZENIA przebudziłam się i widzę, że Chominie wtulone śpią nanfotelu w sypialni! Mam taki specjalny fotel, który postanowiłam przeznaczyć dla kotów, ale dotychczas żaden kot tego nie postanowił az do dzisiejszej nocy, była więc to pierwsza wspólna noc z Belalkiem, w ktorej spała tak blisko i jednoczesnie na wierzchu a nie skitrana gdzies w czarnej dziurze
jednak zdecydowanie częściej jest kosa, dlatego ta szara łachudra po lewej dostaje od kilku dni wyciszające kropelki, czekamy na efekt działania, ma być widoczny po ok.2 tygodniach.
Bo zdecydowanie bardziej wolimy spokojny chomisiowy sen
no czy to nie jest najsłodszy gapiszon na świecie?
Koci horror w dwóch aktach - co dla chomiczków jest najstraszniejszą strasznością, straszniejszą nawet wycieczki do weterynarza czy nie daj buk od pustej miseczki ?
...
kiedy straszność jest tak strasznia, że trzeba udawać niewidzialnego w najdalszym kącie domu, co w naszym układzie oznacza kuwetę?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]