Alabama i Nebraska - wątek archiwalny

[kikin]

żeby nie było, że Alabamcia ma w wątku więcej zdjęć

Nebraska, zwana w domu Łatką

[kikin]

powinnam dostać jakąś nagrodę za wymyślanie postów z niczego (byle to nie był kolejny kot )

dziewczynki zdrowe, zadowolone, z odpowiednim sobie dystansem do człowieka, czekają na swój, tylko swój dom, to czy się doczekają to inna inszość, może szybciej wygram w totka

to koty stworzone do życia w stadzie i dokarmiania przez człowieka, a w zamian mamy całkiem urodziwe, dwie biało - czarne panny, do podziwiania na odległość

żeby nie było, po 3 latach doczekałam się, że Alabama raz, jak na razie jedyny, pozwoliła przez chwilę siedzieć mi na tej samej kanapie co i ona

[Marianna]

żeby nie było, po 3 latach doczekałam się, że Alabama raz, jak na razie jedyny, pozwoliła przez chwilę siedzieć mi na tej samej kanapie co i ona

Ale zobacz jak doceniasz ;-)

[kikin]

Alabama: "generalnie nie lubię ludzi, ale ewentualnie mogę z nimi spać"
pod tą białą kołdrą śpi moje dziecko

[kikin]

Alabama dała ostatnio się pogłaskać była tak zaspana i wyjątkowo mało czujna, że dobre 2 minuty sobie ją pogłaskałam, zanim przeniosłam ją z jednego kocyka na drugi , Nebraska za to ostatnio, tak sprytnie wywinęła się z rąk mojego m, że skończył z biniolem na oku - takie to słodkie maleństwa

[kikin]

Nebraska

[kikin]

Alabamcia

[kikin]

[kikin]

Chciałam tylko dać znać, że dziewczynki żyją, mają się dobrze, nic się u nich nie zmieniło. Zadowolenie z status quo, może tylko czasami mieszać się z frustracją, że domku stałego na horyzoncie brak. W moich warunkach na pewno nic się nie zmieni, to znaczy dziewczyny nie zaczną być nagle mega miziakami, zresztą czy wtedy ktoś zwróciłby na nie uwagę? nie wiem

Z ciekawych obserwacji,zawsze wieczorem lubię popatrzeć do kogo to dziewczynki poszły dupcię przykleić. Przedwczoraj np ten zaszczyt przypadł Grafitowi czy byl zadowolony nie wiem, ale Grafciu to pacyfista, więc zniósł to z właściwym sobie spokojem.

[kikin]

Alabama pcha się do łózka, czasami i wówczas muszę udawać że jej nie widzę

a w ogóle zaczął się sezon kominkowy i kot jest przeszczęśliwy

[kikin]

https://forum.kocipazur.org/viewtopic.p ... 231#260231
u Alabamy i Nebraski też ok, choć własny dom przydałby im się bardzo
może Gwiazdor je zaadoptuje

[filo]

https://forum.kocipazur.org/viewtopic.p ... 231#260231
u Alabamy i Nebraski też ok, choć własny dom przydałby im się bardzo
może Gwiazdor je zaadoptuje

Gwiazdor to przynosi, a nie zabiera

[kikin]

https://forum.kocipazur.org/viewtopic.p ... 231#260231
u Alabamy i Nebraski też ok, choć własny dom przydałby im się bardzo
może Gwiazdor je zaadoptuje

Gwiazdor to przynosi, a nie zabiera

nie odbieraj mi resztek nadziei w ten przedświąteczny czas

[filo]

https://forum.kocipazur.org/viewtopic.p ... 231#260231
u Alabamy i Nebraski też ok, choć własny dom przydałby im się bardzo
może Gwiazdor je zaadoptuje

Gwiazdor to przynosi, a nie zabiera

nie odbieraj mi resztek nadziei w ten przedświąteczny czas

Przerób je na reniferki, to może będą miały szansę

[kikin]

to będzie krótka opowieść o tym, jak to jest podjąć najgorszą, ostatnią decyzję w swoim życiu (złowieszcze fanfary)

Wchodzę wczoraj do domu, zapalam światło w kuchni i moim oczom ukazuje się widok taki oto:
na płycie indukcyjnej siedzi Fiesta z myszą (prawdziwą, aczkolwiek już po tamtej stronie tęczowego mostu) w zębach dookoła niej wianuszek pozostałych kotów i wszystkie warczą na siebie nawzajem. Towarzystwo rozproszyła moja obecność. Fiesta zwiała do pokoju za tapczan a za nią Melisa. Warczenie odchodzi zza tapczanu. W międzyczasie Fiesta próbuje kulać sobie truchełko po nocnym stoliku Znowu ucieka za tapczan. Odsuwam tapczan. Melisa zdobyła myszkę, ona łowna była więc już wiem, że nie odpuści, ucieka pod łóżka do pokoju obok. No dobra, zamykam ją tam i pozwalam zjeść kolację. No to miała barfa wczoraj Miejsca posiłku na szczęście nie odkryłam, więc zakładam, że został skonsumowany . No, trzeba być myszką o bardzo małym rozumku aby wchodzić do domu, gdzie mieszka 11 kotów